Cyklostadko: Strachkwas i Tobiasz Trzeci.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- Evilka
- Posty: 171
- Rejestracja: śr kwie 11, 2012 12:01 pm
- Numer GG: 6273947
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
ojeju jeju jakie słodziaki malutkie! mzianko dla szczurasków!
'I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania.'
Neo, Doc i Aki
Neo, Doc i Aki
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Nie wytrzymam z nimi xD
Po tym, jak wlazły pewnej nocy w kąt za "nogą" od umywalki i w jakąś dziurę, gdzie się nie da posprzątać bo nie mam tam jak sięgnąć, wylazły i śmierdziały tak że myślałam że umrę, zrobiłam im bana na łazienkę Póki nie zabezpieczę tego miejsca. Jakoś tak rzuciłam się w wir obowiązków, nie zajęłam się tym, szczuraki biegały zamiast tego po pokoju pod kontrolą. Ale wczoraj nie miałam czasu ich puścić na wybieg. Biedactwa podchodziły do drzwiczek i patrzyły się błagalnie. Zabezpieczyłam szybko i prowizorycznie wejście za umywalkę i stwierdziłam że jejku, najwyżej znowu nie będę ich głaskać przez pół dnia jak się wyśmierdzą.
Rano zaczęłam ich szukać. Nie ma. Nigdzie nie ma. Pomyślałam sobie, że pewnie sforsowały zabezpieczenia i poszły za pralkę albo w Kąt Śmierdziela. Zaglądam za pralkę - nic. Cmokam przy Kącie Śmierdziela, szeleszczę jedzonkiem - nic. Coś mnie tknęło i zajrzałam do pralki... Powitał mnie błogi uśmiech Tobiasza rozwalonego na moich i Dżejowych brudnych skarpetach, gaciach i innych częściach garderoby. Capnęłam go i zgarnęłam do klatki. Strachkwas zagrzebał się trochę głębiej, ale i tak go znalazłam. Mało co nie padłam ze śmiechu, serio. Spryciarze Nie mam pojęcia jak tam wlazły, musiały podskoczyć chyba.
Po tym, jak wlazły pewnej nocy w kąt za "nogą" od umywalki i w jakąś dziurę, gdzie się nie da posprzątać bo nie mam tam jak sięgnąć, wylazły i śmierdziały tak że myślałam że umrę, zrobiłam im bana na łazienkę Póki nie zabezpieczę tego miejsca. Jakoś tak rzuciłam się w wir obowiązków, nie zajęłam się tym, szczuraki biegały zamiast tego po pokoju pod kontrolą. Ale wczoraj nie miałam czasu ich puścić na wybieg. Biedactwa podchodziły do drzwiczek i patrzyły się błagalnie. Zabezpieczyłam szybko i prowizorycznie wejście za umywalkę i stwierdziłam że jejku, najwyżej znowu nie będę ich głaskać przez pół dnia jak się wyśmierdzą.
Rano zaczęłam ich szukać. Nie ma. Nigdzie nie ma. Pomyślałam sobie, że pewnie sforsowały zabezpieczenia i poszły za pralkę albo w Kąt Śmierdziela. Zaglądam za pralkę - nic. Cmokam przy Kącie Śmierdziela, szeleszczę jedzonkiem - nic. Coś mnie tknęło i zajrzałam do pralki... Powitał mnie błogi uśmiech Tobiasza rozwalonego na moich i Dżejowych brudnych skarpetach, gaciach i innych częściach garderoby. Capnęłam go i zgarnęłam do klatki. Strachkwas zagrzebał się trochę głębiej, ale i tak go znalazłam. Mało co nie padłam ze śmiechu, serio. Spryciarze Nie mam pojęcia jak tam wlazły, musiały podskoczyć chyba.
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Ja dla odmiany wczoraj podniosłam wzrok i zobaczyłam co? zobaczyłam Skeksa (drugiego kapturka) na samym szczycie półki z książkami. nie dość, że na wysokości mniej więcej 2.20 to jeszcze tam, gdzie stoją moje nietykalne i upiornie drogie woluminy typu Astronomical papyri of Oxyrrhynchus...
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Strasznie się boję, że moje się kiedyś zaplączą z praniem.
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Kurczę! Cyklo.... tak się cieszę!
Patrzę: a tu Tobiaszek Trzeci!
