Misiowaty razem z Lilą dziś caluśki dzień siedzieli w mikro klatce razem z resztą mojego stada. Łączenie poszło ładnie.
Zadziwił mnie Yogi, który poszedł na pierwszy ogień.
Yogi to dominator, ale wygląda na to że nie jest taki odważny, kiedy przy nim stoi szczur prawie dorównujący mu wielkością

. Yogi był grzeczny i przyjaźnie nastawiony od początku.
Następny był Ninja, wolałam najpierw do zapoznać z samcami, a później z laskami... Ninja również dobrze zareagował na obcego szczura. Nie było zgrzytów ani nic ;]

Po zapoznaniu w wannie, jak już zobaczyłam że raczej nagła interwencja nie będzie potrzebna, chłopcy z Lilką poszli do mikro-klatki, gdzie później dokładałam również samiczki.

Misiu jest nachalny i strasznie napastliwy. Niekoniecznie umie się zapoznawać, pierwsze co robi to iska ... iska mocno, namiętnie i nieprzerwanie jakiś czas, aż mu się znudzi. Tak każdego, jednego szczura ze stada ... po czym daje im spokój. Tak więc najgorzej łączenie przeszła łysa :/ ... Miś nie wiedział jak się za nią zabrać, więc ją podskubywał, ciągał za odstające uszy i brał w zęby jej łapy .. nieudolnie próbując wyiskać łyse ciało ... Podszczypywał ją, a ona się strasznie przez to wkurzała .. Co dziwne, nie zostawił ani śladu
Naszczęście Phantom jest cierpliwa i go nie grzmotnęła za nieładne zachowanie. Wyszczypał i przestał.
W tej chwili wszystkie są razem w klatce. Prosimy o kciuki, żeby w nocy się nie okazało że będę musiała rozdzielać

.
