Chłopcy mogą zostać rozdzieleni.
Przedstawiam więc:
Pan numer jeden; roboczo Kaptur

Chłopak pełnojajeczny, młodszy od towarzysza kastrata, w wieku około 4-8 m-cy
Choroby przebyte/leczenie: brak informacji, aktualnie zdrów
Szczur z mnóstwem energii, w aktualnym układzie zdecydowanie dominuje, ale w innym stadzie może się wszystko zmienić. Z obrazu który się u mnie wytworzył wychodzi z niego niezły rozrabiaka.
 Nie zaobserwowałam zapędów niszczycielskich. Zdarzyło mu się dziabnąć, ale to zdecydowanie ja zawiniłam i źle zrozumiał moje intencje. Może mu się zdarzyć dziabnąć przez pręty. Sam z siebie nie atakuje, ochoczo wychodzi na wybieg i hasa zadowolony. Podchodzi też do człowieka, wskakuje na kolana, ale szybko się nudzi. Nie jest miziakiem, to raczej ogoniasty ładunek energii. Radosny chłopak, potrzebuje tylko odpowiedniego człowieka i swojego stada, by spędzić szczęśliwie resztę życia.
 Nie zaobserwowałam zapędów niszczycielskich. Zdarzyło mu się dziabnąć, ale to zdecydowanie ja zawiniłam i źle zrozumiał moje intencje. Może mu się zdarzyć dziabnąć przez pręty. Sam z siebie nie atakuje, ochoczo wychodzi na wybieg i hasa zadowolony. Podchodzi też do człowieka, wskakuje na kolana, ale szybko się nudzi. Nie jest miziakiem, to raczej ogoniasty ładunek energii. Radosny chłopak, potrzebuje tylko odpowiedniego człowieka i swojego stada, by spędzić szczęśliwie resztę życia.   
 Pan numer dwa; roboczo Ryszard



Ryszard jest szczurem już dorosłym, ponad rocznym jak sądzę; wykastrowany.
Choroby przebyte/leczenie: kastracja; wycinany ropień na stópce
To baardzo miziasty facet, niezwykłej urody. Jego biały nosek prezentuje się przepięknie. W stosunku do towarzysza jest zdecydowanie uległy. Lubi pieszczoty, jednak nie jest przyzwyczajony do ludzi na tyle by rozpłaszczać się na kolanach. Gdy jednak gdzieś zasiądzie rozpływa się pod dłonią w rozkoszy. Jest baardzo grzeczny i spokojny. Niestety gryzie przez pręty i praktycznie zawsze podczas podawnaia pokarmu z ręki nie trafia w kąsek i zatapia zęby w palcach, niestety zanim zdąży się połapać (czasem niestety trzeba go uświadamiać samemu) mija dłuższy moment, co może być bolesne. Na moje oko w stadzie powinien bez problemu się odnaleźć, nie walczy o pozycję, cierpliwie znosi wszelkie akty dominacji.
_____________________________________________________________________________________________________________
Ta dwójka to naprawdę kochane chłopaki zasługujące na najlepszy pod słońcem domek. Trochę już w życiu przeszli, także szukam osoby zdającej sobie sprawę z maleńkich niedociągnięć wychowawczych, co by dom stałym już pozostał.
Chłopaków oddam razem, lub do domów posiadających na stanie własne stadko, lub towarzysza - w przypadku kastrata może być to również grono panien/mieszane.
Chętnych proszę o wysyłanie ankiety przez PW.
OBOWIĄZUJE UMOWA ADOPCYJNA I WIZYTA PRZEDADOPCYJNA

 trzymam kciuki za jak najlepszy dom dla obu chłopaków.
 trzymam kciuki za jak najlepszy dom dla obu chłopaków.


 Szczególnie kastrata, całą drogę ze schroniska do niej nawet nie spojrzał na moje palce, a rozpłaszczał się pod mizianko <3
 Szczególnie kastrata, całą drogę ze schroniska do niej nawet nie spojrzał na moje palce, a rozpłaszczał się pod mizianko <3







