Aż mi się wyrwało szczere: - O Matko Boska! 
  
  
Jestem pełna podziwu 
 
Tak jak już wspomniała Emi:
                                                       
  Martini kończy 2 lata i 10 miesięcy 
 
Niechby jeszcze trochę, bo pogoda ducha i energia jej nie opuszczają. 

  Wczoraj co prawda miała dzień troszkę gorszej kondycji i prawie cały przespała 
(z przerwami na papu 

 ) - może z powodu upału, bo powędrowała do kartonika w chłodniejszym przedpokoju i schroniła się w nim aż do wieczora.
 Cieszy każdy dzień z nią spędzony i staramy się wzajemnie ofiarować sobie jak najwięcej czasu. Jest rozkoszna - babunia, a wciąż jak słodki rozbrajający dzieciaczek 
 
Próbowałam dzisiaj porobić fotki jej oraz białasce, ale obie się stresowały, dałam więc szybko za wygraną. Kiedy zmywałam porfirynkę, która się momentalnie pojawiła, niebieściak z lekkim niezadowoleniem kąsał wilgotny gazik nękający śmieszne, śliczne szczurze chrapki 
 
Teraz - zwinięty w rozkoszną kuleczkę niczym jakieś kociątko - drzemie w swoim kartoniku, odwrócony do mnie i reszty świata pleckami.
Chyba ma focha 
  
 
 
Jak wczoraj dostały do wylizania resztkę jogurtu z wieczka (bo większość zlizała wcześniej niedobra pańcia 

 ), to obie musiały naturalnie powkładać łebki do wnętrza i ubabrać się od środka w słodkiej mazi. Łakomczuszki wolały oczywiście maź mieć w brzuszkach, więc poczęły się nawzajem ofiarnie wylizywać z owych jak najbardziej pożądanych nieczystości. Wyglądało to zabawnie, kiedy Martini starała się uporządkować białego irokeza, a niecierpliwa Shenzi sięgała do jogurtu na niebieściakowym uchu, kładąc łapki na jej łebku i kategorycznym ruchem przyciskając Martinkę do podłogi. 
 
 Jak to w życiu, karta była pełna i zanim wyczyściłam ją cokolwiek, już było po wszystkim. 
 
 Martini wprawdzie znów się pobudziła, ale poszła się umyć własnoręcznie, zdecydowanie rezygnując z usłużnie oferowanej pomocy białej koleżanki... 
 
 
 
 

  proszę zwrócić uwagę na mocny uchwyt pazurków Shenzi na wieczku 
 
Nareszcie inni mogą mieć szansę 
 
 
 
  
 
A to foteczki z dzisiaj: z orzeszkiem, z ping - pongiem (nawet w pozycji wygodnej ), z listkiem bazylii, z kawałkiem dropsa z okazji tych 2 latek i 10 ciu miesięcy 
 
 
 
 
 
 

  mina prawie "migrenowa" 
  
 
spożywamy dropsika  

  - No czego znowu? Skaranie boskie z tym aparatem..! 
