Moje panieneczki i kawalerów dwóch
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Moje panieneczki :)
Szczur w kubeczku, szczur iskany, iskający i wyłysiały!

Re: Moje panieneczki :)
Moje pierwsze baby mają już półtora roku... Kluska skończyła 13 stycznia, Czarnuś 1 lutego (daty umowne). Jak ten czas leci... mógłby zwolnić
A wzięłam obie małe jakby wczoraj...
Pączek i Czarnul na enro od poniedziałku... niby osłuchowo w porządku, ale u Pączka od tygodni wlecze się katar, uodparniacze nie pomogły na długo, a i Czarna z 10 dni kichała jak szalona, smarki rozsiewając gęsto. Na szczęście nie ma kłopotów z podawaniem obrzydlistwa, Pączek zawsze wszystko wszamie, nawet jak jest paskudne, a Czarnul też nie robi problemu, tempo w jakim pochłania faszerowany pasztecik raczej nie pozwala jej na rozsmakowanie się i zauważenie, co w nim jest
Za to wizytę u weta odchorowały, choć zastrzyk obie zniosły bez wyrywania się i paniki. Był z nimi Michał - czarna chyba pierwszy raz miała focha na pancia i do wieczora nie chciała z nim siedzieć. Pączek zaś... jak zobaczyła wchodzącą doktor, zaczęła uciekać. Zwykle tylko rozpłaszczała się na rękach.
Tulinka też była u weta. Niby nic, ale co parę dni ma czkawkę, i ciągle coś z tymi oczami. Zawsze miała wystające węgielki, ale od tamtej historii z oczkiem powiększa jej się czasem raz jedno, raz drugie... Pączek zresztą też ma wyłupiaste jak cholera.
Kluska od dłuższego czasu (jeszcze na "wygnaniu") pochłania jedzenie. Ciągle widzę ją przy misce, ciągle coś żre. Tasiemca ma, czy jak...
Jak tylko się wychorowałam z grubsza, panny pokazują rogi. Konkretnie Kluska pokazuje. Nie może ścierpieć Pączkowskiej przy misce i gania ją, podgryza, Pączek najpierw nie daje się sprowokować, próbuje jeść odpychając Kluskę nogą, ale w końcu ma dość, jeży się i jest mordobicie. Które przerywam bez pardonu, bo ileż można. Nie mam ochoty znów kogoś łatać. 2 dni temu takie przepychanki trwały cały wieczór. Myślałam, że z nimi zwariuję. Kluska już nawet zaczęła zwiewać przed wkurzoną Pączkowską do sputnika, bo wie cwaniara, że na pięści i zęby może nie wygrać. Kluszon nie może znieść, że Pączek nie chce się poddać. Przyzwyczaiła się, że wszyscy darzą ją respektem - Czarnuszka wiadomo, jaka jest, maluchy były maluchami, kiedy przyszły, więc naturalnie przyjęły zwierzchnictwo, Liw owszem, nie da sobie wejść na głowę i się buntuje, ale tylko do pewnego stopnia. Swoją drogą z takim charakterkiem to nie chcę wiedzieć co by było jakbym dostała Liw dorosłą... A Pączek ma to wszystko głęboko pod ogonem. O władzę nie walczy, sama nie zaczepia, ale nie widzi powodu, żeby znosić dłużej kluskowe ustawianie.
Zresztą Kluszon ostatnio każdą potrafi pogonić od michy, nie tylko Pączka, wszystkie obrywają. Te dwa dni temu chodziła tak wściekła, że myślałam, że coś ją trafi. Brała w zęby moje palce, nie, żeby mnie gryzła, ale zamiast iskać, rozdziawiała paszczę. Nie wiem, co to było. Jak Pączek sobie gdzieś poszła, to baba się trochę uspokoiła i wylizała mi dłoń, zupełnie jakby przepraszała. Tak rzadko jej się zdarzają takie rzeczy... no, ale jak tylko Pączek wróciła, Kluska zaczęła terror od nowa. Czarnuszkę pogoniła, przewróciła - Czarnul nie lubi takich akcji, broni się rzadko, jest absolutną pacyfistką i odchorowała ostatnie kotłowaniny, zwisając z biurka
Na efekty nie trzeba było długo czekać - od 3 nocy stado nie śpi razem. Jedynie zakochana w Klusce od pierwszego dnia Liw dotrzymuje jej towarzystwa, a reszta śpi sama po kątach. Pączek też - jej nie trzeba dużo, żeby się wypięła na stado. Dziś spała z Czarnuszką. A tak pięknie już wszystkie co noc się przytulały, często w jednym koszu... no nic, nie jest najgorzej.
Kluska próbuje też wychować przedmioty. Uruchamiamy ostatnio ferplastowe poidła - nowe za nic nie chcą działać. Kluska nie będzie tego tolerować, poidło dostało po mordzie. Podobnie jak mój kufer na lakiery - stanął jej na drodze i dostał wciry jak się patrzy
Pączydło dorosła już zupełnie... nie zostało nic z zakochanego w ludziach miziaka. Nie łazi już za mną jak psiak, wyciągając łapki w górę, żeby ją wziąć na ręce. Coraz częściej bryka z dziewczynami. Nawet się ze mną nie wita, jak wracam, często jak chcę ją pogłaskać, to ucieka. Albo coś do mnie ma, a ja nie wiem, co...