Patrzę, a tu sklep „fenek” ( spenetrowałam- a jakże; rzeczywiście fantastyczny i Pan Zootechnik kojarzy poidełko – czyżbyś w tych okolicach pomieszkiwała? Bo ja w rzeczonych okolicach obecnie pracuję )
Patrzę: a tu obie nas czaruje jeden błękitny wrocławiak! (przekonajmy Entreen, że warto sprowadzić go do Krakowa, a potem się o niego pobijemy coooooo??? pliziulaaaaaaaaa! )
Patrzę: a tu Tobiaszek Trzeci!
Patrzę, a tu sklep „fenek” ( spenetrowałam- a jakże; rzeczywiście fantastyczny i Pan Zootechnik kojarzy poidełko – czyżbyś w tych okolicach pomieszkiwała? Bo ja w rzeczonych okolicach obecnie pracuję )
Patrzę: a tu obie nas czaruje jeden błękitny wrocławiak! (przekonajmy Entreen, że warto sprowadzić go do Krakowa, a potem się o niego pobijemy coooooo??? pliziulaaaaaaaaa! )
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Moje dwie pierwsze dziewuchy też lubiły do pralki włazić (taka ładowana od góry) i wywalać łapkami pranie W ogóle lubiły siedzieć w łazience, zwłaszcza Frappa, która wypuszczona na wybieg od razu tam biegła i rozwalała się na gniazdku zrobionym z wkładek higienicznych.
I co ja czytam? Czyżbyś chciała się doszczurzyć ? Szybko
I co ja czytam? Czyżbyś chciała się doszczurzyć ? Szybko
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
GMR... :]
Ale blutek powinien do Odmiennej pójść. Moi chłopcy mają siebie w końcu, ważniejsze żeby Ondraszek miał kogo czasami poiskać
Aaaa no i rzeczywiście rzut beretem od Fenka mieszkam, bo zaraz koło przystanku Młodzieży, kawalątek dalej od Żaby i sklepu Jak ogarnę wielki bałagan w chałupie to na kawkę zapraszam!
Hihi Frappa się za wkładki brała, Tobiasz woli podpaski, bardziej mięciutkie Jakoś wkładek nie tknęły bo może im nie pasuje zapach rumianku. Za to mydło nadgryzły ostatnio, wariaty jedne. Przyłapałam też Kwasa z pierścionkiem zaręczynowym w buzi, chciał go w klatce zachomikować, bardzo protestował jak mu go zabierałam. Podkrada też śrubki Menżowi. I inne cuda, znalazłam w ściółce jakiś opornik ostatnio i kondensator xD Sroczka moja kochana.
Ale blutek powinien do Odmiennej pójść. Moi chłopcy mają siebie w końcu, ważniejsze żeby Ondraszek miał kogo czasami poiskać
Aaaa no i rzeczywiście rzut beretem od Fenka mieszkam, bo zaraz koło przystanku Młodzieży, kawalątek dalej od Żaby i sklepu Jak ogarnę wielki bałagan w chałupie to na kawkę zapraszam!
Hihi Frappa się za wkładki brała, Tobiasz woli podpaski, bardziej mięciutkie Jakoś wkładek nie tknęły bo może im nie pasuje zapach rumianku. Za to mydło nadgryzły ostatnio, wariaty jedne. Przyłapałam też Kwasa z pierścionkiem zaręczynowym w buzi, chciał go w klatce zachomikować, bardzo protestował jak mu go zabierałam. Podkrada też śrubki Menżowi. I inne cuda, znalazłam w ściółce jakiś opornik ostatnio i kondensator xD Sroczka moja kochana.
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Tęsknię za moimi pięknościami! Pojechały na wschód, do narzeczonego, bo jego siostra też się chciała doszczurzyć, to jej pożyczyłam misiaków na święta żeby zobaczyła jak to jest się zajmować misiami I co? JUŻ MA TRZY PANNY! Oczywiście uczuliłam ją bardzo na to że mają być OSOBNO i nawet na pół sekundy się nie mogą spotkać i "pobawić". Dotarło Są u Menża w pokoju, a panienki u Siostry :]
Tęsknię bardzo już za nimi i poza tym czeka ich chyba kuracja odchudzająca bo Siostra mi już doniosła że Monsz je dokarmia plackiem (tak, na wschodzie na CIASTO mówi się PLACEK - ciekawa jestem czy odwrotnie też to działa, wiecie, takie "cholera, wdepnąłem w krowie ciasto!")
