A więc relacja z łączenia (w końcu) dzisiejszego już w klatce :
Ivermectyna podana dla każdej z osobna. Dla Neski i Neury zostały jeszcze po jednej dawce , a Nadia otrzymała dzisiaj pierwszą.
Klatkę z TŻ wyszorowaliśmy z każdej możliwej strony hamaki , domki , tunele etc. wszystko wyprane zawieszone nowe rzeczy reszta poprzestawiana. Jeść ... chciałam im dzisiaj dać ale jak widzę co się dzieje w klatce zastosuje się do rady 12h.
Klatka podskakuje , trzęsienie ziemi istne

Mój TŻ ma więcej spokoju w sobie niż ja , słysząc piski ... Oczywiście odbywa się non stop walka 'kangurów' boxing i kopniakos w dupalos

Nadia jest jednak samicą próbującą być alfa... Chce je zdominować nękając Neskę. Mała w pewnym momencie miała je w dupce i usiadła na najwyższym hamaku patrząc się na to z góry

Piski , wrzaski , turlanki , przepychanki - a Nadia mimo nowych dwóch koleżanek dalej obgryza pręty

Czuję że dzisiejszego dnia żadna z nich nie prześpi czyli noc może będzie cicha

Chociaż ciężko mi siedzieć i się na to patrzeć nie reagować bo piski są przeraźliwe , mam nadzieję że nie dojdzie do ran...