Pączek i Czarnul na enro od poniedziałku... niby osłuchowo w porządku, ale u Pączka od tygodni wlecze się katar, uodparniacze nie pomogły na długo, a i Czarna z 10 dni kichała jak szalona, smarki rozsiewając gęsto. Na szczęście nie ma kłopotów z podawaniem obrzydlistwa, Pączek zawsze wszystko wszamie, nawet jak jest paskudne, a Czarnul też nie robi problemu, tempo w jakim pochłania faszerowany pasztecik raczej nie pozwala jej na rozsmakowanie się i zauważenie, co w nim jest

Za to wizytę u weta odchorowały, choć zastrzyk obie zniosły bez wyrywania się i paniki. Był z nimi Michał - czarna chyba pierwszy raz miała focha na pancia i do wieczora nie chciała z nim siedzieć. Pączek zaś... jak zobaczyła wchodzącą doktor, zaczęła uciekać. Zwykle tylko rozpłaszczała się na rękach.
Tulinka też była u weta. Niby nic, ale co parę dni ma czkawkę, i ciągle coś z tymi oczami. Zawsze miała wystające węgielki, ale od tamtej historii z oczkiem powiększa jej się czasem raz jedno, raz drugie... Pączek zresztą też ma wyłupiaste jak cholera.
Kluska od dłuższego czasu (jeszcze na "wygnaniu") pochłania jedzenie. Ciągle widzę ją przy misce, ciągle coś żre. Tasiemca ma, czy jak...
Jak tylko się wychorowałam z grubsza, panny pokazują rogi. Konkretnie Kluska pokazuje. Nie może ścierpieć Pączkowskiej przy misce i gania ją, podgryza, Pączek najpierw nie daje się sprowokować, próbuje jeść odpychając Kluskę nogą, ale w końcu ma dość, jeży się i jest mordobicie. Które przerywam bez pardonu, bo ileż można. Nie mam ochoty znów kogoś łatać. 2 dni temu takie przepychanki trwały cały wieczór. Myślałam, że z nimi zwariuję. Kluska już nawet zaczęła zwiewać przed wkurzoną Pączkowską do sputnika, bo wie cwaniara, że na pięści i zęby może nie wygrać. Kluszon nie może znieść, że Pączek nie chce się poddać. Przyzwyczaiła się, że wszyscy darzą ją respektem - Czarnuszka wiadomo, jaka jest, maluchy były maluchami, kiedy przyszły, więc naturalnie przyjęły zwierzchnictwo, Liw owszem, nie da sobie wejść na głowę i się buntuje, ale tylko do pewnego stopnia. Swoją drogą z takim charakterkiem to nie chcę wiedzieć co by było jakbym dostała Liw dorosłą... A Pączek ma to wszystko głęboko pod ogonem. O władzę nie walczy, sama nie zaczepia, ale nie widzi powodu, żeby znosić dłużej kluskowe ustawianie.
Zresztą Kluszon ostatnio każdą potrafi pogonić od michy, nie tylko Pączka, wszystkie obrywają. Te dwa dni temu chodziła tak wściekła, że myślałam, że coś ją trafi. Brała w zęby moje palce, nie, żeby mnie gryzła, ale zamiast iskać, rozdziawiała paszczę. Nie wiem, co to było. Jak Pączek sobie gdzieś poszła, to baba się trochę uspokoiła i wylizała mi dłoń, zupełnie jakby przepraszała. Tak rzadko jej się zdarzają takie rzeczy... no, ale jak tylko Pączek wróciła, Kluska zaczęła terror od nowa. Czarnuszkę pogoniła, przewróciła - Czarnul nie lubi takich akcji, broni się rzadko, jest absolutną pacyfistką i odchorowała ostatnie kotłowaniny, zwisając z biurka