...I będą mieć kolegę, piękne niebieskie kudłate (albo łysiejące, się okaże) jajcate miziaste ogoniaste niespodziankowe coś z Wrocławia
Myślę nad imieniem. Jak niebieskie to na pewno coś na E, żeby duch Ewosia natchnął misiaczka do zostania miziakiem-słodziakiem-rozpłaszczurem-naleśnikiem do kochania i całowania. Za każdym razem to działa z Tobiaszkami - on nie dość że wraca, to jeszcze w tym samym białym kudłatym futerku. Naprawdę, Tobiasz Trzeci jest taki z charakteru, że mi się wydaje że jest ciągle tym samym Tobiaszem. Który sobie tylko przerwy robił od przebywania tu, na dole.
Szkoda że zdjęć nie mam. Ech, mam nadzieję że moje misie też za mną tęsknią i że nie zapomną przez ten czas kto jest ich "mamusią"
TĘSKNIĘ. Następny post będzie ze zdjęciami ze szczęśliwego powrotu, ze szczurzych buziaków, z pierdzioszków w brzuszek i czochrania aż do pulsowania oczek
...Aaaaa! I wrzucę jeszcze kiedyś tam zdjęcia Prosiałke. Prosiałke to jest świnia mojego kolegi, taka fajna i kudłata i tak śmiesznie grucholi że myślałam że padnę z rozczulenia. Muszę jej zrobić zdjęcia buzi, szczególnie dolnej wargi, bo jest tak rozkosznie gruba i piękna że wymiękam. To chyba najsłodsza część ciała świń.
http://fc00.deviantart.net/fs4/i/2004/2 ... ea_pig.jpg paczcie sami :]
http://www.guineapigcages.com/photos/da ... CN1952.JPG albo tu
http://gianthamster.com/wp-content/uplo ... ariDad.jpg hihi a tu buzia większej koleżanki czyli kapibary
Tęsknię bardzo już za nimi i poza tym czeka ich chyba kuracja odchudzająca bo Siostra mi już doniosła że Monsz je dokarmia plackiem (tak, na wschodzie na CIASTO mówi się PLACEK - ciekawa jestem czy odwrotnie też to działa, wiecie, takie "cholera, wdepnąłem w krowie ciasto!")
...I będą mieć kolegę, piękne niebieskie kudłate (albo łysiejące, się okaże) jajcate miziaste ogoniaste niespodziankowe coś z Wrocławia
Myślę nad imieniem. Jak niebieskie to na pewno coś na E, żeby duch Ewosia natchnął misiaczka do zostania miziakiem-słodziakiem-rozpłaszczurem-naleśnikiem do kochania i całowania. Za każdym razem to działa z Tobiaszkami - on nie dość że wraca, to jeszcze w tym samym białym kudłatym futerku. Naprawdę, Tobiasz Trzeci jest taki z charakteru, że mi się wydaje że jest ciągle tym samym Tobiaszem. Który sobie tylko przerwy robił od przebywania tu, na dole.
Szkoda że zdjęć nie mam. Ech, mam nadzieję że moje misie też za mną tęsknią i że nie zapomną przez ten czas kto jest ich "mamusią"
TĘSKNIĘ. Następny post będzie ze zdjęciami ze szczęśliwego powrotu, ze szczurzych buziaków, z pierdzioszków w brzuszek i czochrania aż do pulsowania oczek
...Aaaaa! I wrzucę jeszcze kiedyś tam zdjęcia Prosiałke. Prosiałke to jest świnia mojego kolegi, taka fajna i kudłata i tak śmiesznie grucholi że myślałam że padnę z rozczulenia. Muszę jej zrobić zdjęcia buzi, szczególnie dolnej wargi, bo jest tak rozkosznie gruba i piękna że wymiękam. To chyba najsłodsza część ciała świń.
http://fc00.deviantart.net/fs4/i/2004/2 ... ea_pig.jpg paczcie sami :]
http://www.guineapigcages.com/photos/da ... CN1952.JPG albo tu
http://gianthamster.com/wp-content/uplo ... ariDad.jpg hihi a tu buzia większej koleżanki czyli kapibary
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci i Strachkwas.
