Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: unipaks »

Bardzo mi przykro z powodu straty Bezy... :( Trzymaj się, Michał...

Dla Bezy [*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

cd..po stracie Bezy - Dwie małe kochane dziewczynki juz u mn

Post autor: mikemb »

Hej wszystkim, dzis bylem z Kreska u p.doktor. Niestety tez nie jest dobrze ale nie beznadziejnie, moze zaczne od poczatku.
W czw Kreska chodzila po calej klatce wachala i szukala Bezki, az mi sie serce kroilo, jak wrocilem wieczorem z pracy spala, i tak podobnie bylo w pt. Niechetnie jadla, spala. Po pt-sb nocy zauwazylem ze dosc sporo porfirynki sie pojawilo na pyszczku, nawet w pierwszym odruchu pomyslalem ze to krew i ze cos sobie zrobila w nocy. Po dokladnych ogledzinach i umyciu ja wacikiem, doszedlem do wniosku ze porfirynka...pewnie stres, jednak zaczelismy z cora na zmiane ja obserwowac w czasie jej aktywnosci. I zonk , w pewnej chwili probowala zejsc z poleczki na koszyczek i sruuuu zleciala nizej, zauwazylismy ze ma problemy z motoryka, np wchodzeniem po pretach, po drabinkach w gore i w dol. O ile z chodzeniem nie ma problemow o tyle z akrobatyka szczurkowa tak. Oczywiscie pierwsza reakcja, porobilem jej w calej klatce spadochrony z hamaczow, tak by w dowolnej konfiguracji nie spadla nigdzie, i musze przyznac ze bardzo jej to odpowiada, lazi miedzy kazdym katem klatki wykorzystujac hamaczki. Nastepnym objawem jaki zauwazylismy (oprocz tego ze nieco taka smutna jest i markotna) to to ze z jedzenia wybiera wszystko co male, do wielkosci slonecznika, nic wiekszego i twardszego nie je, odrzuca(zupelnie odwrotnie niz wczesniej bylo bo wyjadala wszystko co duze i twarde), jesc chce i je, jablko, marchewka gotowana, ziemniaczek, oczywiscie gerberki, jogo naturalne. Natomiast to mnie zaniepokoilo. Do tego zauwazylismy ze odpuscila sobie higiene, tzn mycie, co wczesniej bylo nie do pomyslenia, bo potrafila dac mi buzi i potem 3 minuty sie myc heheheh a teraz....nie bardzo. Codzien sam ja myje i wycieram wacikiem. Potrzeby zalatwia w normie, kupki cale zwiezle, i sa, znaczy je i trawi, siusia tez normalnie, choc mniej pije ale moze to byc subiektywne odczucie zwlaszcza ze jeste teraz sama.
I tak trafilismy dzis do zwierzetarni kolejny raz. Pani doktor, przemila, ahhh zeby tak lekarze inni tacy byli. W sumie ponad 1,5 godziny spedzilem z Kreska u niej, zbadala ja dokladnie, za przeproszeniem chyba w tylek jej tylko nie zajrzala.
Niestety diagnoza nie jest juz taka dobra. Guz przysadki we wczesnym stadium, dowiedzialem sie ze pewnie gdyby nie stres po stracie siostry jeszcze moglbym jakis czas tego nie zauwazyc a tak niestety. Poki co dostalem lek poporcjowany na 10 dni w strzykawkach w plynie do podawania doustnego, jesli bedzie lepiej a powinno, Pani doktor mowila mi jeszcze o leku nie tanim ale pomagajacym w tabletkach(hormonalny) tez do rozpuszczania i do podawania doustnego(nazw nie podam bo powiem szczerze znow sie zestresowalem a informacji bylo dosc duzo i zwyczajnie nazw nie zapamietalem)....dozywotnio niestety. Z tego co wiem nie jest to ani wyleczalne ani usuwalne. Jedynie mozna zlagodzic objawy, zatrzymac i pozwolic jej cieszyc sie zyciem ile tylko bedzie mogla. Tak tez mam zamiar zrobic. NIE PODDAMY SIE BEZ WALKI !!!! Trzymajcie kciuki :-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: Justka1 »

