Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
kam
Posty: 47
Rejestracja: ndz paź 07, 2012 7:26 pm
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: kam »

dochmikowaa. pisze:A ja mam pytanie.
Nigdzie nie mogę znaleźć takiej sytuacji:
Mam dwa szczury (jeden ma ok. 4/4,5 mies., a drugi ok. 7). Planuję powiększenie stadka o jednego malucha. Tylko mamy z rodzinką wątpliwości, czy one go nie zagryzą. Jakby co, to są to faceci. Może ktoś mi napisać, jak prawidłowo je połączyć?

Myślę, że spokojnie możesz spróbować opcji z olejkiem, plus do tego przeczytaj sugestie z pierwszego posta w tym wątku dot. łączenia samców, chociaż to samice teoretycznie są bardziej problemowe.

Łącz na neutralnym terenie. W poście powyżej pisałam o moich łączeniach - spróbuj tak. Obcy zapach olejku, nowe miejsce. Jak będziesz miala wrażenie, że zaraz stanie się coś złego to potrząśnij trochę pudełkiem albo zrób jakiś hałas, coś co ich wystraszy i odwróci uwagę od ich samych skupiając ją na czymś innym. Z resztą takie małe stresy, jak tomwielokrotnie było już wspomniane, bardzo pomagają w łączeniu :)

Powodzenia :)
Obrazek
i piętnaście małych Myniaszków :)

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=41113
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ^Yuuhi^ »

Jak nie są awanturnikami to łącz. Ja łączyłam w styczniu 3,5 tygodniowego malucha z 4 dorosłymi samcami, i teraz łączyłam miesięcznego malca z nimi wszystkimi. I nie było żadnych wojen a Twix tego samego dnia zamieszkał razem z nimi. Wszystko zależy od tego jakich masz chłopaków i jak połączysz ;)
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
dochmikowaa.
Posty: 542
Rejestracja: pt sty 25, 2013 8:43 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: dochmikowaa. »

Ci faceci których teraz mam, mimo ze sa ze sobą długo, to nadal się biją. :/
Ale na razie szukam oferty adopcji ;-*
Ze mną są Skipper, Krecik i Dumbuś <33
Ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=39272
Zapraszam do ogladania chłopców <3

Za TM szczurek Rico, Mały i chomiś Kuba :((( [*]
Awatar użytkownika
dochmikowaa.
Posty: 542
Rejestracja: pt sty 25, 2013 8:43 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: dochmikowaa. »

Znalazłam adopcje. Tylko strasznie się boję, że oni go zagryzą :(
Ze mną są Skipper, Krecik i Dumbuś <33
Ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=39272
Zapraszam do ogladania chłopców <3

Za TM szczurek Rico, Mały i chomiś Kuba :((( [*]
Awatar użytkownika
masaja80
Posty: 6
Rejestracja: sob wrz 08, 2012 1:42 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: masaja80 »

Witajcie ponownie. 3 tygodnie temu pisałam że mam sytuację nie do przejścia, że łączę 2 szczurki ze sobą od dłuższego czasu i ciągle krwawo się to kończy.
Dzięki Wam udało się!
Fakt że operacja łączenia trwała 3 tygodnie, tzn tyle czasu spotykały się na neutralnym terenie po 2-3 godziny dziennie, ale po tak długim czasie wreszcie zaczęły ustalać hierarchię zamiast ignorować się albo gryźć. W tej chwili nie jestem pewna który dowodzi ale wydaje mi się że ten który wcześniej obrywał dziaby. Myślę że zamęczył starszego ciągłym włażeniem na niego i ten dał w końcu za wygraną. Tak czy inaczej siedzą teraz grzecznie już trzeci dzień w tymczasowej klatce, a puszczane po znajomym terenie też doskonale się dogadują. Myślę więc, że w klatce starszego też będzie ok. Dzisiaj wielki dzień.
Jeszcze raz dzięki IHime, już chciałam się poddać a tu proszę ;)
Awatar użytkownika
dochmikowaa.
Posty: 542
Rejestracja: pt sty 25, 2013 8:43 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: dochmikowaa. »

Witajcie
Ja może jestem ślepa, ale nie mogę znaleźć sytuacji takiej jak moja.
Mam dwa szczury (chłopy). Jeden 8 mies, a drugi 5mies.
Ten starszy (chyba on) jest agresywny (częste bójki i to takie czasami z krwia i latającą sierścia, i wg. A mimo to się iskają, bawią i śpią razem) chyba przez hormony.
Boję się, że kiedy przyjadą do mnie dwa malutkie szczurki (ur. na początku czerwca), to te duże je zagryzą :(
Marzą mi sie te ogonki, ale potrzebuje Waszej pomocy w łaczeniu.