Ja w ogóle kocham zdjęcia zwierzęcych mord z bliska, a prosiaki to już w ogóle są kosmici
Cieszę się, że niebieskie kudłate bardziej-bądź-mniej będzie kochane. Myśl nad imieniem, myśl Bo panny od Ogoniastej już mają i je wołam po nich
Cieszę się, że niebieskie kudłate bardziej-bądź-mniej będzie kochane. Myśl nad imieniem, myśl Bo panny od Ogoniastej już mają i je wołam po nich
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci, Strachkwas i Emil Glauberyt
...wrocławskieniebieskiekudłate? w smoczogrodzie? w Tobiaszkowie? ależ super! ale, że Ty tak na ten magiczny czas pożyczyłaś misiaki.... bohaterka z Ciebie . Co do "placka" - ja jestem góralką z samego Żywca i placek też mi się dobrze (zupełnie nie śmierdząco) kojarzy
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cyklostadko: Tobiasz Trzeci, Strachkwas i Emil Glauberyt
...mało tego. GMR wali z siłą huraganu i... i... takie śliczne fuzzy czekają na domek... A ja zawsze marzyłam o tym żeby takiego golasa podotykać i wymiętolić
Ale cztery to koniec. To jest w sam raz ilość szczurów, więcej to już nie ma czasu na tyle żeby obdarzyć wszystkie czułościami tak porządnie bardzo Z siódemką nie wyrabiałam. Dwójka to smutnawo, mało szczurów... A trójka? Tak jak w rodzeństwie. Mam dwójkę braci i zawsze tak było, że się dwójka sprzymierzała przeciw jednemu, znowu potem zmiana sojuszu i znowu dwójka na kogoś innego Czwórka to dobry rozkład sił. Taaaak. Taaaaaaaaak. Prawda że to brzmi na tyle racjonalnie że narzeczony też w to uwierzy?
Ale to NAPRAWDĘ granica już. Z czwórką się wyrabiałam na styk z czułościami, każdy dostawał indywidualna dawkę (co tam dawkę, DAWĘ) mizianka i całusów.
Emil Glauberyt jest już pewniakiem, więc jest wpisany w nazwę tematu i nazwany, mimo że jeszcze nie wiem który z niebieściaków jest nim właśnie. Jeśli łysy też będzie już zaklepany - czas pomyśleć nad imieniem. Hmmm... Łyse mi się kojarzą z Yodą albo Zgredkiem, ale Zgredek to dla mnie zawsze będzie ten Nietoperkowy Zgredek, innych nie ma! Na zawsze w serduchu, jeden z tych szczurów, które mimo że nie "swoje" przecież, to zostawiły mocny ślad po sobie.
Może Mossberg? To jest strzelba gładkolufowa więc pasuje - to gładkie, tamto gładkie. I z Glauberytem by się dogadał, bo jedno i drugie to broń w końcu
EDIT: Tak. Mossberg i już! Już tak o nim myślę więc jest Mosiulem i tyle! I Misio Glaubisio Emilisio. Nie mogę się doczekać, no!
Ale cztery to koniec. To jest w sam raz ilość szczurów, więcej to już nie ma czasu na tyle żeby obdarzyć wszystkie czułościami tak porządnie bardzo Z siódemką nie wyrabiałam. Dwójka to smutnawo, mało szczurów... A trójka? Tak jak w rodzeństwie. Mam dwójkę braci i zawsze tak było, że się dwójka sprzymierzała przeciw jednemu, znowu potem zmiana sojuszu i znowu dwójka na kogoś innego Czwórka to dobry rozkład sił. Taaaak. Taaaaaaaaak. Prawda że to brzmi na tyle racjonalnie że narzeczony też w to uwierzy?
Ale to NAPRAWDĘ granica już. Z czwórką się wyrabiałam na styk z czułościami, każdy dostawał indywidualna dawkę (co tam dawkę, DAWĘ) mizianka i całusów.
Emil Glauberyt jest już pewniakiem, więc jest wpisany w nazwę tematu i nazwany, mimo że jeszcze nie wiem który z niebieściaków jest nim właśnie. Jeśli łysy też będzie już zaklepany - czas pomyśleć nad imieniem. Hmmm... Łyse mi się kojarzą z Yodą albo Zgredkiem, ale Zgredek to dla mnie zawsze będzie ten Nietoperkowy Zgredek, innych nie ma! Na zawsze w serduchu, jeden z tych szczurów, które mimo że nie "swoje" przecież, to zostawiły mocny ślad po sobie.
Może Mossberg? To jest strzelba gładkolufowa więc pasuje - to gładkie, tamto gładkie. I z Glauberytem by się dogadał, bo jedno i drugie to broń w końcu
EDIT: Tak. Mossberg i już! Już tak o nim myślę więc jest Mosiulem i tyle! I Misio Glaubisio Emilisio. Nie mogę się doczekać, no!
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cyklostadko: Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Post pod postem ale update zrobić trzeba :]
Nowy Rok, nowe zmiany.
1. Narzeczony stał się byłym narzeczonym.
2. Mieszkanie stało się byłym mieszkaniem. W trybie natychmiastowym.
3. Mam nowe miejsce już, znalezione błyskawicznie. Z szóstką innych ludzi :]
I teraz najważniejsze...
