Buniu ! A już miałam interweniować gdzież Ty ?
jedziemy z robalem ..
PROLOG
Nadeszła wiosna : słoneczna , zielona, dojrzała i pełna ... Pełna.. komarów, much, biedronek, jętek, pająków, os, żuków latających i szerszeni - słowem potworów z czułkami, szczękoczułkami i jadem ! Na szczęście mało co wlatuje na czwarte piętro, więc mam względny spokój ale jak już coś się załapie to odradzam oglądać z bliska

Nadeszła Qtwa wiosna pełna..
W niedzielę byliśmy .. w Oleśnicy .. ale Nietoperek pojechała do Legnicy ..to my na znak protestu postanowiliśmy ją ( Tę Oleśnicę oczywiście) spalić !
na dowód, dokumentacja :
Jeżeli kiedyś natraficie na małego człowieka w hełmie z dużym bębnem - to bez wahania możecie podchodzić do mnie 
Ale kiedy już "po paleniu" byliśmy w domu, dziewczyny wytęsknione czekały aż ktoś się zlituje i otworzy te przeklęte , zaryglowane drzwi. I one się otwarły w końcu a dziewczyny wybiegły jak stado bawołów ..
Reszta familii rozpierzchła się po domu, więc ja mogłam w spokoju pogrążyć się w bardzo ważnych sprawach .. to do prania... , to do szuflady a to ..
AKT PIERWSZY
Gdzieś w mętliku falujących myśli w głowie słyszę " PIP? ... pip..?? PIP PI PIP !! " ... Chmurka ! Coś się stało ! ..Lecę , biegnę na ratunek a tu .. zgromadzenie ! Laski na podłodze pochylone nad czymś .. Chmurka, Podwawelska i Bukolska ! ... medytują .. Chmuracy włączyła : STAN ZAGROŻENIA ! STAN ZAGROŻENIA !
Podpatruje o co kaman ale nic nie widać .. to ja na kolana i lukam .. też nic ! zgłupłam ?.. nie.. coś jest .. !
Bukolska napuszyła się i syczy jak kot wkurzony .. nadymana jak balon - wszystkie końcówki sierści na baczność , Chmurka : STAN ZAGROŻENIA ! . Podwawelska lekko bokiem COŚ obchodzi , ja niedowidząca co się dzieje : zgłupłam do kwadratu !
W końcu patrzę a na środku zamieszania siedzi/stoi insekt ! ..około centymetra długości, "cera" ziemista a nawet koloru g.. , g... g ... gliny .. morenowej ,o kształcie regularnym romboidalnym a sześcioma nogasami !
pomyślałam : "aaa to te śmierdzące robale " i już bez napięcia patrzę sobie co dalej z TYM zrobią.
..Bukolska zniesmaczona że koleś jest : ignorantem, gnojkiem, bucem i nic sobie nie robi z jej BARDZO GROŹNYCH starań podeszła i zaczęła nochalem trącać brzydala a ten ..no cham po prostu! - ruszył się ! Ta zrozumiała że agresywne i ile sił w łapkach - pacła .. Kolega się nie spodziewał od razu takiego przyjęcia ale że wyboru nie miał wylądował na .. mojej Blondi Chmurce .. Chmurce rozpostarły się łapki a pierś wypełniło powietrze... Nastroszyły się wszystkie włoski i włączył się : STAN KRYTYCZNY ! UWAGA: AUTODESTRUKCJA ZA 10, ... , 9, .., 8......7..
AKT DRUGI
Podwawelska chciała na pomoc biec Chmurce ale Pan Robal skrócił dystans i zaatakował w locie. Biedny Ciapciak tego się nie spodziewała, wprawdzie przyjęła z godnością na czoło ale zanim wydarzenie stało się rzeczywiste - Pan Robal zeskoczył na podłogę... Bukolska już tego nie zarejestrowała i Podwawelska dostała całym rozbiegiem Bukli. Tymczasem Pan Robal po cichaczu zaczął odwrót taktyczny. Niestety w swoim małym rozumku nie przeliczył przeciwnika i jego odwodów. Z pod kanapy wystartowała Cthulhu sprintem bezceremonialnym z azymutem na kolegę Insekta. Wpadła z całą siłą i zaczęła ... deptać stwora .. poleciała Bukolska w asekuracji Podwawelskiej ale już coś było nie tak , bo tylko krążyły w okół. Pan Robal z chitynowym sweterkiem tylko jakby delikatnie się zaśmiał i .. no tego mu nie mogę odmówić, chciał sobie pójść nikogo nie szczypiąc czy gryząc .. Cthulhu chciała : zabić ! ZABIĆ! Nagle zaczęło się dziać coś niedobrego ..
AKT TRZECI
Z za szafki wyskoczyło małe skaczące, przepełnione radością stworzenie; przybiegło do ręki ale jej czujne oko dostrzegło że dzieje się coś fajniejszego i z miną " O impreza !" tam skierowała swe skoki.. Syrenka doskakała do Pana Robala otoczonego przez koleżanki co rusz trącające łapkami i .. zaczęła się zachowywać jak mały piesek czekający na rzut piłki ! Reszta lasek chyba stwierdziła że to już dla nich za dużo a przede wszystkim siara i lekko zrezygnowały z pomocy Syrence, szczególnie iż Pan Robal zaczął być mniej interesujący ze względu na coraz dotkliwszy pewien niuans ..
AKT CZWARTY
Pan Robal wreszcie nie wytrzymał stworzenia co rusz to wzbijającego i spadającego w okolicach głowy i stwierdził że chyba już czas do domu. Niestety w chwili rozpostarcia skrzydeł Syrenka złapała go w paszczę. I jak szybko to zrobiła, tak szybko zmieniła zdanie wypluwając kolegę z jeszcze głupszą miną niż nosi na codzień. Insekt nie tracił czasu i w te pędy; najpierw na nóżkach po rozbiegówce a potem już lecąc opuścił kazamaty naszego domu .. Ciekawe ze tak szybko znalazł drzwi
AKT PIĄTY
Dwie sekundy i pięć myśli potem się zaczęło ..
Chmuracy zawiesiła się przy: AUTODESTRUKCJA ZA 3.. , 3, ..., 3 .. i ..
Bukolska siedząc na dupci, spoglądała z wielką ohydą na swoje łapki, usiłując je na przymus zbliżyć do noska..
Cthulhu parskając i podskakując strasznie chciała się umyć ale widocznie musiała być już po pierwszych nieudanych próbach ..
Podwawelska syczała każdorazowo przy bliższym zetknięciu łapa - buźka .. i zaczęła wycierać je w dywan..
Ja leżałam na podłodze z oczami szklanymi ze wzruszenia ..
Rodzina stała w drzwiach pokoju z wielkim upuszczonym karpiem z wrażenia ...
AKT SZÓSTY
Po trzecim szczurze wiem jak je kąpać !
EPILOG
I pomyśleć że bywały czasy, kiedy to populacja wszelakiej maści stworów małych była regulowana przez Zimę, a i zdarzało jej się przynosić pająka w paszczy z jeszcze ruszającą się nóżką !
No i niestety okazuje się że lepiej nie będzie bo moje ukochane stado na widok muchy - ucieka ! Rozumiem że tu większą rolę odgrywał zapach BARDZOINTENSYWNY no i może chityna kolesia ale mimo wszystko powinny mieć wyrzuty sumienia że taka klęska ..
... popłoch nawet wniosła ostatnio ćma ..
.. żenada !
