5zczurzyca pisze:Tylko... nie wiem co Remi'emu przydałoby się najbardziej...
Pieniądze
![Evil >:D](./images/smilies/evil.gif)
... dużo.
Remi nie ma Jagódki od przedwczoraj. Poszedł do chorobówki. Od zawsze miał problemy skórne, ale ostatnio jego skóra jest coraz gorsza.... Był już na ręcznikach, wykluczałam alergie, kombinowałam z dietą .... on po prostu tą skórę ma straszną i koniec.
Przed wczoraj wieczorem znów drapał się aż piszczał ... przez 20 min non stop :/. Trzymałam go na kolanach, próbowałam mu delikatnie masować plecki, żeby nie musiał się rozdrapywać .. ale to nic nie dało. Kąpiele w nizoralu pomagają na troszkę, ale nie chcę / boję się go za często kąpać i jeszcze bardziej wyjaławiać skórę.
Remi znów poszedł na ręczniki, do chorobówki. On i tak nie używa tej setki bo ciągle śpi w jednym miejscu a chodzi tylko na wybiegach. Polepszyło mu się już po pierwszej nocy, więc albo po prostu ściółka drapała już i tak podrażnioną skórę, albo z wiekiem, nabawił się alergii. Łatwo się rozdrapuje, średnio się goi, być może już mu wątroba powoli siada.
A Jagódka poszła do młodzieży. Ostatnio mu tylko dokuczała. Wywlekała całe jedzenie z miski sobie do nory i jak Remi przychodził tam jeść, to go biła. Coraz częściej. I w sumie w ostatnim czasie to było jedyne co robili razem. Uznałam że to bez sensu.
Remi wczoraj po południu czuł się lepiej. Nie widziałam żeby się choć raz zadrapał, chętnie wyszedł, chętnie łaził, był radosny i nie przejawiał żadnych niepokojących objawów po rozdzieleniu.