Akurat jeszcze decyzja nie zapadła, że ją oddamy, będziemy robili wszystko, żeby dziewczyny się połączyły. Na wybiegach biega z siostrą i Łatką, z nimi akurat dogaduje się bezproblemowo. Co nie zmienia faktu, że jej ataki na dwa, niczemu niewinne szczury, są dla mnie sporym szokiem.Skunksik pisze:Boli mnie jak czytam, że moje Maleństwo (Usia) jest same w klatce. Zawsze była najłagodniejsza z całego stada - ledwo też przeżyła bo matka ją odrzucała a ja podrzucałam pod cycaZawsze to ona obrywała - pewnie dlatego teraz chce awansować w hierarchii. Wydaje mi się, że za szybko próbujesz je połączyć - moje łączyłam kilka tygodni.
Uważam, że to nie fair, że chcesz ją oddać bo wziąłeś nowego szczurka. Ona do Ciebie trafiła z siostrą - i nie ukrywam, że miałam nadzieję, że tak zostanie. Jasne, nie narzucę Ci tego bo nie mam takiej możliwości. Ale coś mi obiecałeś...
Nasze kochane serdelki :)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Nasze kochane serdelki :)
Re: Nasze kochane serdelki :)
Pewnie, żal by było rozdzielać siostrzyczki. Jak wyglądają te bójki? Czy są obrażenia? Jeśli nie ma ran, może warto po prostu nieco poczekać?
Re: Nasze kochane serdelki :)
Bójki są jednostronne, jednak ran żadnych nie było, przynajmniej fizycznych. Jednak podjęliśmy decyzję, że przeczekamy, Usia siedzi z dziewczynami w klatce i jest zadziwiająco spokojna. Ignoruje dwie nowe, nie zwraca nawet uwagi, gdy wykradają z górnej półki marchewki.katkanna pisze:Jak wyglądają te bójki? Czy są obrażenia? Jeśli nie ma ran, może warto po prostu nieco poczekać?
Re: Nasze kochane serdelki :)
Skoro nie ma krwi, to faktycznie warto poczekać. To wygląda na zwykłe walki o dominację, a nie agresję. Może po ustaleniu hierarchii sytuacja się unormuje. Można też spróbować połączyć dziewczyny ponownie.
Re: Nasze kochane serdelki :)
Teraz jest komedia, bo w klatce leje się każdy z każdą. Usia na dzień dobry rzuciła się na Plamkę, ale ostro oberwała i teraz już czuje do niej respekt, nie ma mowy o atakach z jej strony, więc tu sytuacja opanowana (i na to liczyłem, bo znam na tyle Usię, że wiem, że srogi łomot wystarczy, żeby się uspokoiła). Z kolei Fasolka obrywa od każdej po kolei, nawet najbardziej pokojowo nastawiona Łatka jej wkopała. Z jednej strony Fasolka ma to na własne życzenie, bo zaczyna z dziewczynami, prowokuje je, to nic dziwnego, że taka mała pchła potem jest rozstawiana po kątach. Ale Usia wciąż bez powodów ją atakuje, a ta jak zwykle się nie broni. Martwi mnie to, chociaż przyjęliśmy taktykę, że póki nie ma krwi i latającego dookoła futra, to bez względu na to, jak agresywne są walki, nie ingerujemy. Na wybiegach jest spokój, więc o tyle dobrze, dopiero w klatce mamy sajgon. Ale z drugiej strony mam nadzieję, że takie porządne lanie, jakie co jakiś czas dostaje Fasolka, nauczy ją, żeby nie zaczynać z większymi i silniejszymi od niej szczurami. Bo do bitki to ona pierwsza, ale potem darcie ryja, że ktoś ją zdominował. Mimo wszystko Usi trzyma się z dala, a i tak obrywa od niej najmocniej. Najgorsze jest to, że Fasolka nie ma wstępu na hamak zajmowany przez "starą gwardię", tzn Łatkę, Kluskę i Uszatkę, bo od razu dostaje potężny łomot od tej ostatniej. Plamka za to może wejść, chociaż nie korzysta z tej opcji, póki co trzyma się na uboczu. W ogóle jest trudnym przypadkiem, z klatki nie pozwoli się wyjąć, bo od razu drze ryja i ucieka. Jakikolwiek dotyk ze strony człowieka to dla niej wielka krzywda. Chociaż, jak stoję przy klatce albo wsuwam palce przez kraty, to nie ucieka. Ba, wręcz jest zaintrygowana zachowaniem pozostałych dziewczyn, które lecą do mojej ręki jak głupie licząc na jakiś smakołyk albo czochranie
Na wybiegach też jest lepiej, wchodzi na nogi, na ramię, biega z dziewczynami. W klatce zachowuje się jak inny szczur. Ale małymi kroczkami na pewno ją zresocjalizujemy i udowodnimy jej, że mizianie jest fajne
Z resztą, jak bierze od nas dropsy przez pręty, to i tak już jest znaczna poprawa 
A tu trzy zdjęcia z dzisiaj
Kluska cierpliwie znosiła Fasolkę, gdy ta chodziła po niej przez dobre 5 minut, żeby znaleźć wygodne miejsce do poleżenia
w tle Plamka, która potraktowała miseczkę na jedzenie jako świetne łóżko, przez co musimy sypać dziewczynkom żarcie na półkę 

