
Robię to z obawy o ich życie i zdrowie. W domu pojawiło się dziecko, które az nadto okazuje ogonkom swoja miłość. Boję się, że to się źle skończy. Tosia i Jagienka mają swoją klatkę, miseczki, poidełka, hamaczki, tunele. To kochane dziewuchy, nigdy nie zdarzyło im się nikogo ugryźć, są milusińskie i przyjazne.
Oddam tylko w dobre ręce osobie, która ma już doświadczenie z ogonkami i odpowiednio się nimi zajmie.