Na efekty nie trzeba było długo czekać - od 3 nocy stado nie śpi razem. Jedynie zakochana w Klusce od pierwszego dnia Liw dotrzymuje jej towarzystwa, a reszta śpi sama po kątach. Pączek też - jej nie trzeba dużo, żeby się wypięła na stado. Dziś spała z Czarnuszką. A tak pięknie już wszystkie co noc się przytulały, często w jednym koszu... no nic, nie jest najgorzej.
Kluska próbuje też wychować przedmioty. Uruchamiamy ostatnio ferplastowe poidła - nowe za nic nie chcą działać. Kluska nie będzie tego tolerować, poidło dostało po mordzie. Podobnie jak mój kufer na lakiery - stanął jej na drodze i dostał wciry jak się patrzy

Pączydło dorosła już zupełnie... nie zostało nic z zakochanego w ludziach miziaka. Nie łazi już za mną jak psiak, wyciągając łapki w górę, żeby ją wziąć na ręce. Coraz częściej bryka z dziewczynami. Nawet się ze mną nie wita, jak wracam, często jak chcę ją pogłaskać, to ucieka. Albo coś do mnie ma, a ja nie wiem, co...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Moje panieneczki :)
Mój pierwszy Pan też właśnie ma już 1,5 roku... masakra
A co do reszty - może mają humory

A co do reszty - może mają humory

Re: Moje panieneczki :)
Półtora roku
- no to drugie tyle pannom życzę!W zdrowiu, szczęściu( i harmonii)Buziaki dla nich!


Megi_82 pisze:
Kluska próbuje też wychować przedmioty. Uruchamiamy ostatnio ferplastowe poidła - nowe za nic nie chcą działać. Kluska nie będzie tego tolerować, poidło dostało po mordzie. Podobnie jak mój kufer na lakiery - stanął jej na drodze i dostał wciry jak się patrzy![]()
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje panieneczki :)
Dziękujemy
harleyquinn, przez moment mnie zamurowało... gdzieś Ty się podziewałaś tyle czasu

harleyquinn, przez moment mnie zamurowało... gdzieś Ty się podziewałaś tyle czasu

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Moje panieneczki :)
A nie było mnie trochę czasu... teraz będę miała wiecej wolnego, a przynajmniej za niedługo.. .no to jestem!
Re: Moje panieneczki :)
Czas niestety zasuwa nieubłaganie... Też pamiętam jak dopiero co pod manufakturą odbierałam mojego grubaska Arię. Małe, zestrachane, brzydkie
A teraz już ma 10 miesięcy. Te emocje związane z odbiorem... Baa... Siostry będą już mieć 7 miesięcy
Wszystkiego najlepszego dla dziewczyn
Zdrówka i drugiej takiej połówki (jeśli chodzi o wiek
)


