futrzaste momenty

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

O, wapna jeszcze nie próbowałam. Ale jak ono z cukrem wygląda ?
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: saszenka »

A nie wiem. Na butelce nie jest napisane a pudełko wyrzuciłam. To wapno w syropie o smaku bananowym (no niech mają) dla dzieci. Przyznam, że pachnie zachęcająco ;) Tak czy inaczej mały talib dostawał przez pierwsze 2 tygodnie 0,2ml (czyli ze 3 krople) 3 razy na tydzień, a teraz taką samą ilość raz- dwa razy tygodniowo. Reszta paskud załapała się na dosłownie liźnięcie strzykawki (bo nie da rady podać w spokoju leku, nawet tego lubianego, jednemu szczurowi bo natychmiast na ratunek biegnie całe stado, łącznie z Gandzikiem, tym chętniej im bardziej zachęcająco pachnie lek ::) ), więc nie jest to jakaś makabryczna zabójcza ilość. Zwłaszcza, że moje paskudy nie dostają nic ze szczurzych grzeszków jedzeniowych (a nawet miód im jakoś nie leży).
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

A na co ona to wapno dostawała ? Uczulenie, jak u ludzi ?
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
Awatar użytkownika
BlackRat
Posty: 2542
Rejestracja: pt maja 04, 2012 12:22 pm
Numer GG: 5750987
Lokalizacja: Ska

Re: futrzaste momenty

Post autor: BlackRat »

No na te jej zakrztuszenia dostawała.
U mnie tak jest z Rodikolanem, był tylko dla Kane na biegunkę, a reszta miała mord w oczach, jak nie chciałam "poczęstować" ;)
"And If You're Not Down With That, I've Got Two Words For You..."
Moje dzieciaczki: Kane, Kofi, Triple H i Goldust Obrazek nasz temacik

[*][/b]: MoDo,Łatka,Gacuś,Piwniczuś,Myszka,Złośniczka,Ogryzek,Wisienka,Achmedzik,Porzeczka,Dustie.
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: saszenka »

Tak, na uczulenie. Te zakrztuszenia dziwne były prawdopodobnie spowodowane alergią. Wyjęłam żwirek, jedzenie zmieniłam na Labo, podaję wapno i odpukać jest dobrze (nawet czkawki są rzadziej). Cholera, teraz sobie wyrzucam, że nie zrobiłam tego wcześniej i niepotrzebnie męczyłam paskuda tak długo :( Ale mówili mi weci, żeby czkawkami się nie przejmować... Ech, no nic, ważne, że już jest dobrze. I że wyszło na jaw przed sterylką, bo jak się dowiedziałam ewentualna narkoza (także wziewna) może być dla małej niebezpieczna, też ją może uczulić i wtedy to dopiero by było...
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

To może by Taszy na strupki pomogło... Już odstawiłam kompletnie wszystko, co ma białko (oprócz tego, co w karmie) i na razie nie znikają. Ale jakoś specjalnie się nie drapie, ani nie kicha i nowe też nie przybywają, więc nie wiem, czy to przez białko, czy po prostu Tola tak ją niedelikatnie wyiskała, albo się pogryzły zdeka...
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: saszenka »

No to lipa :( Mamy złamaną łapkę :( Kurdenocholerajasnawmordęfuckfuckfuck!!!
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

Jak to, złamaną ??? Jak to się stało ? I która biedulka sobie złamała ? Czyżby Talib - wszędzie mnie pełno ? Bo tylko ona mi przychodzi na myśl tak po charakterku...
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: saszenka »

