![Obrazek](http://imageshack.us/a/img31/9515/areuguyg1.th.jpg)
Ares, Aresiu...
miał 2 lata i 5 miesięcy..
wczoraj zaczął bardzo ciężko oddychać, mieć duszności.. ale jadł troszkę gerberka, kaszki.
bałam się, że nie przeżyje nocy... przeżył. ale dzisiaj nie chciał już jeść..
zabrałam go do weta, zostawiłam na badania.
diagnoza - guz śródpiersiowy.. zabrało mi go cholerstwo, które uciskało tchawicę, serce i płuca..
Ares miał żyć wiecznie, pamiętam, jak dobre duszki z forum pomogły mi uzbierać na jego kastrację - miał iść do nowego domu, jak został sam w klatce.. ale nie dałam rady go oddać. dzięki temu został z nami na kolejne 9 miesięcy..
tak zgodnie żył z samiczkami.. spał z nimi, iskał, bronił swoim ciałkiem, kiedy któraś była atakowana.
będzie mi go brakowało.... zawsze.
leć, maluszku [*]
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)