Tu zadajemy pytania nt.: Pierwsze dni ze szczurkami

Wszelkie sprawy związane z oswajaniem naszych ogoniastych.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
madziastan
Posty: 1467
Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
Numer GG: 8345513
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: 3 tyg.wystraszony maluszek.

Post autor: madziastan »

Ot zwykła dominacja - norma. Jak mówię - krew się nie leje - jest w porządku.
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Muszka
Posty: 11
Rejestracja: czw cze 27, 2013 3:21 pm

Re: Moje pierwsze szczurki :)

Post autor: Muszka »

proponuję hamak ze starej koszulki z Twoim zapachem (np. śpij kilka dni w tej bluzce) przyzwyczają się do Twojego zapachu szybko, ja moje dodatkowo puszczam w pościel uwielbiają to ;d
ragdoll
Posty: 1
Rejestracja: śr lip 10, 2013 2:48 pm

ogon z zoologicznego :c

Post autor: ragdoll »

ostatnio kupiłam ogonka w sklepie zoologicznym ( wiem, że nie powinnam, ale zwierzęta nie miały tam odpowiednich warunków, a jego było mi zwyczajnie szkoda). na chwilę obecną mam tylko jednego, ale planuję dokupienie drugiego synusia z prywatnej hodowli (bo tam mieli tylko jednego chłopca).

do rzeczy: Tymuś jest ze mną dokładnie 9 dni, w chwili adopcji miał 5 tygodni.
Tymek nie jest moim pierwszym szczurem, dlatego jestem zdziwiona ( a raczej nie zdziwiona, tylko zaniepokojona) jego zachowaniem.
wiem, że w zoologicznym nie miał wcześniej kontaktu z ludźmi. pierwszego dnia zostawiłam go samemu sobie w swoim nowym mieszkanku, podrzuciłam trochę smakołyków i swoją używaną koszulkę i dałam mu spokój. cały dzień przesiedział w kącie, ale wieczorem pojadł trochę, a gdy usłyszałam stukanie poidełka, to uspokoiłam się już zupełnie.
następnego dnia kilkukrotnie wsadziłam rękę, której nawet nie powąchał, bo kulił się w rogu. nie reagował na żadne smakołyki (pomidor, brzoskwinia, jogurt, drażetki dla szczurów, chrupki szczurze mix sałatka - nic!)
przez kolejne dni wsadzałam rękę, której nie wąchał oraz kusiłam go smakołykami - nic. postawiłam na radykalne działania - sadzałam go na kolana podczas, gdy grałam, mówiłam do niego, przysuwałam żarełko. obesrywał mnie za przeproszeniem i chował się pod koszulką. któregoś dnia położyłam go na stole. pochodził, poobwąchiwał, ale gdy tylko usłyszał hałas, to chował mi się w dłonie. progres jest taki, że teraz wącha moje dłonie jak je wsadzam do klatki. dalej jest przerażony, nie je smakołyków i cały dzień siedzi w kącie.

moje poprzednie ogonki nie były takie strachliwe, dały się szybko oswoić.
martwię się o Tymusia i liczę na Waszą pomoc, bo widzę, że w tym wypadku ani cierpliwość ani radykalne działanie nie dają skutku. macie podobne przejścia? ile to może potrwać?

ps - nie mam wanny.
Awatar użytkownika
mikanek
Posty: 976
Rejestracja: wt maja 04, 2010 10:37 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: ogon z zoologicznego :c

Post autor: mikanek »

Wanna nie jest potrzebna do oswojenia szczura ;)
Niestety z zoologików często trafiają się dzikuski, czasem tak im już pozostaje do końca życia. W Twoim przypadku potrzeba tylko czasu, cierpliwości i jak najszybciej drugiego szczura. Tymuś nie dość, że zmienił dom to jeszcze jest zupełnie sam- to dla niego bardzo stresująca sytuacja :(
Ragdoll- nie ma domowych hodowli, są albo profesjonalne hodowle zrzeszone w związku albo domowe pseudohodowle, z któych łatwo kupić szczura chorego bądź obciążonego genetycznie.
Porozglądaj się po adopcjach, może któryś ze szczurów w potrzebie znajdzie u Ciebie miejsce :)
Ryjek, Paszczak i Mika nr 3 :D
Kocizny Mefcina i Stefcik, zając Closti

w serduszku Gocia,Gajusek,Julka,Migotka, Nelka,Pimplak,Suri,Mika,Rysiek i Mikan,Bubi,Kotlecik,Surik,Viktorek,Miśka,Muminek,Susełek, Toffcik
renzo
Posty: 15
Rejestracja: sob cze 01, 2013 1:04 pm
Lokalizacja: Kraków

Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: renzo »