No to było tak:
standardowe porządki, roomservis wyrzucił szczuractwo i zabrał się za sprzątanie, wywalanie kup oraz zmianę szmat...
Wszystko było normalnie, jak codziennie, część szczurów zbojkotowała obsługę i nie raczyła poddać się deratyzacji klatki, część skorzystała z okazji wybiegu. Byłam w połowie sprzątania i wyszłam na dosłownie chwilkę, by wyrzucić kupy i opłukać kuwetkę. 2-3 minuty. Wracam, 3 szczury w klatce, Gytia na fotelu i całą sierść ma postawioną do góry. Oho, wiedz że coś się dzieje. Oglądam - oczywiście, zerwany pazur i krwawienie we wszystkie strony. Zanim wzięłam rivanol i czystą chusteczkę, Gytia spitoliła do klatki (barwiąc na czerwono wszystko nowe, czyste i umyte). OK, wyciągnęłam szczura, spacyfikowałam, przemyłam łapę, wycałowałam, wypuściłam na wolność. Trochę to trwało, bo krwawiło mocno, szczur się wyrywał, bryzgał krwią a ja starałam się nie zemdleć. Po tym zabrałam się za kończenie prac porządkowych. Byłam z tyłu klatki, jedno oko na Gytię (czy nie krwawi dalej) drugie na hamak, który właśnie wiązałam, i usłyszałam łup. Łup standardowe, takie jakie wydaje szczur zeskakujący z gałęzi na podłogę. Rzut oka na stado - ok wszyscy siedzą na podłodze, nikt nie płacze, czyli normalne łup. Skończyłam, zamknęłam hołotę w klatce, zeszłam zrobić sobie piciu i wziąć obiadek dla stada. Wracam, podaję obiad, szczury pędzą, ale Gaba jakby pędzi zakosami, przyglądam się - a ona się chwieje, przyglądam się bardziej - podkula prawą rękę! :o Ja w ryk! Zaganiam stado do klatki, biorę Gabę do transpotera i pędem do weta (było coś koło 21, na szczęście AS czynny do 23). RTG - złamane przedramię, za łokciem, paskudnie to wygląda. Po drodze okazało się, że jeszcze pazur naderwany :-\ Bąblątko się posiusiało, pokupkało, popłakało no i jesteśmy 4 tygodnie w chorobówce z ograniczeniem ruchu :(
Pytałam lekarza, złamanie nie jest w powodu bójki (bo już zaczęłam kombinować, że tak się tłuką, że może rozdzielić na stałe, że się nie lubią, że coś...), najprawdopodobniej tamto łup nie było zwykłym łup :( Mam wyrzuty sumienia, czuję się winna, jestem złą matką :(
Dziś znów byłyśmy u lekarza (tym razem szczurzego, wczoraj dyżur miał jakiś młokos i nie dał zastrzyku a ja byłam tak spanikowana i zakrwawiona, że nie myślałam w ogóle, ale za to zrobił nam bajeranckie RTG), dostałysmy przeciwbólowe i przeciwzapalne o długim działaniu. Będziemy łykać C w syropie, wapno w syropie, a może i jakiś twarożek się trafi. Lekarz mówi, że jeśli nie będzie żadnych powikłań, to powinna odzyskać sprawność w rączce, będzie mogła normalnie jeść i się myć.
Gaba rano była przerażona jak ją wkładałam do transportera. Popuściła mocno i na rzadko :( Trudno się jej dziwić. Dziś trochę też popłakała u lekarza, a przy zastrzyku to już był głęboki szloch :( Ale poza tym jest ruchliwa, ma apetyt, stara się tą rączką przytrzymywać jedzenie i pucować buźkę, ale nie stąpa (raz stąpnęła i zabolało). No i ledwo co otworzyłam chorobówkę (siedzi w akwarium, żeby się nie wspinała) i już wykonała skok na mnie ::) Chyba znosi to dzielniej niż ja (mimo że ja nie wydalam takiej ilości płynów wszelakich jak ona ;) ) A, no i z pozytywów, to Gabulec przytył :D 287g!!!
Trzymajcie kuciki za dzielną i szaloną Gabusię!
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

Oczywiście, że kucikamy (podoba mi się to słowo) :) Ale jakoś miałam przeczucie, że to Gaba właśnie. No bo któż by inny ?
Musiała bidulkę boleć. Wymiziaj od ciotki i siostry :) Fajnie, że przytyła w końcu. Moja Trish też jest najchudsza w stadzie i też po chorobie długo ważyła jakoś 280 coś gram. Teraz brakowało jej 5 gram do trzystu. Może i Gaba w końcu osiągnie magiczną trójkę z przodu :)
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: saszenka »

U nas długo utrzymywała się waga 250-260g, teraz zaczęła rosnąć. A pewnie od tego siedzenia przez miesiąc na własnym ogonie (i, nie ukrywajmy, zanoszącego się rozpieszczania cierpiącego szczura) może jeszcze troszkę nabierze. Dobrze by było, żeby wraz z wagą zwiększyła się wielkość szczura (może od tego wapna zacznie rosnąć ;) ) a nie sama tusza. W ogóle tak sobie teraz uświadomiłam, że ona faktycznie jakby urosła odkąd łyka to wapno i czkawki jej minęły... Zaczynam wszędzie wietrzyć spisek ::)
Dziękuję za kuciki, wymiziam jak się obudzi, bo teraz bidula śpi po prochach, niech się spokojnie wyśpi póki nie boli :)
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

Może faktycznie wapno jej pomogło na uczulenie. Może miała też takie pokarmowe i nie przyswajała. Jak mój synek. Miał skazę białkową i nie przybierał za bardzo na wadze. Może coś w tym być...
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: saszenka »

Szczury wpadły w depresję. Ja razem z nimi.
Kuśtyk już nauczył się poruszać (a nawet spitalać) na 3 łapkach, radzi też sobie z jedzeniem (choć z apetytem słabo), gorzej idzie mycie paszczy. Pomagam jej usunąć porfirynę z nochala mokrym wacikiem. Wcinamy wapno w płynie i witaminę C, jedzenie dostaje głównie papkowe (i tak je niechętnie i czasem ma problem z utrzymaniem w łapce suchego). Wczoraj dostała orzecha laskowego (ponoć ma wapno w sobie), rozłupanego bo nie radziła sobie sama z otwarciem, zjadła do połowy. Leży tak i patrzy na mnie, myślę że z wyrzutem, że ją odizolowałam. Tłumaczyłam, ale myślę, że i tak ma do mnie żal. A to dopiero czwarty dzień. Odliczamy - jeszcze dużo dni :(
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
dorloc
Posty: 1267
Rejestracja: czw wrz 06, 2012 3:02 pm
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: futrzaste momenty

Post autor: dorloc »

Ojej, bidulka... Wytarmoś choróbkę od nas wszystkich. Współczuję maludzie.
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]
Obrazek
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: futrzaste momenty

Post autor: Arau »

Nadal wisi na suficie?
A gadać to sobie możesz. Szczur wie lepiej.
Tak czytam o tych wypadkach i myślę sobie, że te moje Diabły, to faktycznie pakt jakiś podpisany mają co najmniej. Ile razy mi spadł z wysokości 1,20m + (ostatnio Alek zrzucił Bubusia z parapetu), rekordem było 1,50m lot Alka wraz ze szklanką...
Życzę Cierpliwości (przez duże C) i Wytrwałości, dla Was obu :*
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”