Arau pisze:Phahah, u mnie to samo ^^ Jak trzymam w ręku coś dobrego i pachnącego (zazwyczaj obiad... znaczy nasz, ludzki ;P) to obaj biegną za mną i w biegu wykonują obroty i ciągną mnie za nogawki, patrząc na mnie przy tym błagalnym wzrokiem spaniela

Haha skąd ja to znam
BlackRat pisze:np. dam im pozwiedzać jakieś nowe miejsce (przykładowo łazienkę) czy też postawię na podłodze jakiś nowy przedmiot: krzesło, składany stolik, jakieś pudła, piłkę do ćwiczeń itd. Ależ są wtedy podekscytowane

ooo widzisz

jakie pomysły

ja dzisiaj szukałam czegoś w pufie - to normalnie była frajda

zostawiłam ją otwarta i tak im się podobało siedzenie w niej, że właśnie w tym momencie chłopcy w niej śpią
Nie wiem po co kupowałam im nową wielką klatkę jak widać wystarcza im pufa

haha
gosja1 pisze:Mój jeden na próbę nauczenia obrotu spojrzał na mnie z politowaniem, trochę się pokręcił i poszedł zirytowany, że mu głowę zawracam. Drugi w ogóle nie podjął tematu.
To u mnie na początku było to samo

nie miały nawet czasu na to żeby w ogóle na mnie spojrzeć, ale ja jestem uparta

ile ja się do nich nagadałam

naopowiadałam

a że smakołyk uwielbiają i by oddały za nie wszystko więc zaczęły współpracować

i teraz same przybiegają i same się obkręcają

Wariaty
saszenka pisze:Spróbuj im opowiadać o ubezpieczeniach gospodarczych - same zaczną uciekać jak szalone
myślisz że nie próbowałam ?

ja najszybciej się uczę jak coś komuś opowiadam - wtedy mi najszybciej wchodzi do głowy

a że nikt nie chce w domu słuchać o ubezpieczeniach to słuchać musieli chłopcy

Tak się biedactwa nasłuchali, że skończyło się na tym, że zostawiłam książkę na łóżku, chwila nieuwagi i co zrobili ? Olali ją ciepłym moczem! w dosłownym tego słowa znaczeniu! nie wiem który to ale znając ich to obydwaj bo u nich przy takich rzeczach jest współpraca rodzinna. Oczywiście patrzę na nich a oni niewiniątka w oczach i co mi przekazują

- "weź z nas przykład i olej te ubezpieczenia"

cudnie!
I oczywiście dzisiaj pisałam zaliczenie i będzie poprawka ;/ książka na kaloryferze

dobrze, że moja a nie wypożyczona z biblioteki
A dzisiaj dostaliśmy Labo

i chłopacy niestety nie są zainteresowani... Muszę z nimi przeprowadzić pogadankę i znaleźć metody żeby ich przekonać do tego Labo ... Dlaczego zawsze tak jest, czy z dziećmi czy ze zwierzętami że co zdrowe to nie lubią... Nawet nie spróbowały a już wiedzą że im nie smakuje... No na prawdę... Ehh