Michał,to co dostałeś to galastop.Osobiśce polecam wybranie opcji tabletki(mała tabletka do podzielenia).Moja wnusia,Dalilka żyła z podejrzeniem guza i na lekach kilka miesięcy.Potem nie wiem co się stało,umarła...
Jeśli po lekach będzie u Kreski poprawa,można być pewnym,że ma guza przysadki.W czasie choroby,przed lekoterapią mają zwyczaj zjadać w dużej ilości papier czyli wszelkie ręczniczki ect.Dobrze byłoby aby miała sepię białą w klatce.Jeśli nie masz,mogę kilka odstąpić dla niej,bo mam jeszcze tego trochę.
Trzymam kciuki za jej zdrówko.
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: Justka1 »

Btw. tabletki to dostinex.
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: mikemb »

Tak masz racje Justynko jak napisalas przypomniala mi sie nazwa tego teraz, zobacze czy bedzie poprawa, i w/g zalecen przejde na tabletki, nie poddamy sie latwo. W klatce ma sepie ale nie chetnie ja gryzie, nie wiem czy teraz bedzie gryzla tymbardziej ze wlasnie jednym z objawow jest to ze nie bardzo chce gryzc duze twarde rzeczy, ba powiem wiecej juz na dziendobry zaniepokoilo mnie to ze nie chciala tknac przysmaku, notabene miekkiego, za ktorym obie dziewczyny przepadaly jak za najlepszym frykasem, a mianowicie za chrupkiem kukurydzianym. No nic bede na biezaco obserwowal i w miare dostepu do sieci pisal Wam o tym co i jak. Niestety cz-wt jestem na szkoleniu i nie bedzie mnie w pracy a co za tym idzie nie bede mial dostepu do sieci(w domu chwilowo nie mam internetu), jesli mi sie uda napisze z tel. Dziekuje za wsparcie Wam wszystkim....przyda sie, trzymajcie kciuki. :-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: Justka1 »

U nas poprawa(na lekach) zauważalna była po 3 dniach.Kciukamy.
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: mikemb »

Hejka, mala aktualizacja, nie chce zapeszac, ale lek po 3 dniu i 3 dawce zaczyna powoli dzialac. Kreska ma wiecej werwy, chetniej wcina ziarno, zaczela sie juz sama dokladnie myc, i najwazniejsze motoryka powoli sie poprawia. Dzis 2x juz weszla sama na pieterko po pretach klatki i zeszla,powoli ale bez wypadku. Zaczyna tez juz normalnie jesc w pozycji siedzacej z jedzonkiem w obu lapkach. Nie zapeszam, oby tak dalej. Stres nadal ma po stracie Bezki, troszke jeszcze porfirynki sie pojawia, ale duzo duzo mniej.....czyli jest swiatelko w tunelu....trzymajcie kciuki..
Obrazek
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: Justka1 »

Ja stawiałabym pojawienie się porfiryny raczej na objawy choroby przysadki.Może być również ,że z obydwu powodów czyli również z powodu straty towarzyszki siostry.Wciąż mocno trzymam kciuki za powrót Kreski do normalności.
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: IHime »

Współczuję odejścia Bezuni. Znam ten ból, kiedy człowiek niepomny na godność ryczy w gabinecie nad małą, ogoniastą istotką.
Co do Kreski, guz przysadki to paskudna choroba, ale skoro leki działają, jest jeszcze trochę dobrych chwil przed Wami. Zyczę ich jak najwięcej!
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: mikemb »

Hejka, po tygodniowej kuracji, jest znacznie lepiej, dzis wlasnie jade po nastepna dawke leko, tymrazem juz pastylki, Kreska ozyla, wspina sie juz calkiem niezle, zaczela pic, porfirynka prawie juz znikla, je normalnie choc jeszcze czasami ma problem z jedzeniem jak kiedys na siedzaco i miedzy lapkami.