Z góry dziękuje ^^
Ze mną są Skipper, Krecik i Dumbuś <33
Ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=39272
Zapraszam do ogladania chłopców <3

Za TM szczurek Rico, Mały i chomiś Kuba :((( [*]
Awatar użytkownika
paula14s
Posty: 847
Rejestracja: ndz mar 31, 2013 5:09 pm
Lokalizacja: Kwidzyn / Grudziądz / Gdańsk

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: paula14s »

Wykastruj starszych chłopaków .
Moje słodkie mordki : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 42#p956042
W domku: Plamka,Mela,Kamisia,Siwa,Gaja,Amek ,Pandora
Za TM :Maleńka,Pysia, Milka,Luna,Lili,Kawa, Tik Tak,Furia,Agresja,Zorza,Maleńka 2,Koka,Czajnik
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Malachit »

dochmikowaa., szczury nie zagryzają się bez powodu, co zaś do twojego przypadku - nie ma tutaj co radzić, po prostu musisz zastosować się do normalnych porad przy łączeniu. A jeśli jeden z samców jest agresywny to nie przestanie być taki, kiedy pojawią się maluchy, dlatego naprawdę warto rozważyć kastrację.
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
dochmikowaa.
Posty: 542
Rejestracja: pt sty 25, 2013 8:43 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: dochmikowaa. »

Dobra. W takim razie przemyślę kastrację. :)
A jak tylko maluchy przyjadą (jak będzie transport :( ) to będę go obserwować i pilnować (i zbierać na ewentualną kastrację :D )
Ze mną są Skipper, Krecik i Dumbuś <33
Ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=39272
Zapraszam do ogladania chłopców <3

Za TM szczurek Rico, Mały i chomiś Kuba :((( [*]
Awatar użytkownika
lovekrove
Posty: 972
Rejestracja: ndz paź 24, 2010 8:22 am

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: lovekrove »

Dobra, potrzeba mi pomocy. Jestem pierwszy raz w sytuacji, gdy muszę połączyć dorosłe szczury. 1+1 to pół biedy, ale u mnie sytuacja ma się następująco:
Klatka główna - moje dotychczasowe stado to dwóch panów po 3,5 miesiąca i dojrzały osobnik 2 lata z hakiem.
Klatka tymczasowa - nowi panowie, którzy są u mnie miesiąc, bo były leczone w związku z pasożytami zewnętrznymi, mają około pół roku, jest ich dwójka.
Podsumowując: 3+2, z czego w trójce dwa młode i jeden dojrzały.

I teraz: na neutralny teren wybrałam pokój rodziców, a konkretnie łóżko, po którym biegał Gucio i Maniek (nowi panowie). Z tym, że nakryłam to narzutą, która nigdy nie miała styczności z żadnym szczurem. Puściłam najpierw Edka - młodego. Potem Mańka. Edek zwiedzał, MAniek latał za nim i niuchał mu podwozie. Był spokój. Dorzuciłam do niego Gucia. Raz zaatakował, ale nie groźnie. Edek siedział wtulony we mnie. Dorzuciłam Zdzicha - młody. Też raz się z Guciem pożarł i spokój. Połazili, połazili. Schowałam Edka i Zdzicha i podrzuciłam Guciowi i Mańkowi Melmana (2 lata). Chwila niuchania i fight. Gucio rzucił się na Melmana, rozdzieliłam, przechodził obok Maniek to Melman rzucił się na niego. Efektem jest jedna rana u Mańka na plecach i dwie u Melmana. Także krew się polała.

Wpadłam na pomysł, że zamienili się klatkami. W obecnej chwili Gucio i Maniek zwiedzają klatkę główną - Melmana, Zdzicha i Edka, i odwrotnie. Jeszcze trochę tak posiedzą. I pytanie: jak mi idzie, czy robie to dobrze i czy dziś jeszcze próbować je poznawać. I czy nie powinnam ich poznawać pojedynczo?
Sześciu szczurzych rozbójników: Muffin[*], Oskar[*], Ryjek[*], Szymon[*], Alvin[*], Melman, Zdzichu, Edek[/color]
Rajjz
Posty: 8
Rejestracja: pt cze 28, 2013 1:07 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Rajjz »