Dowiedziałam się, że mogę przywieźć szczurasy! Przez dwa dni chodziłam po ścianach, martwiłam się co tu zrobić... A tutaj się okazało, że pod warunkiem że nie będę wypuszczać chłopaków podczas obecności współlokatorki (ehe, może się jeszcze uszczurowi, zobaczymy! Jak tu mordek nie pokochać? Bo na razie nie zna zwierzaków to rozumiem rezerwę) MOGĘ JE PRZYWIEŹĆ
Będę musiała zrobić bazarek na nową klateczkę w takim razie, żeby miały dość dużą, skoro wybiegi będą nieregularnie :] A kasy poszło na przeprowadzkę, na zakupy (wszystko podstawowe musiałam kupić, środki czystości, żywnościowe rzeczy, jak się to rozkłada że jedno się kończy i się zaraz kupuje to ok, ale taki nagły zakup wszystkiego to jedzie po kieszeni jednak!), odbiorę potem wszystkie rzeczy od byłego i zobaczę co na bazarek powystawiam.
Cieszę się że chłopcy z pokoju obok się też cieszą na zwierzaki w domu Wiem że będę mogła na nich liczyć jak weekend przyjdzie czy coś.
UFFFFFFFFFFFFFFFF ulżyło tak! Tyle stresu z jazdami, z przeprowadzką, z kłótniami, z groźbami, a tu mordeczek nie było nawet żeby się przytulić, pocałować, żeby mi ktoś wsadził nochal do ucha, poskubał po brwi i pocieszył.
Nowy Rok, nowe zmiany.
1. Narzeczony stał się byłym narzeczonym.
2. Mieszkanie stało się byłym mieszkaniem. W trybie natychmiastowym.
3. Mam nowe miejsce już, znalezione błyskawicznie. Z szóstką innych ludzi :]
I teraz najważniejsze...
Dowiedziałam się, że mogę przywieźć szczurasy! Przez dwa dni chodziłam po ścianach, martwiłam się co tu zrobić... A tutaj się okazało, że pod warunkiem że nie będę wypuszczać chłopaków podczas obecności współlokatorki (ehe, może się jeszcze uszczurowi, zobaczymy! Jak tu mordek nie pokochać? Bo na razie nie zna zwierzaków to rozumiem rezerwę) MOGĘ JE PRZYWIEŹĆ
Będę musiała zrobić bazarek na nową klateczkę w takim razie, żeby miały dość dużą, skoro wybiegi będą nieregularnie :] A kasy poszło na przeprowadzkę, na zakupy (wszystko podstawowe musiałam kupić, środki czystości, żywnościowe rzeczy, jak się to rozkłada że jedno się kończy i się zaraz kupuje to ok, ale taki nagły zakup wszystkiego to jedzie po kieszeni jednak!), odbiorę potem wszystkie rzeczy od byłego i zobaczę co na bazarek powystawiam.
Cieszę się że chłopcy z pokoju obok się też cieszą na zwierzaki w domu Wiem że będę mogła na nich liczyć jak weekend przyjdzie czy coś.
UFFFFFFFFFFFFFFFF ulżyło tak! Tyle stresu z jazdami, z przeprowadzką, z kłótniami, z groźbami, a tu mordeczek nie było nawet żeby się przytulić, pocałować, żeby mi ktoś wsadził nochal do ucha, poskubał po brwi i pocieszył.
Re: Cyklostadko: Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Cieszę się bardzo, że z chłopcami się jakoś ułożyło! Trzymaj się tam teraz, ja z zapartym tchem śledzę nadal Twoje losy.
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cyklostadko: Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Takiego łączenia to mi możecie pozazdrościć.
Chwilka wybiegu na łóżku, teraz pełna miłość, iskanko i spanie w hamaczku. No mam szczęście do łączenia, nie ma co.
A teraz zdjęcia!!!!
Brzydkie i łyse czyli Kurczak Glauberyt Pierwszy
Marszczuch:
Łysy buziolek
Marszczuch kolejny:
Zapoznanko:
I na deser HARD PORN
TAK SIĘ CIESZĘ <3
Chwilka wybiegu na łóżku, teraz pełna miłość, iskanko i spanie w hamaczku. No mam szczęście do łączenia, nie ma co.
A teraz zdjęcia!!!!
Brzydkie i łyse czyli Kurczak Glauberyt Pierwszy
Marszczuch:
Łysy buziolek
Marszczuch kolejny:
Zapoznanko:
I na deser HARD PORN
TAK SIĘ CIESZĘ <3