Stanza wciąż na antybiotyku, wg weta coś tam jej nadal trzeszczy w oskrzelach po jednej stronie, ja żadnych objawów oddechowych nie wychwytuję u niej. Zachowuje się normalnie, owszem lekko (do umiarkowanie) nieuczesana, odrobinę wątlejsza, ale apetyt ma, szczurzych spraw nie zaniedbuje... Myślę czy by jej nie wziąć jak pojedziemy we wtorek, żeby dr swoim uchem oceniła co tam w niej gra, tylko nie wiedząc czy ona taka od tego grania czy od przysadki, obawiam się stresem zaostrzyć stan tej drugiej ;/
Humbaka perypetie już już już - odchodzą i ...wracają. Doszedł do takiego punktu, że już się w większości sam obsługuje, a to co nie – udaje, że jest ponadto (ponad mało chwalebne mycie ogona i podogonia na przykład). Gorsze już dla niego, że wazywne i owocowe dobrodziejstwa lata przechodzą mu koło nosa ;( Ale co robić, kiedy priorytetem być musi, aby do wtorku osiągnąć konsystencję kup zdatną do podróżowania. Co póki co słabo wygląda ;/
Antybiotyk nie pomagał mu specjalnie, więc odstawiłam z obawy o niepewną kondycję humbakowych nerek. Potem myślałam, że może szkodzi mu probiotyk, zmieniłam – żadnej zmiany. Z miękkiego jedzenia dostaje tylko holle po insulinie, skład obiadków uległ znacznym ograniczeniom i właściwie stoimy w miejscu...
To znaczy ja stoję... Humbak, od kiedy najgorsze nóżkowe minęło, poczuł się jak młody bóg i wrócił do swoich obowiązków. Przemierza, kontroluje, zarządza- i ...czaruje (mnie niezmiernie):
Cudo cudne
Komplementów chyba najwięcej ze wszystkich szczupaków ode mnie zbiera (i najwięcej ma chyba do nich cierpliwości, lub choćby samego pobłażania
.. przecież on to wszystko wie...
Martwi mnie tylko, że zaczął dosyć wyraźnie szurać tylnymi nóżkami. Już od jakiegoś czasu trochę, ale po ostatniej kontuzji bardziej. Z tym że nie jest to tak jak u Hugonka, że chodzi na niższych nóżkach, bo w porównaniu do brata trzyma się dosyć wysoko, tyle, że szura, jakby nie podnosił wystarczająco...
Na zdjęciu, gdzie robi stójkę stopy leżą płasko, więc może też jakieś zwyrodnienie, albo... neuropatia cukrzycowa ?
A jeszcze ! - odstawiłam mu też b-complex, bo ponoć nadmiar może wywoływać biegunki. Na próbę, chociaż na kilka dni.
I chłopcy. Po wszystkich za i przeciw, nie podeszliśmy do wyciskania tu na miejscu. Męczyć ich po kolejny niepewny wynik... Pojedziemy do Warszawy i tam albo dr ich sprawnie wyciśnie albo niech sięgnie bezpośrednio do pęcherza, nowy antybiogram w labie weterynaryjnym, który może da szerszy wachlarz leków do wyboru. Podtrzymuję Nuśkowi l-methiocid, obu żurawinę, dołożyłam beta-glukan -bo okazało się że to Nucha tak stęka po nocach... Śni mu się ?
.. lecz to chyba niewiarygodne
I wiecie co jeszcze ?! - Biechu wczoraj też okulał ! musiał się zwalić z klatki dziewczyn, kiedy mnie nie było...
Szczupaki lubią kiedy się o nich myśli dużo i z odpowiednią dozą przytłoczenia
