 
   
 Whisky jest w sumie na ponad miesięcznej z krótką przerwą antybiotykoterapi,niby osłuchowo jest ok ale jej szybko nawróciło (kilka dni po odstawieniu anty znowu płuca zawaliło i chora była tak,że aż się zataczała)więc ma teraz przedłużone leczenie,zobaczymy co będzie dalej.W porównaniu z Imbirkiem jest jej mizernym cieniem
 Je,pije ,łazi sobie ,korzysta z życia,ale przykro mi się na nią patrzy,zrobiła się chudziutka,zero tłuszczyku a miziak z niej jeszcze większy niż kiedyś.A w ogóle właśnie jakoś na dniach będą obie mieć 1,5 roczku,nie wiem kiedy to zleciało,zaraz i Paszczyna 1,5 skończy,Mamba ma już 6 miechów.
 Je,pije ,łazi sobie ,korzysta z życia,ale przykro mi się na nią patrzy,zrobiła się chudziutka,zero tłuszczyku a miziak z niej jeszcze większy niż kiedyś.A w ogóle właśnie jakoś na dniach będą obie mieć 1,5 roczku,nie wiem kiedy to zleciało,zaraz i Paszczyna 1,5 skończy,Mamba ma już 6 miechów.Dziś fotki naszych adhdowców (swoją drogą nie spotkałam tak uległego i ugodowego do szczurów szczura jak Mamba,zero w niej chęci do dominacji jest omegą w stadzie ; wielkościowo jest jak Paszczak ma 300gram ,krótka drobna ale figurę ma gruchy
 )
 ) 




 
		
		
 Na wasz wątek czasem zaglądam, mimo, że rzadko się udzielam to co jakiś czas sprawdzam co tam u was słychać
 Na wasz wątek czasem zaglądam, mimo, że rzadko się udzielam to co jakiś czas sprawdzam co tam u was słychać 

 
 














 Kochana szczurcia z niej była,córa ja nauczyła miziania przez pręty i co córkę słyszała leciała nastawiać brzuszek go głaskania,pocieszny mały puszek. Cisza się zrobiła w klatce,Imbir i Paszczyna spokojne babcie. Imbirek chora i to już tak ,że patrzę codziennie jak z jej komfortem życia. Paszczyna ma się rewelacyjnie,najwredniejsza paskuda przeżyje wszystkie czy to młodsze czy starsze od siebie,dalej taki miziak i lizawka do człowieka, jak skończyła 2 lata zrobiła się ciut spokojniejsza i tylko sporadycznie ma napady gryzienia hamaka czy łupania prętów za złością,taki leniwiec się zrobił,oczywiście nadal chomik pazerny na żarełko
  Kochana szczurcia z niej była,córa ja nauczyła miziania przez pręty i co córkę słyszała leciała nastawiać brzuszek go głaskania,pocieszny mały puszek. Cisza się zrobiła w klatce,Imbir i Paszczyna spokojne babcie. Imbirek chora i to już tak ,że patrzę codziennie jak z jej komfortem życia. Paszczyna ma się rewelacyjnie,najwredniejsza paskuda przeżyje wszystkie czy to młodsze czy starsze od siebie,dalej taki miziak i lizawka do człowieka, jak skończyła 2 lata zrobiła się ciut spokojniejsza i tylko sporadycznie ma napady gryzienia hamaka czy łupania prętów za złością,taki leniwiec się zrobił,oczywiście nadal chomik pazerny na żarełko 