Oj dawno mnie nie było
Dzisiaj mały update. Wszyscy żyją, mają cię całkiem dobrze
Mózgol został przechrzczony na Gucia
Ma się znakomicie, czasem da się pomiziać po brzusiu czy nosku
Dziewczyny zdrowe jak ryby oprócz Białej bidulki. Ma problemy ze zgryzem, muszę co jakiś czas podcinać jej zęby. Oprócz tego od mojej ostatniej notki miała chyba ze dwa powroty tego ropnia w żuchwie- co jakiś czas jej się odnawia i sam rozchodzi po kościach. Poza tym ma dość dużego guza na boku, trochę powyżej tylnej łapki. Weterynarz proponował zabieg pod narkozą ale jak na razie się nie zgodziłam. Myślę (W SUMIE JESTEM TEGO PRAWIE PEWNA), że jest za słaba i mogłaby się nie wybudzić. Guz już nie rośnie, chociaż przy jej obecnych gabarytach wydaje się być ogromny. Co robić? Nie mam pojęcia.
Wrzucam kilka zdjęć z ostatnich tygodni
Gucio-kulko-śnieżynko-rodzynek-i-placek-mój-kochany
[Jak sobie pomyślę, że z lenistwa poprzedniej właścicielki miał zostać uśpiony to złość mnie zalewa!]
Gucio-kulka
Gucio-pirat
Gucio-śpioch
Teraz się pochwalę bo zrobiłam dziewczynom takie proste szczeleczki ze smyczką i wychodzimy sobie czasem na spacerki
W ogóle im nie przeszkadzają, najbardziej przeszkadzam im ja- bo trzymam smycz i je spowalniam w pełnym galopie przez trawnik
Cynka-cytrynka
Moja duma i radość- panna Reksia
Gloria i Gruba
Na koniec fotka grupowa
Od lewej: Biała (nie miała humoru na zdjęcia), Gloria, Cynka, Malina, Reksia, Gruba, Pcheła.
P.S.
Co robicie w takie upały?! Szczurakom wentylator cały czas chodzi, a widzę, że i tak jak placki leżą. Boje się, że się ugotują czy coś o.O