Witam am taki problem ze swoimi szczurkami a mianowicie Ogonki nie chcą wychodzić z klatki, cały czas siedza w środku. Co zrobić zeby chciały wychodzic z niej i chodzic po pokoju :( ?
jukam
Posty: 18
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 8:16 pm
Lokalizacja: Gdansk

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: jukam »

Hej

szczurzyca mieszkajaca u mnie tez za bardzo nie chce wychodzic... a jak juz wyjdzie to chowa sie w jakis kąt i śpi... moze taki po prostu charakter? staram sie spedzac z nia czas, ale ona woli siedziec w swoim kaciku :(
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: limomanka »

jukam, szczurzyca potrzebuje towarzystwa drugiej ogonki - zachowuje się tak, ponieważ szczury samotne są nieszczęśliwe i często sprawiają wrażenie "autystycznych". Zobaczysz jak się zmieni, kiedy dostanie do zabawy, iskania i tulenia drugą samiczkę :)

renzo, zakładam, że masz szczury od niedawna. To pewnie kwestia nieoswojenia ich jeszcze do końca. U nas zwykle sprawdza się wyciąganie z klatki i noszenie po mieszkaniu pod bluzą, wypuszczanie na łóżko (ale wtedy, kiedy szczury już same chcą zejść ze mnie) i podawanie smakołyków wtedy, kiedy ogonki są na zewnątrz klatki. W końcu się ośmielą i same zechcą wychodzić :)
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
jukam
Posty: 18
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 8:16 pm
Lokalizacja: Gdansk

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: jukam »

Zanim przygarnelam ta moja sierote niewiele wiedzialam o szczurkach. Teraz sporo czytalam, m.in. na tym forum i widze, ze wszyscy zalecaja trzymanie szczurasow przynajmniej parami, ale ja chyba nie za bardzo moge sobie na to pozwolic. Dodam, ze nie planowalam jej adoptowac, ze nie byl to chwilowy 'kaprys' typu "A moze sprawie sobie szczurka". Poprzedni wlasciciel bal sie tego mojego grubaska i w ogole nie wypuszczal jej z klatki (miala b mala klatke). Poki co zorganizowalam jej naprawde duza klate i staram sie spedzac z nia sporo czasu. I tak widze juz poprawe - zaczela troche buszowac (kiedy juz sie rozbudzi). Mysle, ze zycie u mnie jest o niebo lepsze od tego, co miala poprzednio, ale jak juz wspominalam nie sadze, ze powiekszanie szczurzej gromady jest dobrym pomyslem dla mnie :( Juz opieka nad jednym grubsonem jest dla mnie dosc uciazliwa (bo bardzo sie staram zeby bylo jej dobrze). Poza tym nie wiem jak stara jest moja szczura. Rownie dobrze moze miec pol roku (tyle byla u poprzedniego wlasciciela, ktory znalazl ja porzucona na ulicy i tez nie wiem w jakim byla wieku) albo i 2 lata (pani weterynarz nie byla w stanie tego stwierdzic). Wezme dla niej drugiego szczurka, szczurzyca odejdzie i znow zostanie mi samotny szczur, ktory znow bedzie potrzebowal towarzysza. I tak juz do konca zycia szczura ferma :) Nie zrozumcie mnie zle; przygarnelam ja i chce jej zapewnic jak najlepsza opieke... Przepraszam za takie wowody, ale musze sie gdzies wygadac.
Awatar użytkownika
Lilien
Posty: 681
Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
Numer GG: 8356274
Lokalizacja: Lubartów/Lublin

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: Lilien »

Wpierw udzielę odpowiedzi na pierwsze zadane pytanie. Dlaczego nie wychodzą z klatki i co zrobić aby to zmienić.

Jak rozumiem masz ogonki dwa? To bardzo dobrze. Jeśli masz możliwość postaw klatkę na łóżku po czym zdejmij z niej górę pozostawiając samą dolną kuwetę. (Oczywiście szczurki powinny być w tym czasie na dole) Nie wyciągaj ich na siłe, pozwól im pozwiedzać, powęszyć kiedy one się na to zdecydują i nabiorą ochoty. W klatce czują się bezpiecznie, a ciebie pewnie znają krótko stąd te ich opory przed wychodzeniem. Piersze wybiegi/zabawy powinny właśnie odbywać się na łóżku bądz zabezpieczonym miejscu tak by niecałkiem oswojone ogonki nie mogły gdzieś uciec i się schować, ponieważ zapewne byłby problem z ich ponownym schwytaniem. Po pewnym czasie nie będzie trzeba zdejmować góry klatki, same z checią będą z niej wychodzić. W między czasie można się z nimi bawić, głaskać je poddawać smakołyki i w ten posób zdobywać ich zaufanie.

