Nawet nie wiesz
Eve, jaką radość sprawiłaś mi, nadając imiona „ grosikom”.
Sporo lat temu, przeczytałam w G.W. reportaż „człowiek, który powstał z torów”
(okazuje się, że w necie można go przeczytać do dziś: http://www.zaginieni.pl/centrum-prasowe ... ta-z-torow ).
Najbardziej uderzyło mnie wtedy właśnie, jak cenną jest rzeczą mieć imię.... od tamtej pory, ten akt (nadawania imienia- choćby „w sercu”) ma dla mnie znaczenie niemal mistyczne: to już nie był pomiot samicy gatunku Rattus. To były „ Grosiki”
– „
Arkadia ...
Arda .
.Atlantyda..
Eden ...
Olimp..i maluch ostatni ..
Asgard”
– nie przepadną w otchłani; zostaną.
( czemu piszesz, że niepowinny być? powinny! )
Tak, jak te wszystkie, które nosimy w sercach.
Zostaną z Tobą, a jeśli pozwolisz, to i z nami- bo w moim odczuciu stało się Tutaj coś bardzo dużego... osobiście mogę to porównać jedynie z hekatombą interwencji warszawskiej z 2007 roku
(Nasza niezapomniana merch mawiała, że dla niej, czas dzieli się na epokę „przed” i „po” interwencji- i wielu z nas się z Nią zgadzało).
Pragnę, by Groszek dała szansę Homo sapiens, na choćby częściową rehabilitację a będzie nią jej długie, szczęśliwe życie...
........
wiesz, że nawet ten który był „z szansami” – był tylko z „szansami”.... odebrałby szansę innemu....
..................
Cthulhu spała na Twoich kolanach? Ojc! To i ja nie tracę nadziei.
A Luiggi..... Skarb niebywały! Chwilami żałuję, że jesteś taka świetna i jest Charakternym a nie Kwarkiem....