Nie mogłam w nocy zasnąć bo cały czas płakałam i jak się dziś rano obudziłam i podeszłam do klatki to też się rozpłakałam, dalej płacze... Gdzie moje słoneczko wiszące na kratach jak wchodzę do pokoju? Gdzie mój kwiatuszek gryzący mnie w rękę? Gdzie mój maluszek wspinający się po nodze jak tylko mnie zobaczy? Gdzie moja kawka zawsze pierwsza wchodząca na kolana żeby ją pogłaskać? Gdzie mój terminator niszczący zawsze wszystkie zabezpieczenia i łamiący wszelkie zasady? Gdzie mój żarłoczek zjadający wszystko co napatoczyło się na drodze? Gdzie moja, już oswojona, miziata kulka, mój wacik? Gdzie ona jest? Gdzie...?
Dałam jej wszystko co mogłam i ratowałam ją do końca... Dostała ode mnie cudowną, wymarzoną emeryturę. Choć się nie udało to do końca próbowałam ją ratować. Po prostu po zabiegu już się nie obudziła, więc nie męczyła się, tylko spokojnie zasnęła. Pan doktor mówił że bez operacji przeżyła by najwyżej 2 miesiące i to w bólu i męczarniach. Żyła długo, pan doktor ocenił ją na "co najmniej 2, a nawet spokojnie 3 latka".
Gryzła i byłą niegrzeczna, ale jeszcze po żadnym zwierzęciu tak bardzo i tak długo nie płakałam. Chyba to właśnie przez to że wdziałam jak na moich oczach przekonuje się do mnie, do ludzi, do świata i zaczyna mi ufać. Przywiązałam się do niej jak do nikogo innego. Ja wiem ze ona mnie kochała. Może na swój, indywidualny sposób, ale kochała, na pewno i ja całym sercem odwzajemniałam i odwzajemniam jej miłość.
Teraz bez niej jest tak pusto, tak szaro. Dziewczyny tylko chodzą i zastanawiają się gdzie jest ich koleżanka, wierna przyjaciółka, która zawsze umiała rozweselić, pocieszyć, wyiskać jak nikt inny... Już jej z nami nie ma, próbuję im wytłumaczyć, ale one nie chcą wierzyć, dalej na nią czekają, mają nadzieję że wróci...
Żegnaj Inusiu, najcudowniejszy szczurku pod słońcem, nigdy o Tobie nie zapomnę... Gdy odeszłaś poczułam jakby ktoś oderwał mi się kawałek serca, który już nigdy nie wróci i będę musiała nauczyć się bez niego żyć... Może kiedyś w naszych progach zagości inny szczurek, ale nigdy mi Ciebie nie zastąpi, kochanie, już nigdy...
Do zobaczenia za Tęczowym Mostem, wiem, że będziesz na mnie czekać [*]