Cześć potrzebuje pomocy.. jestem zrozpaczony hehe ;D nie no może nie aż tak, ale jest mi z tym faktem źle. Więc może zaczne, mam szczurka już 1,5 roku Bartka, ma wielka wielka klatke, do której wszedłby z latwością 10 letni człowiek. Widziałem że Bartkowi jest smutno będąc samotnym, więc postanowiłem dokupić Wojtusia, ma okolo miesiąca max.. No i zaczyna sie, starałem się ich łączyć na neutralnym terenie, w umytej klatce i nici.. Gdy tylko starszy szczur podejdzie do mlodszego odrazu go gryzie, może jestem przewrażliwiony - pojawiła się krew na uchu maluszka. Naprawde nie wiem co zrobic, jak narazie postawiłem ich obok siebie w 2 oddzielnych klatkach, może to coś da. Czy ktoś potrafi mi pomóc? naprawde nie wiem co zrobić.
Awatar użytkownika
ssylvusia
Posty: 983
Rejestracja: wt lis 14, 2006 10:02 am
Numer GG: 1989601
Lokalizacja: Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ssylvusia »

Przede wszystkim, nie stawiaj ich obok siebie w oddzielnych klatkach - to wzmaga agresję.

Jeśli starszy źle reaguje na obecność młodszego możesz zacząć od wymieniania ich szmatkami, które mają w swoich klatkach - dzięki temu przyzwyczają się do swojego zapachu. Po kilku dniach spróbuj ponownie spotkać ich na neutralnym gruncie, wśród obcych zapachów (wanna, łóżko w pokoju, do którego nie mają dostępu, itp). Jeśli nie będą wykazywać wobec siebie agresji włóż ich do transportera, ewentualnie ciasnej klatki, w której nie ma zapachów żadnego z nich i niech się tak kiszą przez parę godzin. W razie jakiś niepokojących zachowań możesz potraktować ich wodą ze spryskiwacza do kwiatów ;)

Najlepiej takie spotkania powtórzyć kilka razy i dopiero po tym, jak już chłopaki nie będą pałać do siebie agresją włożyć ich do czystej, porządnie umytej klatki (na początku najlepiej pustej - tylko ściółka, miska z jedzeniem i poidło). Potem każdego dnia dokładać po jednym hamaku/półce/koszyczku.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
sciurus vulgaris
Posty: 672
Rejestracja: czw maja 23, 2013 1:39 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: sciurus vulgaris »

Hej kochani! Dziś wracam z nowym haszczakiem do domu, nieuchronnie zbliża się chwila łączenia. Teemo (haszczak) jest młodziutki i bardzo wystraszony. Jak tylko usłyszy jakiś dźwięk to ucieka gdzie przysłowiowy pieprz rośnie. Szczerze mówiąc jest to najbardziej wystraszony maluch z jakim miałam do czynienia. Stąd moje pytanie: czy lepiej najpierw połączyć a potem oswajać czy poczekać jeszcze kilka dni aż młody trochę do mnie przywyknie i dopiero łączyć?
Przypomnę, że Twitch to dorosły facet w porównaniu z Teemo: ma ponad rok, poprzednia właścicielka nigdy nie zafundowała mu kolegi.
Trochę się martwię, od 3 nocy mi się śni to łączenie :D
Awatar użytkownika
malina89_dg
Posty: 332
Rejestracja: pn kwie 09, 2012 9:23 pm
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza / Częstochowa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: malina89_dg »