PS
dodalem nowe zdj do galerii, pod moim podpisem jest link, pierwsze zdj sa jeszcze z Bezunia z ostatniego okresu tuz przed odejsciem, reszta to Kreseczka przed diagnoza i z dnia wczorajszego po tygodniu leczenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: unipaks »

To bardzo dobrze, jeśli guz na lek reaguje :) Przy kuracji dostinexem jest trochę lepiej z podawaniem niż w przypadku oleistego galastopu. Jest już dostępny inowy specyfik i niektóre lecznice go zamawiają – mniej ponoć tabletki do podania i tańsze jeszcze niż dostinex. ::) Ja już przestałam liczyć na dobrowolne zjedzenie tabletki z przysmakiem, rozpuszczam w soku i podaję wprost do (niezadowolonego) pysia :P

Przysadkowym szczurkom łatwiej o zdławienia, lepiej chrupek, żółtka jajek czy chlebka im nie dawać, a niektóre rzeczy dawać do konsumpcji pod kontrolą, aby móc zareagować „windą” w razie czego (odpukać, oby się nie zdarzyło :P )
Kciukam za dzielną dziewczynę, oby dalej było coraz lepiej :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: mikemb »

Aktualizacja:
Kreseczka wraca do zdrowia, wreszcie pije juz normalnie, je jak oszalala, zupelnie jak kiedys, leki dostaje codziennie. Normalnie az wierzyc sie nie chce ze cos jej jest.
Tak wiec trzymajcie kciuki :-)
Obrazek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: unipaks »

To świetna wiadomość, tylko się cieszyć, i niech leki działają!Kciuków oczywiście nie puszczamy :)
Czy mógłbyś napisać, jakie leki (i w jakich dawkach) dostaje codziennie? Bo my na przysadkę mieliśmy zalecane co 3 dni
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: mikemb »

Aktualizacja:
Hejka, niestety dzis rano byl dramat po nocy, jak rano zobaczylem Kreske serce mi do gardla podeszlo, byla w takim stanie ze myslalem juz ze po niej. Zwinieta w klebek w najciemniejszym kacie, tylne lapki wyciagniete, przednie w krzyzyk, oczka pozlepiane porfirynka, ledwo dychala. Ehhh a wczoraj wieczor jeszcze bylo super. Totalna masakra. Odrazu pojechalem do weta, pani dok. zbadala ja, dostala antybiotyk, do tego anty-obrzekowe i 1/4 tabletki dostinex'u, do tego zdiagnozowala szmery w serduszku ze wskazaniem na problemy z krazeniem i sercem(jesli sie jej polepszy dojdzie leczenie kardio). Diagnoza niewesola, jesli do niedzieli przy takiej dawce nie wroci do normy......coz niestety bedzie trzeba podjac decyzje :-(.
Cholernie mi jej szkoda, zrzera mnie bezsilnosc i czekanie, ale nie poddamy sie, ona walczy i sie nie daje, wiec pomoge jej ile sie da, choc serce mi sie kraje na milion kawalkow. Poki co do niedzieli bedzie dostawala antybiotyk, i dostinex w duzej dawce.
Trzymajcie kciuki.

PS
Jestem pod wrazeniem p.doktor, tez sie jej glos lamal, nawet mnie nie skasowala jakos za wizyte i leki....dobra kobitka z niej....
Obrazek
Awatar użytkownika
mikemb
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 21, 2012 7:00 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Dwie małe kochane dziewczynki juz u mnie :-)

Post autor: mikemb »

Aktualizacja:
Niestety nie jest dobrze, nie ma absolutnie poprawy, po konsultacji z p.doktor Kreska dostaje pol.tabletki dziennie dostinexu, niestety zero reakcji, wrecz przeciwnie, niknie mi w oczach, nie chce jesc(troszke dziubnie kaszki albo bobo i tyle) ani pic. Serce mi peka jak na nia patrze.....
Bede informowal co i jak dalej
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”