Odnośnie postu Jukam - Nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie chcę jednak by to co piszę zostało źle odebrane.
Piszesz tu, że sporo czytasz forum - wspaniale. Wiesz zatem, dlaczego tak ważne jest by szczury były min dwa. Nie prawdą jest również, że dwoma trudniej się opiekować. Dwa ogony w domu nie robią żadnej różnicy, wciąż łatwo się z nimi bawić nie ma więcej sprzatania itd. "Trudności" mogą zaczynać się od czterech w górę bo wtedy już odczuwasz, że masz większe stadko do upilnowania. Człowiek nie jest w stanie zastąpić szczurowi drugiego szczura. Choćbyśmy się starali to zwierze stadne i tego się nie zmieni. Ty z nim nie porozmawiasz, nie poiskasz go, po szczurzemu. Wiek tu nie ma nic do rzeczy, a w takim przypadku lepiej zwierzakowi znaleźć dom gdzie będzie miał towarzystwo innych szczurów niż trzymać go samotnego. Taka jest niestety prawda.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: limomanka »

wszyscy zalecaja trzymanie szczurasow przynajmniej parami
To nie jest kwestia zalecenia. To jest podstawowa zasada - stadne zwierzęta nie są szczęśliwe żyjąc samotnie. A człowiek nie zastąpi stada.
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
jukam
Posty: 18
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 8:16 pm
Lokalizacja: Gdansk

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: jukam »

Dzieki za Wasze komentarze. Sama nie wiem co zrobic. Czy przygarnac drugiego czy znalezc grubasce nowy dom. Wrzucialm posta na forum, ze ja oddam i dostalam jedna oferte, ze jest ktos chetny do przygarniecia, ale... nie wiem czy chce ja oddac :( Oczywiscie jest obawa, ze w nowym domu ktos zrobi jej krzywde (oferte dostalam od osoby dopiero co zarejestrowanej na forum) a poza tym przez ten tydzien kiedy Gruba jest u mnie przywyklam do mysli, ze jest moja :) Wiecie, ze ona nie miala do tej pory imienia? Facet, ktory mi ja dal nie nazwal jej a ja tez za bardzo nie mialam pomyslu... Ale teraz mysle, ze bedzie sie nazywac Gruba (pani wet powiedziala, ze troche gruba faktycznie jest!) :)

Zastanawiam sie czy bylaby mozliwosc spotkania sie z kims (u mnie w domu) kto ma szczurka (zeby z nim przyszedl) i zobaczyc jaka bylaby reakcja Grubsonowej. Czy moze nie ma to wiekszego sensu, bo przy pierwszym spotkaniu nie daloby sie poczynic sensowynych obserwacji? (sory jesli glupio pytam, ale nie dotarlam jeszcze do dzialu o łączeniu - bo do tej pory nie bralam takiej mozliwosci pod uwage!)
Awatar użytkownika
Lilien
Posty: 681
Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
Numer GG: 8356274
Lokalizacja: Lubartów/Lublin

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: Lilien »

Skoro już się do niej przywiązałaś, adoptuj jej koleżankę. Polubiłaś ją, więc spraw by była szczęśliwa i miała towarzystwo. Jakie wymiary ma klatka którą teraz posiadasz? Ważne czy nadaje się na dwa ogonki.
Spotkanie jakie opisałaś wydaje mi się właśnie trochę bez sensu, bo nawet jak dobrze zareaguje na tego ogonka to z nim mieszkać nie będzie bo on już ma dom. Zaadoptuj jej koleżankę, poczytaj o łączeniu samiczek nie śpiesz się, a jeśli wszystko zrobisz dobrze Gruba zyska koleżankę dla szczura to naprawde dużo. To nie jest takie trudne jak się wydaje, tylko wszystko na spokojnie i bez pośpiechu. Teraz bardzo dużo ogonków szuka nowego domu, przejrzyj wątki adopcyjne i może trafi się pyszczek, któremu zechcesz dać nowy dom.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
jukam
Posty: 18
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 8:16 pm
Lokalizacja: Gdansk

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: jukam »

Mysle, ze bedzie dobrze. Wlasnie sie dowiedzialam, ze kolezanka mojego brata jest szczuromaniakiem i nalogowo ratuje szczury z laboratoriow. Umowie sie z nia i ew wezme od niej szczurke do towarzystwa dla Grubej. No i ogolnie pogadam z nia co i jak :) jak sie zyje w domu opanowanym przez szczury tez sie spytam (z tego co mowil brat to dziewczyna ma tak niezle stadko) :)
jukam
Posty: 18
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 8:16 pm
Lokalizacja: Gdansk

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: jukam »

Aha, klatke mam 40x80x80 wiec chyba starczy dla 2 szczurasow?
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Nie chcą wyjść z klatki

Post autor: limomanka »

Wystarczy :) Super, że się zdecydowałaś i dobrze, że masz kogoś doświadczonego obok, kogo możesz zapytać o wszystko :D Miziańska dla Grubej i jej przyszłej towarzyszki - tak się właśnie rodzi GMR 8)
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oswajanie”