Dziękują futra za wszystkie buziaki ( choć niektóre wolałyby zamiast miziania .. kiełbasę ! ) ale ta co lubią tulenie, zostały wyczochrane a te co mniej lubią dostały pozdrowienia w formie słownej.. nie gwarantuje że dotarły do umysłu, bo przecież wiadomo że niektórym się zawsze spieszy ..
Łączenie .. nie ma co mi gratulować, wszak .. łap do tego nie pchałam zbytnio ale polecam i .. reklamuje olejek do ciasta oraz szeroko pojęte nieszczęście subiektywne u szczurów !
Dziś ciąg dalszy zeznania klatkowego ..
Lu poznał wolność.
Już się nawet w niej odnalazł. Z lubością prostuje ogon w klatce jakby to była największa przyjemność.
Z dziewczynami układa się różnie; lubi Chmurkę bo Ona .. też Go lubi. Śpią razem jak stare małżeństwo, przytuleni ale nie nachalni wobec siebie. Razem też spacerują po domu, bo przecież Chmuracy ze swoim małym rozumkiem też co dzień poznaje wszystko na nowo. A Lu razem z nią. Lubi też Cthulhu, siedzą razem w podmroku i coś tam gadają .. jak na party, kiedy impreza o trzeciej w nocy przenosi się do kuchni. wszyscy już po padali i tylko najwięksi tytani mają siły na dysputy o życiu i śmierci .. I oni tak wyglądają. W końcu ..kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością ..
Za to Podwawelska .. nie bardzo Go lubi .. Jakby była zazdrosna że ma takie samo futerko. Powoduje u Luigiego niezrozumienie; nigdy chłopak nie wie o co je chodzi. To takie babskie: obrażam się a Ty się domyślaj ..
Z Bukolską darzą się .. chłodnym szacunkiem .. Jak niegdyś Buka i Glutaminian. Oboje dla siebie są personą non grata. Buka chciała pokazać kto tu rządzi ale przewrócenie kloca jest niewykonalne, więc doszła do wniosku że się ośmieszać nie będzie.. A Lu udaje ze jej nie ma. Przecież nie będzie wchodził w drogę babie co bije po pysku, bo w końcu nie zdzierży i odda .. On sobie i ona sobie - jedna klata podzielona na rewiry.
Tsunami Syrenka nie ma żadnych problemów z zaistniałą sytuacją. Lu czasem zdąży nawet się przyjrzeć kto go zdeptał. A Syrenka jest w okresie buntu.. co niekiedy się nazywa dojrzewaniem.
Lu jest bardzo delikatny w obcowaniu z babińcem, poznaje je i uczy się każdej z wyrozumiałością, czasem tylko przyjmuje minę niedźwiedzia polarnego i podnosi łeb wysoko, żeby mu na ten łeb nie wlazły.
Zaczyna się wspinać po kratach, co bardzo cieszy bo przecież jego mięśnie dotychczas nie musiały się nigdzie wspinać - bo gdzie ? w transporteru ? a tu nadrabia. Gorzej zejść w dół .. Czasem nieelegancko mu się zleci ale szybciutko odzyskuje ..powagę.
Nauczył się również wchodzić i schodzić z kanapy.. Już Go nie zawstydzają kobiety, które jednym niewymagającym skokiem pokonują ten dystans. W prawdzie Lu nie skacze aż tak ..ale radzi sobie. Lubi biegać ..kocha wolność ..kocha ludzi .. a teraz uczy się kochać szczury..
do następnego