Przyszła kolej na mnie... Potrzebuje pomocy, rad i wsparcia.
Zacznę może od początku... Mam dwa szczurki (braciszki - rok i dwa miesiące), od samego początku żyją razem, razem śpią, razem jedzą z jednej miski, razem korzystają z toalety. Nigdy ale to nigdy nie było ani jednego pisku w klatce, nigdy nie było czegoś takiego jak dominacja jednego nad drugim, nie ma kogoś takiego jak alfa... Żyją w takim spokoju że aż to jest nieprawdopodobne... Są takie łagodne że muchy by nie skrzywdziły. Więc postanowiłam się doszczurzyć. I w niedziele przyjechały do mnie dwa maluszki (dwa miesiące), w poniedziałek odbyło się pierwsze łączenie... Wysmarowałam olejkiem waniliowym, puściłam na neutralny grunt, najpierw maluszki, później jednego starszego, po chwili kolejnego, były przerażone. Starsze myślałam że zawału dostaną :( (starsze są z natury bardzo bojaźliwe i tylko wychodzą kiedy ja jestem w pobliżu). Chodziły obok siebie, były momenty że się obwąchały, że jeden po drugim chodził, gdzieś przez chwile w kupie wszystkie siedziały. Wsadziłam wszystkie cztery do transportera, po 10 minutach stresu położyły się wszystkie spać, mimo że transporter malutki to starsze w jednym kącie, małe w drugim, siedziały tak ponad 3 godziny. W tym czasie wyszorowałam klatkę, zawiesiłam NOWE półeczki drewniane, koszyki, hamaki (tu był pewnie mój pierwszy błąd bo nie powinno być nic, ale założyłam że skoro śpią już razem w transporterze to już się zaakceptowały) w klatce oczywiście wszystko przestawione. Wpuściłam najpierw małe, potem starsze. Małe uciekły na samą górę do koszyka, starsze na dole. Przespały cały dzień. Na wieczór dałam jeść, ale żadne nawet nie powąchało. Po czym jak to wieczorem towarzystwo małe (bo duże to są straszne lenie i śpiochy) postanowiło zejść na dół. No i się zaczęło. Starszy (Tajfun) rzucił się na małego, mały uciekł na samą górę. Nie podchodziłam do klatki. Za jakąś chwilę mały znowu spróbował, tym razem zakończyło się tym, że wyciągałam futerko z dzioba Tajfuna :( Piski przeraźliwe :( Małe ciągle w koszyku, patrzę a tam idzie do nich drugi starszy (Piorun), ja już w pogotowiu kątem oka patrzę a on wszedł do nich, małe w rogu koszyka na dwóch łapkach trzęsły się strasznie a on powąchał i się położył obok nich. Pomyślałam że przyszedł ich pilnować przed tamtym. Później zszedł od nich. Trzecie podejście małego zakończyło się tym samym co drugie i wtedy postanowiłam nie zostawiać ich na noc razem... Dzisiaj jest sobota, codziennie probujemy od nowa :( z tym że wypuszczam je tylko na neutralne grunty (już zaczyna mi ich brakować), raz nawet się zdarzyło że wszystkie cztery spały pod moją bluzą wtulone, kolejnym razem to Piorun na neutralu zaatakował (mimo że wydawało mi się że już je akceptuje). I uwierzcie mi że to nie są stójki, pokładanie jeden drugiego na plecy, nie wygląda to na ustalanie alfy (której i tak nigdy nie było) tylko na wyeliminowanie intruzów :( pościg za szczurem i dziab :( krwi nie było jeszcze bo małe szybko zdążyły uciec. Ja już nie wiem co się dzieje. Cała dzisiejsza noc moja nieprzespana, bo tak się stresuje, właśnie pije melise i próbujemy dzisiaj wszystkiego od nowa, kolejny raz. Z tym że pożyczyłam klatkę, one w niej nigdy nie siedziały, wymyta, więc w niej tym razem próbujemy. Zdaję sobie sprawę że i szczurki są mega zmęczone tym wszystkim już i zestresowane. Proszę Was żebyście coś na to powiedzieli, skrytykowali to co źle robię i dali rady co dalej.
Ze mną: Teodor i Leon :)
W serduszku: Dexterek, Lakuś, Piorunek i Tajfunek <3 [*][/color][/b]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 58#p882758 - Malinkowe cudaki ;)
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: limomanka »

Moim zdaniem, w przypadku tak młodych szczurów absolutnie nie chodzi o ustalenie hierarchii - to się zaczyna a wieku dojrzewania. Skłaniałabym się ku wersji, że jest to przeganianie intruza.
Niestety dołączanie nowych szczurów do dwójki jest jednym z najtrudniejszych łączeń, a Ty dołączasz nowych do 2 dwójek i tym bardziej wymaga to delikatności.
Każde stado jest inne i wymaga innego zachowania w czasie łączenia. Ale każde łączenie wymaga konsekwencji oraz spokoju (także opiekuna). Ja bym rozłączyła chłopców na kilka dni (nawet tydzień) i przez ten czas wymieniała stadka szmatkami, żeby wymieszały się zapachy wszystkich. Przy każdej wymianie smyrnęła każdego szczura po grzbiecie szmatką z drugiej klatki - leciutko, ale żeby zapachy się przesiąknęły. I potem po krótkim neutralu (możesz wykorzystać np. pudełko z dość wysokimi brzegami, skoro w domu już nie ma miejsca, gdzie szczurki by nie były) etap transportera ale do czasu aż się dogadają, bez interwencji jeśli nie ma krwi - zawsze latające kłaki i gonitwy (które w transporterze się ogranicza, bo mało miejsca na ucieczki) są dopuszczalne, prawie zawsze występują podczas łączenia. Niedopuszczalne dziaby to te w podbrzusze, szyję, jądra. Powinny też zwrócić naszą uwagę ugryzienia w ogon. Powtórzę to, co już sama wiesz - dopóki nie ma krwi, nie rozdzielamy szczurków, bo robimy im wtedy wodę z mózgu ;) Mają się dogadać sami, bez naszej ingerencji - powinniśmy bardziej obserwować, niż kierować naszymi szczurami podczas łączenia.

Mam nadzieję, że na spokojnie uda się im dojść do porozumienia. Po prostu się nie spiesz - pozwól im się oswoić z nową dla nich sytuacją (do tej pory mieli tylko siebie) i nie zrażaj się. Będzie dobrze :)
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”