Dziś Czmych, zwany Czmysiem lub Myszem-Czmyszem, kończy umownie 2 latka!
Wesoły to i zarazem smutny trochę dzień. Bardzo liczyłam, że będą to podwójne urodziny, że i Frodo dożyje tego wieku... stało się inaczej, od miesiąca Frodusia nie ma z nami. Tak szybko ten miesiąc minął, tyle się zdarzyło, a po nim ciągle pustka została, miejsce niezapełnione choćbyśmy się doszczurzyli jeszcze wielokrotnie. Nie pożegnam go, on wciąż jest w jakiś sposób i nadaje sens całej szczurzej przygodzie. Nie tylko dlatego, że był pierwszy. Był też Tym Szczurem. Jedynym w swoim rodzaju.
Jednak Czmysia także należy docenić, za całokształt. Mój tęgoszczur od jakiegoś czasu ładnie trzyma wagę ok. 620g (dużo, ale ważył już ponad 700, więc to jest sukces). Bałam się, że śmierć Froda go przytłoczy, ale on nagle nabrał wigoru, przeżywa drugą młodość. Biega, skacze i chętnie się przytula, choć kiedyś nie był taki czuły w stosunku do człowieka. Kocham go za jego charakterek - lekko humorzasty, leniwy, czasem drażliwy... ale w gruncie rzeczy poczciwy. Niby zwykły kaptur, a niezwykły.
I dobrze dogaduje się z drugim kapturem w stadzie
Pozwoliłam sobie stworzyć drobną rymowankę na cześć naszego Czmyszka. Nie spodziewajcie się poezji wysokich lotów
Proszę państwa, oto Czmyś
Czmyś jest bardzo grzeczny dziś
i codziennie jest tak miły
że pazury wbija w żyły
sapie, gniewne stójki robi
czasem kupą przyozdobi
tęgi z niego wyrósł mysz
ale to jest właśnie Czmysz
kocha Człapka, kocha Trzpiotka
z haszczkiem chętnie się też spotka
a Mlekołak, z miną liska,
co dzień chętnie Czmysia iska
Nic to, że na dworze słonko
najważniejsze jest jedzonko!
Ciepły hamak, święty spokój
drzemka z kumplem swym u boku
Czmyś ma dzisiaj już dwa lata
lecz wciąż żwawo mknie po kratach
i niech biega jak najdłużej
Żyj nam długo, nasz kapturze!
Dziś wieczorem mała impreza z okazji 2 urodzin - wszyscy są zaproszeni (poza tymczasami, którzy mają robale, niestety)

Może Czmych wyjdzie z norki i łaskawie się pokaże
