[quote="Eve"Jak sobie przypomnę ten etap w swoim domu to najbardziej po oczach dawały :
a. puste meble do wysokości wyciągniętych rączek.
b. kompletny brak obrusów i innych ( jak się okazało później .. no że .. do tej pory nie potrzebnych i zbędnych w domu )
c .. a i tak najlepsze zabawki są w kuchni

[/quote]
Noo, Myszka już dłuższy czas wstawała, także mieszkanie już jest nieco przeorganizowane. I kuchenne zabawki teeeeż już odkryliśmy
Ol. - nie tylko jest wesoło, ale, obwieszczam wszem i wobec:
DOSZCZURZENIE

Bo po jednej dziewuszce z miotu zostaje. Zrobiło mi się za jasno (Flani, Kaszmir, Cyna-miś - wszystko takie jakieś beżowo-białe...

) - więc niebieska (cóż... niebieski zawsze będzie bliski mojemu sercu...) i czarna.
Zdjęć ni ma i ni ma, bo co chwila robię maluszkom (one z dnia na dzień się zmieniają) i czasu nie starcza. Zrobiłam kilka, ale zanim je obrobię...
I tak - Limfocytowi stuknęły
dwa latka!!!
A u nas jest znajoma z DOBRYM aparatem... Przedsmaczek:
