Tak .. nie będzie poważne ani dorosłe tym bardziej !

dumbo rex aguti irish ... samo to mówi za siebie
Ale póki co ... malusie pitu pitu
"Alert"
Syk Bukolskiej było słychać w całym domu. Suchy, gardłowy dźwięk, który mógł by być skutecznym budzikiem wkradającym się podprogowo w najczulsze mięciutkie wnętrze mózgu. W klatce zapanował chaos. Wszyscy wiedzieli co oznacza ów dźwięk. Nawet Słasiczka, choć jeszcze Buki w takim wydaniu nie słyszała.
Owca biegła co tchu, pomijając co niektóre hamaki .. byle na dół, byle szybciej ..
Z prawej flanki Buki ustawiła się Podwawelska - to było zawsze jej miejsce, a teraz stała wyprostowana, gotowa przyjąć to, co zobaczyła Buka. Z lewej instynktownie stanęła Tosiakówna. Ona i Podwawelska - dwie przyboczne istniejącej Władzy. Spojrzały po sobie, kiwnięciem dały znak, że są gotowe .. Buka postawiła wszystkie włoski, stan był wyjątkowy .. stan był WOJENNY !
Lusiek był akurat w kibelku .. Alarm był wyjątkowy...
" Kod Czerwony" - analizował Lu - " .. kod czerwony !! To intruz! Obcy! !! OBCY W DOMU !! " - Szybko się zebrał, machnął łapą jeszcze po chrupka i zaczął się wspinać do góry gdzie było źródło ostrzeżenia..
Chmurka poprawiła kocyk.. coś nie dawało jej spać. Wiedziała ze powinna się obudzić ale przecież jeszcze jej wewnętrzne COŚ mówiło to pora lulania.. Po chwili jednak odrzuciła kocyk i wypełzła nieuczesana. Od razu odebrała sygnał zagrożenia wiszący w eterze. Zebrała się i biegiem pognała.
Owca dotarła na dół klatki, rzuciła Luśkowy wymowne spojrzenie. Była poważna jak nigdy dotąd. Miała zadanie, zadanie godne Owcy - znaleźć i doprowadzić wszystkie szczury. Wiedziała że musi być poważna. Zaczęła przeszukiwanie hamaków. Sprawdzała domki i tylne wyjścia. Robiła to szybko, Taki był rozkaz. .
Pod dachem klatki stała Buka wzywając swoje stado. Obok były przyboczne tworząc klin. Dotarła też Słasiczka, Chmurka i Lusiek. Czekali na Owcę.
Za oknem był OBCY. Spoglądał natrętnie, wyłupiastymi oczni. Nijakiego koloru i ewidentnie zdenerwowany.
"Szpieg" - szepnęła Podwawelska.
Buka przeniosła ciężar na tylne łapy i przestała syczeć. Napięta i gotowa do ataku. Chwilę popatrzyła, przekręcając lekko głowę.
Zmachany Lusiek zajął pozycję bojową jak dziewczyny. Wyciągnął szyję i zerknął ze strachem. Nie był pewien ..
Słasiczka schowała się za Chmurką, Łapkami zasłaniała oczy bojąc się spojrzeć. Podwawelskiej coś się kojarzyło.
Buka się rozluźniła, popatrzyła na Lu - pokiwała głową ..
Intruz odleciał ..
" Odleciał, ale bądźcie czujni - to gołąb " - powiedziała Bukolska kierując się do hamaka " Tosiak - pierwsza warta, potem Lusiek, Podwawelska, Owca.."
"Gołomby ? " zdziwiona zapytała Chmura " Takie co Pani swojemu stadu dawała na obiadek? .. Pachniały .. ale tamte tak nie krzyczały.."
.................
Na trawniku przed blokiem.
Gołąb przyleciał do reszty gromady ..
" Ten budynek jest stracony, przekażcie gołębicom .. tu nie wolno zakładać gniazda .. szukajcie dalej .." - stwierdził posłaniec.
" Ale jak ? Dlaczego? Co się stało" - dopytywali pozostali..
" Szczury, wszędzie szczury .. aż po sam dach !"