Z jednym chłopcem dzieje się niedobrze, na zdjęciu nie widać dokładnie ale łapka jest połamana prawdopodobnie w kilku miejscach . Bardzo spuchła i jest koloru fioletowego. Do tego chłopiec .. jest apatyczny, przelewa się przez ręce jakby tracił kontakt ze światem. Weterynarz nie widzi tego dobrze, i nie chodzi o łapkę. Wygląda jakby się poddał - nie myje się - bo jak?
Oboje mają pasożyty i jakiś rodzaj .. grzybicy ? Na skórze są plamy nie odpowiadające kolorowi sierści. Dajemy Mu dwa dni jeśli nic się nie zmieni - nie będziemy męczyć zwierzęcia - żeby chociaż chciał jeść. Jego stan mnie najbardziej martwi. Drugi chłopiec ma się nieco lepiej ale wyniki badania moczu też dają wiele do życzenia. Ogólnie to nie jest dobrze. Te rany .. Nie wiem czy Ci chłopcy ( Nazwałyśmy ich: Bolek i Lolek) w ogóle będę w stanie się resocjalizować, strzępki nerwów - wystarczy ze coś ..jakiś szmer .. Przypomina mi się zachowanie Lu przez pierwszy miesiąc, telewizor mógł huczeć ale drobe szelesty powodowały zastygnięcie w bezruchu i strach.
Dzisiaj rozmawiałam z kumplem który ich znalazł i powiedział że jego sąsiad znalazł jeszcze tam stado myszy W SŁOIKU ! ale był zdziwiony bo te myszy były takie jak krowy .. łaciate. Starszy pan zabrał do domu "mućki" ale okazało się że żyją trzy z dziewięciu.
Byłam na policji z doniesieniem .. ale mnie wyśmiali .. " Pani co pani .. szczury i myszy to przecież są na wielu śmietnikach - my się tym nie zajmujemy" .... I drugi tekst jakim mnie obdarowali " To nie USA - tu nie ma policji dla zwierząt, mniej telewizji polecam - my tu tylko poważne przestępstwa ".
Nic nie można zrobić. Wiem że gdzieś tam w okolicy jest jakiś gnój, mam tam kilkunastu znajomych - kiedyś ..
Cthulhu dalej na terapii tarantulowej - już nie lubi pani Joanny
Wygląda jakby .. nic się w jej życiu nie zmieniło ..
Zaczynam się zastanawiać czy .. Moi znajomi zwożą mi zwierzęta .. w piątek chłopaki , dziś ...
Od dziś mieszka z nami świnka morska zwana przez nas Prosiakiem Oceanicznym ! i Ona .. na prawdę robi Qiii Qi Qwii ..
Co ja mam z nią zrobić ?
Do tego wcisnęli ją pod moją nieobecność w domu .. A PAN DOMU - wziął!
Na szczęście .. chyba wiem gdzie ją ulokować
Groszek do mnie dzwoniła

. Ma się dobrze, spokojna i cierpliwa. Dogadała się z dwiema koleżankami. Tam ..w tym domu - jest szczęście.
Także u nas mieszanka uczuciowa ..
Dziękuję za każdą chęć pomocy !