Wszystkiego najlepszego dla dziewczyn


Z nami : Kreska, Tosia (http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=41343)
Przetransportowane: 8 przystojniaków i 8 samiczek
Za TM [*][/b]: Lucy, Hera, Topej, Fiona, Całka, Aria, Albert, Iskierka, Gabi, Safi, Plamka
Przetransportowane: 8 przystojniaków i 8 samiczek
Za TM [*][/b]: Lucy, Hera, Topej, Fiona, Całka, Aria, Albert, Iskierka, Gabi, Safi, Plamka
Re: Moje panieneczki :)
Jakoś mi ostatnio niewyraźnie... patrzę na te moje rozbrykane iskierki i zupełnie nie ogarniam, że może ich zabraknąć. Z drugiej strony - jestem na forum prawie półtora roku, odchodzą szczury, których losy śledziłam, niejeden z nich leżał na moich kolanach. Zaczyna do mnie docierać, jakkolwiek to zabrzmi, że one nie są nieśmiertelne 

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Jeeeju, Megi... Mnie też ostatnio nachodzą takie myśli. W marcu pierwsze z moich panien kończą 1,5 roku, a to już dla nich tak dużo... Brr, przeraża mnie to, ale z drugiej strony na pewno lżej zniosę kres ich życia, wiedząc, że przeżyły już całkiem długo, do tego miały u mnie dobre życie, niż np. Szarlotki, która odeszła tak młodo, do tego nawet nie wiadomo czemu
Też powinnaś spojrzeć na to z tej strony, że Twoje panny trafiając w złe ręce mogłyby się nawet nie mieć okazji zestarzeć. A tak, w dobrym domku, z dobrymi ludźmi, smacznym jedzonkiem i całym mieszkaniem do dyspozycji (och, jak Ci tego zazdroszczę!) mają okazję dożywać szczurzej "starości"
Także wyrzucaj z głowy te smutne myśli i ciesz się obecnością panienek, póki je masz, zamiast się zamartwiać! 



Re: Moje panieneczki :)
Wiecie co, ja się już boję cokolwiek pisać...
Ani, że jest dobrze, ani, że jest spokój, ani tak jak wczoraj...
Wylądowałam wczoraj z Tulią u weta, na sygnale niemal. Coś ją pokręciło :/
Weszłam z pracy, wypuściłam szczury i poszłam do kuchni myć gary. Tula jak zawsze przyleciała, ale zamiast wleźć na ramię - wyszła. Ja patrzę za nią, a Tuliś idzie, a właściwie przód idzie, a tył... jakby ktoś chciał ją skręcić, dupka leży na boku, panna odpycha się jedną nóżką
Poszła do klatki w ten sposób, ja spanikowana wyjęłam ją na stół, żeby zobaczyć, co jest... próbowała normalnie chodzić, ale coś ja paraliżował o skręcało, rozciągała się jak glizda, boczki się zapadały i wydymały, raz jeden, raz drugi, normalnie jakby niewidzialna ręka ją zgniatała
Tył się chciał jakby wykręcać do góry 
Natychmiast w taksówkę i do weta. Na stole oczywiście ozdrowiała i normalnie biegała. Dostała jednak steryd, zasiadłyśmy w poczekalni z przykazaniem, że jeśli znów się zacznie, mamy wołać, a i doktor co jakiś czas wychodziła do nas zajrzeć. Udało mi się nakręcić telefonem, bo wiadomo, przy lekarzu nie zawsze się uda wychwycić. Małą dostała jeszcze antybiotyk i jeszcze coś, generalnie jutro biegniemy do naszego weta. Po lekach z biegiem godzin ataki były trochę rzadsze i słabsze, pomiędzy nimi Tulinka zachowywała się normalnie, biegała, sępiła żarcie, a co jakiś czas... nie mam pojęcia, co to jest