Zbliżenie na śpiocha. Na początku spała niesamowicie czujnie, jakikolwiek ruch był w stanie ją obudzić, jak zdała sobie sprawę, że w klatce jest bezpieczna, śpi jak zabita

I na koniec Fasolka, która musi wszystko papugować i najwidoczniej lubi służyć za czyjąś poduszkę




A tu trzy zdjęcia z dzisiaj
Kluska cierpliwie znosiła Fasolkę, gdy ta chodziła po niej przez dobre 5 minut, żeby znaleźć wygodne miejsce do poleżenia



Zbliżenie na śpiocha. Na początku spała niesamowicie czujnie, jakikolwiek ruch był w stanie ją obudzić, jak zdała sobie sprawę, że w klatce jest bezpieczna, śpi jak zabita


I na koniec Fasolka, która musi wszystko papugować i najwidoczniej lubi służyć za czyjąś poduszkę


Re: Nasze kochane serdelki :)
Jakie śliczne a pierwsze zdjęcie to naprawdę, mistrzyni drugiego planu
Tak smutno trochę jak czytam że fasolka to taka Omega w stadzie że jest choćby popychadłem, ale jak mówisz sama się o to prosi 


Re: Nasze kochane serdelki :)
W większości przypadków owszem, jedynie Usi nigdy nic nie zrobiła, wystarczy że znajdzie się w polu widzenia i od razu obrywa. No cóż, ktoś musi być na dole w hierarchii, szkoda tylko, że tak często obrywa łomot. Ale wyrobi się, to mały szczurek, ma zaledwie półtora miesiąca, jak urośnie może zacznie się bronić. Zadziorna jest, może z wiekiem przyjdzie też siła i umiejętności i kto wie, może jeszcze pogoni nasze samiczkikaka958 pisze:Jakie śliczne a pierwsze zdjęcie to naprawdę, mistrzyni drugiego planuTak smutno trochę jak czytam że fasolka to taka Omega w stadzie że jest choćby popychadłem, ale jak mówisz sama się o to prosi


Re: Nasze kochane serdelki :)
Myślę że masz rację
jak ona już, wszystkie zaczepia to potem jak nabierze siły to im się odpłaci 
Ja na razie nie mam takich problemów moje dziewczynki o nic się nie kłócą


Ja na razie nie mam takich problemów moje dziewczynki o nic się nie kłócą

Re: Nasze kochane serdelki :)
To z Plamki niezła zawodniczka, skoro ustawiła Usię do pionu
Może by trochę samemu podominować małą rozbójniczkę?

Re: Nasze kochane serdelki :)
Plamka już na dzień dobry udowodniła, że potrafi się bić jak mało która nasza samiczkakatkanna pisze:To z Plamki niezła zawodniczka, skoro ustawiła Usię do pionuMoże by trochę samemu podominować małą rozbójniczkę?



Potem na Plamkę rzuciła się Usia, jeszcze na wybiegu i szybko została sprowadzona do parteru. Rozeszły się i tyle było z ich walki. Inaczej to wyglądało w klatce, tam Usia nie chciała ustąpić, więc Plamka nią rzucała jak szmacianą lalką, po czym Usia zwiała na samą górę i nie chciała wychodzić z hamaka przez następne kilka minut. Teraz jak widzi Plamką, to albo się odwraca i idzie w drugą stronę, albo ignoruje. Cieszy mnie to, bo wiem, że dziewczyny już się prać nie będą.
Na chwilę hierarchia wygląda tak: Kluska ---> Łatka/Plamka (chociaż obstawiam Łatkę, mimo że dziewczyny nigdy się nie biły) ---> Uszatka ---> Fasolka
Re: Nasze kochane serdelki :)
Dogadają się
Jak widzicie zbyt częste bójki, możecie sami panny obalać na plecki, to im powinno ostudzić zapał.

Re: Nasze kochane serdelki :)
Mi się zdaje czy w żeńskich stadkach częściej się biją i bardziej pilnują hierarchii? Z wyjątkiem moich bo one się nie biją
Na pewno ciekawie było obserwować te walki aczkolwiek ja bym się troszkę obawiała 


Re: Nasze kochane serdelki :)
Niewiele to daje, uwierz mikatkanna pisze:Dogadają sięJak widzicie zbyt częste bójki, możecie sami panny obalać na plecki, to im powinno ostudzić zapał.

Akurat w przypadku większości walk nie odczuwam strachu, bo wiem, że nic poważnego się nie stanie. Jedynie kiedy Usia leje Fasolkę bez powodu mam stracha, ale do tej pory nic, poza ranami psychicznymi, jej się nie stało. Po prostu teraz mała na widok Uszatki piszczy albo ucieka.kaka958 pisze:Mi się zdaje czy w żeńskich stadkach częściej się biją i bardziej pilnują hierarchii? Z wyjątkiem moich bo one się nie bijąNa pewno ciekawie było obserwować te walki aczkolwiek ja bym się troszkę obawiała
Re: Nasze kochane serdelki :)
Ja już dawno nie miałam szczurów więc trochę bym panikowała na początku
Ale jak już pisałam moje się nie biją więc się nie mam co bać ani co oglądać 


Re: Nasze kochane serdelki :)
Dzisiaj ujrzałem najwspanialszy widok na świecie - wszystkie pięć samiczek leżało razem na półeczce: na samym dole Usia, w nią wtulały się Łatka i Plamka, na samej górze siedziała Fasolka, a obok się uwaliła Klucha. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia, bo widok był naprawdę wyjątkowy
Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej 

