no więc byłam dziś u weta, niestety sama, ale w sumie mnie uspokoił
[quote="Czarna20"]
myślę że zdrowy szczur który nie ma problemów z dosięgnięciem do poidła sam się z pragnienia nie zabije - to tak jak z noworodkami - te zjedzą z butli tyle ile uważają za stosowne a matki siwieją ze strachu ze się dziecko zagłodzi...więc spokojnie "szczurza mamo" [/quote] on to potwierdzil, na szczście się nie śmiał, tylko powiedział, że to dobrze, że się o moje stworzonko troszczę

przeprowadził " wywiad środowiskowy" i doszliśmy do wniosku,że naprawdę nie ma się czym martwić

na pewno tam wrócę, tym razem, żeby się pochwalić moim maleństwem- bo wet okazał się szczuromaniakiem i zna się na tych maluszkach

i'm very happy, stąd te uśmiechy, bo to małe miasto i nie ma w nim zbyt wielu takich ludzi :? a ten gabinet jest nowy... i pan doktor przystojny

zobaczymy czy szczurci się spodoba :lol: