Cieszę się, że dziewczynki pomału przyzwyczajają się do nowego domku

Jak to samiczki, wolą zwiedzać, niż siedzieć na kolankach. Taki już urok dziewczynek
Bójki na pewno ustaną, razem z panią doktor, która leczyła Lucky zastanawiałyśmy się, czy to nie kwestia podawania antybiotyku, który ma intensywny zapach i przez to Chmurka i Frania mogły mieć wrażenie, że Lucky to nie ta sama Lucky i stąd wynikały konflikty

Ale ja wierzę, że wszystko się uloży, bo Lucky i Chmurka były bardzo, bardzo ze sobą zżyte zanim zaczęłyśmy podawać leki. A skutecznym sposobem gaszenia małych diablic była u mnie butelka ze spryskiwaczem i woda
Czekamy z niecierpliwością na fotki i opowieści dalszych losów pięknych panienek
