Mamy chwilę spokoju więc jutro będą nowe zdjęcia moich diabełków
Jutro dziewczyny dostają ostatnią dawkę iver. (Nadia dopiero 2) , Neura odgryzła ogonek do końca skóra zaczyna się zrastać zrobiły się strupki , ogólnie miejsce jest już suche. Dzisiaj 3 dawka antybiotyku i ostatnia przeciwbólowa. Dowiedziałam się że ogonek mogłam odratować a mianowicie sposobem strzykawki. Na złamaną końcówkę nakłada się albo rurkę plastikową od wlewów albo ułamaną strzykawkę a wszystko przykleja na plaster do zdrowej części ogonka , podaje antybiotyki i codzienną zmianę opatrunku i podobno ogonek zrasta się o ile cała skóra nie została zerwana... Nie wiem jak to się sprawdza w praktyce ale podobno na kilku przypadkach ogonek się wyleczył
A Neska to istny diabeł , wczoraj miała szał wskakiwania na łóżko a jak ją zdejmowałam z niego znowu wskakiwała to ja znowu zdejmuje a ta pokazała pazurka trzęsła głową jak wściekła

Była na mnie przez pół godziny obrażona siedziała w kącie jak ją pogoniłam od kaloryfera ... Ma swój charakterek