Wylądowałam wczoraj z Tulią u weta, na sygnale niemal. Coś ją pokręciło :/
Weszłam z pracy, wypuściłam szczury i poszłam do kuchni myć gary. Tula jak zawsze przyleciała, ale zamiast wleźć na ramię - wyszła. Ja patrzę za nią, a Tuliś idzie, a właściwie przód idzie, a tył... jakby ktoś chciał ją skręcić, dupka leży na boku, panna odpycha się jedną nóżką



Natychmiast w taksówkę i do weta. Na stole oczywiście ozdrowiała i normalnie biegała. Dostała jednak steryd, zasiadłyśmy w poczekalni z przykazaniem, że jeśli znów się zacznie, mamy wołać, a i doktor co jakiś czas wychodziła do nas zajrzeć. Udało mi się nakręcić telefonem, bo wiadomo, przy lekarzu nie zawsze się uda wychwycić. Małą dostała jeszcze antybiotyk i jeszcze coś, generalnie jutro biegniemy do naszego weta. Po lekach z biegiem godzin ataki były trochę rzadsze i słabsze, pomiędzy nimi Tulinka zachowywała się normalnie, biegała, sępiła żarcie, a co jakiś czas... nie mam pojęcia, co to jest

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
O Boże...
Zapalenie mózgu/opon? Albo jakieś sprawy padaczkowe?
No chyba że to wylew/podkrwawianie z guza przysadki?
Baytryl przez tydzień, jeśli bakteryjne zapalenie mózgu/opon, to może pomóc. Dostinex/Cabaser na guza, choć jakby to był wylew, to raczej ciężka sprawa.
Może zaczyna się coś neurologicznego, albo błędnik lub zapalenie ucha... Uszy dobrze sprawdzone?
Kurczę, trzymam mocno kciuki, żeby to się dało zdiagnozować i leczyć. Pogłaszcz biedulkę ode mnie i trzymajcie się tam
Zapalenie mózgu/opon? Albo jakieś sprawy padaczkowe?
No chyba że to wylew/podkrwawianie z guza przysadki?
Baytryl przez tydzień, jeśli bakteryjne zapalenie mózgu/opon, to może pomóc. Dostinex/Cabaser na guza, choć jakby to był wylew, to raczej ciężka sprawa.
Może zaczyna się coś neurologicznego, albo błędnik lub zapalenie ucha... Uszy dobrze sprawdzone?
Kurczę, trzymam mocno kciuki, żeby to się dało zdiagnozować i leczyć. Pogłaszcz biedulkę ode mnie i trzymajcie się tam

