Kluseczko czarna, wybacz mi. Nie chciałam tego, ale musieliśmy Ci pomóc odejść.
Najlepiej się czułeś w swojej hamako-norce, mogłeś się schować i spać całymi dniami.
Co się stało skarbie, że tak bardzo zachorowałeś? Stuart czuwał przy Tobie do samego końca. Gdy Ty siedziałeś w chorobówce postawionej koło waszej klatki, Stuey siedział i Cię pilnował.
Nie cierpisz już, brykasz za Tęczowym Mostem z Remym, nic Cię nie boli, jesteś szczęśliwy.
A my? My tak bardzo tęsknimy, chmurko moja puchata, brakuje mi słów... Łzy same lecą, a chciałam być silna, nie potrafię, wybacz mi....
Kiedyś wszyscy się tam spotkamy... [*]
