odczuwam spadek zainteresowania tematem
Kaszak jeśli nie wywali się torebki, ma tendencję do nawrotów, rośnięcia itd. Ale póki co Speedy ma jeno bliznę. Ciężko go obejrzeć, bo futerko zrobiło mu się takie śmieszne, lekko kręcone, bardzo puchate i o dużej objętości, musiałabym go do łazienki wziąć (bo tam na pewno nie zbuntuje się na oględziny) i zmoczyć to miejsce, a nie chcę go stresować (zwłaszcza, że go to bardzo bolało...)
Fotków trochę.
Mikro paskudne! Na gorącym uczynku, po okrzyku "MIKROB!" jak zwykle znieruchomiało i Ja Nic Nie Robię...
Wąglik i Limfocyt zainteresowali się moim facetem. Ten nadal się zapiera, że ich nie lubi, bo "smierdzą i szczają", ale już nawet jego bawi powoli ich ciekawski upór. Zwłaszcza, jak Piksel wskakuje mu na kolana, on go łapie, Piksel robi "piiiiip!", łapie jego palec i zaczyna gorliwie lizać (moja lizaweczka kochana :*). Nawet on nie mógł powstrzymać uśmiechu, chociaż bardzo się starał


Po przegonieniu ("Na mnie nie wolno wchodzić, nauczcie się!") pogalopowali na łóżko, do mnie, nieco zgłupawkowani, no i:
Speedy i jego zmiana! Oto, co haskulec wyprawia:

(nie, żeby Mikrob był bez winy, miast ostawić furiata, ten go ciągnie za boczki, podbiega, by po chwili uskoczyć i ogółem doprowadza do szału...

)
Speedy w ogóle ma kilka miejsc, łazi w nie, ociera się, napuszony, szoruje jajcami

, puszy i stroszy. Reszta zwykle ma go głęboko w poważaniu i po prostu kica w innych miejscach
Oraz studium: bliż, dal i bardzodal. (po chwilce krótkiej były trzy bliże

)
A tu udokumentowałam kilkudniową fazę Speedy'ego. Wypuszczam szczury na pokój, wszystkie radośnie przewalają się przez siebie, byle pierwszy! A Speedy? Speedy uznał, że dół zjedzonego przez Drobnoustrojów (głównie Wirusa...) transportera, który wstawiłam im jako pseudo-domek (rewelacja! Speedy kocha spać pod zadaszeniem, wciągają sobie tam miskę, siedzą, nie sikają na to, nawet pod średnio, a nawet jeśli, to przecież stoi to na żwirku, nie ma jako-takiego dna...!) to super miejsce, bo sięga do wejścia i... i Pilnuje.



Inna sprawa, że wygląda, jakby miał bebzol tu niczym piłka, podczas gdy on jest wręcz chudy...

...i że pilnowanie szczury miały w nosie, jak chciały przejść, to się przepychały i olewały nieco obrażone fuknięcia haskulca...
Mix zdjęć, dużo Wąglika, bo zwykle nie mogę mu ładnej fotki zrobić (nieprześwietlonej za bardzo...), a tu jakoś seria była...








(te dekoracje, po które sięga Wąglik, to resztki wystroju, który zrobiły znajome w ramach przyjęcia-niespodzianki na kształt baby-shower

)
I na koniec Dwie Grube Rude, bo dawno nie było

