saszenka pisze:Hihi, dobrze że okres buntu przechodzą w różnym czasie
Niee, to już nie okres buntu... Alucard po prostu nie daje już sobą pomiatać. Mimo, że Bubuś jest większy, to jest też grubszy, a co za tym idzie - wolniejszy, mniej sprawny, mniej skoczny. I Alek to wie i to wykorzystuje. Nigdy nie prowokuje, to Bubuś nie jest w stanie się pogodzić z tym, że Alek go robi jak chce i co chwila próbuje go podejść, co kończy się powaleniem na plecy i ucieczką na moje kolanka.
A ja się martwię o Bubusia.
Sobotni wieczór, oglądamy filma. Siędzę sobie na podłodze i czochram szczura, wtulonego w moją nogę... Zaraz, zaraz, co robię!?
Z kamienną twarzą liczę - jedna łapka, druga, trzecia, czwarta... Ja głaszczę szczura... PO BRZUCHU! Delikiatnie szturcham Lubego, bo nie jestem w stanie uwierzyć w owe zjawisko. Patrzy i widzi. Szczur wtulony w moją nogę, podwoziem do góry, z przymrużonymi oczkami daję się głaskać.
W końcu wyczuł, że się na niego gapimy - otworzył oczy, popatrzył na nas i zastydzony uwalił się na brzuchu, w tym samym miejscu, pozwalając się głaskać do głowie i grzbiecie. I tak oglądaliśmy film.
Jestem w szoku. Od kilku dni Bubuś się tak zachowuje - przychodzi do nas, kładzie się, daje się głaskać. Wczoraj nie chciał wyjść z klatki, spał w tunelu kiedy Alek latał po pokoju. Nie wiem co jest grane, ale zaczynam myśleć o weterynarzu, bo mój Bubuś się tak nie zachowuje! Mój Bubuś przemyka po kolankach, wszczyna awantury i piszczy jak obdzierany ze skóry gdy chce się mu skraść całusa!
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]
Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...