No właśnie grzeczne! Wprawdzie na początku po obudzeniu trochę zawsze marudzi ("jeść! albo nie, nie jeść. Niewygodnie! Nóżkami chcę machać! Albo nie machać! I w ogóle! Nie wiem! Łeeeee!"), ale poza tym jest grzeczna, je, śpi, rozgląda się.
Ogony dostały eksmisję z pokoju na wniosek chłopa i mamy, nie chciało mi się z nimi spierać (i argumentem "bo nie"...), i to wszystkie, myszowate też
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
. Są dla mnie w mało dostępnym miejscu, bo na "półpiętrze", koło schodów na strych, po weekendzie (i wizycie 'teściów"
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
) wędrują do innego pokoju, w którym to jak już będę w stanie kucać, mogę je nawet (taaak, to jest łaska ze strony mamy
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
) wypuszczać. Ale kilka dni karceru niestety będzie, póki się nie ogarnę...
I wyszło, który ma mnie najbardziej w nosie... Na dźwięk mojego głosu Wąglik, Piksel i Mikrob rzucili się na pręty, nawet Speedy wstał i wytruchtał z domku... Limfocyt zauważył mnie po około 5 minutach...
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Mikro jakiś nerwowy, jak nie mój misiek - nie wiem, czy to miejsce, czy mój nieco wciąż szpitalny zapach, czy nie wiem co jeszcze, ale tak się nerwowo na rękach kręcił (bo tylko na moment mogłam każdego z osobna wyjąć)... Ale rękę moją podsuniętą wylizał po swojemu
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Wąglik też nieco "wtf?!", ale to u niego nie dziwne. Zwłaszcza, że brat się wtedy pokazał. A Wąglik na widok ludzia ma skłonność do zastygania z wytrzeszczem
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
. Niemniej dał się wymiętolić i ucałować.
A Piksel to Piksel - rzucił się energicznie na dłoń, wylizał dokładnie, po czym rozcapierzył pazurki i dalejże: BAW SIĘ ZE MNĄ BAW NO BAW HURRAAAAAAAA!!!!
No to się bawiłam
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
A Limfocyt obwąchał i bardziej zainteresował się otwartymi drzwiczkami, niż mną... Jak już wstał, oczywiście
Najbardziej zazdrosny inny ogon... Taki biszkoptowy, psi. Dopóki młode rozespane i ciche, Tina obwąchała stópki i wszystko, co pozwolili, i wróciła do entuzjastycznego witania mnie. Ale! Gdy młode zakwiliło i zaryczało, w jednej chwili mieliśmy obraz Psiej Konsternacji. Nie wiedziała, czy uszy stulić, czy postawić na kwadratowo w ramach ciekawości, czy to jadalne, czy może nie... No i "daj polizać no daaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj!", a ja tu bufet otwieram!
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)