
Co do łączenia, ja dosłownie miesiąc temu miałam wojny, podobne do Twoich. Tylko ja miałam przez pół roku jedną dziewczynkę, od niedawna jest druga. Była zazdrość, nienawiść wojny takie że masakra. Próbowałam różnych sposobów, w końcu zdecydowałam się na drastyczniejsze środki, przeczytałam o tym sposobie tutaj na forum, wsadziłam dziewczyny na noc do mniejszej klatki gdzie nie było nic oprócz wody. Żadnych bajerów, rur, hamaków, nic kompletnie. Jedna noc wystarczyła... połączyła je wspólna chęć wyjścia z tamtej klatki, piłowały ją równo aż się zmęczyły i poszły przytulone do siebie spać.... rano wlazły do normalnej klatki i do aktualnie jest wielka miłość