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje panieneczki :)
Baytrill dostaje. Ponieważ nie wiadomo na razie, co to dokładnie jest, a nie chcemy jej oddzielać od stada, bo w sumie po co, baby są na przymusowej diecie gerberkowo-warzywnej, żeby się Tulinka nie zachłysnęła twardym (nie wiadomo, czy partie ciała bliżej dziobka też nie wariują). Niektórym grubszym dupkom nie zaszkodzi. Oczywiście dostają co nieco na wybiegu, żeby zapełnić brzuszek na dłużej, trochę porządnego gotowanego makaronu albo coś.
Stado jakieś nieswoje, klatka jak zawsze w dni wolne otwarta od rana, a dziewczyny tylko zmieniają miejscówki do spania/leżenia, nic nie biegają. W kuchni gotuję, szykuję leki, sprzątam, a nikt mi nie przeszkadza poza Kluską, która pyrga mnie w stopę albo ciągnie za nogawkę, żeby dać jej coś do jedzenia. Normalnie, kiedy dziewczyny nie śpią, biegną za mną wszystkie. a dziś - Pączek tylko wygląda z klatki, Czarnuszka ze sputnika na biurku... może to przed tę dietę, ale przecież mają co jeść.
Liwia wczoraj wzruszyła mnie bardzo, opiekowała się Tulisią jak umiała <3 Zabrałam ją do weta, żeby Tula nie była sama, żeby było cieplej i żeby się tak bardzo nie bała. Kiedy Tulą targało, była z boku, kiedy mijało - tuliła siostrę. Zauważyła, że po ataku Tulinka kładzie łepuś na niej i później już sama wsuwała się pod Tulę. Była też grzeczna u weta, nie wyskakiwała z transportera jak zawsze.
W domu niedługo po powrocie ściągnęła nas do Tuli, kiedy ta dostała kolejnego ataku - przybiegła do Michała na kolana (jak nigdy!), i pobiegła do kanapy, gdzie miotało Tulą, i cały czas przy niej była...
Stado jakieś nieswoje, klatka jak zawsze w dni wolne otwarta od rana, a dziewczyny tylko zmieniają miejscówki do spania/leżenia, nic nie biegają. W kuchni gotuję, szykuję leki, sprzątam, a nikt mi nie przeszkadza poza Kluską, która pyrga mnie w stopę albo ciągnie za nogawkę, żeby dać jej coś do jedzenia. Normalnie, kiedy dziewczyny nie śpią, biegną za mną wszystkie. a dziś - Pączek tylko wygląda z klatki, Czarnuszka ze sputnika na biurku... może to przed tę dietę, ale przecież mają co jeść.
Liwia wczoraj wzruszyła mnie bardzo, opiekowała się Tulisią jak umiała <3 Zabrałam ją do weta, żeby Tula nie była sama, żeby było cieplej i żeby się tak bardzo nie bała. Kiedy Tulą targało, była z boku, kiedy mijało - tuliła siostrę. Zauważyła, że po ataku Tulinka kładzie łepuś na niej i później już sama wsuwała się pod Tulę. Była też grzeczna u weta, nie wyskakiwała z transportera jak zawsze.
W domu niedługo po powrocie ściągnęła nas do Tuli, kiedy ta dostała kolejnego ataku - przybiegła do Michała na kolana (jak nigdy!), i pobiegła do kanapy, gdzie miotało Tulą, i cały czas przy niej była...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Cudowne są te stworzenia; nie pierwszy raz się słyszy, że są empatyczne i tak potrafią się troszczyć o inne. Wycałuj Liwię za to, kochana szczura
Tuli z pewnością będzie lepiej w stadku, a w klatce można po prostu powiesić więcej hamaków- łapaczy. Kciuki nieustające za chorutkę, i głaski dla reszty dziewczynek:-*

Tuli z pewnością będzie lepiej w stadku, a w klatce można po prostu powiesić więcej hamaków- łapaczy. Kciuki nieustające za chorutkę, i głaski dla reszty dziewczynek:-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje panieneczki :)
Uni, dziękujemy :* Klatka od dawna jest urządzona tak, że nie ma za bardzo z czego spaść. To znaczy jak kto zdolny, to ze wszystkiego, ale pilnuję, aby to było nie wyżej niż jakieś 20cm, aby hamaki dochodziły do koszyków, żeby nie było wyjść z mebelków nad żadną przepaść. To już moja mała mania
Dlatego właśnie trzymam się pazurami tego osiatkowania, bo jest naprawdę łatwiej urządzić klatkę i fajnie, i w miarę bezpiecznie. W każdym razie nie trzeba chorutków oddzielać o ile nie ma absolutnej konieczności typu nóżka czy kołnierz, w którym szczur miota się i nie patrzy gdzie idzie i nawet spadając na hamak może sobie coś zrobić. Przy babach, które lubią się tłuc tak jak moje, też wolę, żeby nie było żadnych przepaści 
Tuli śpi cały dzień prawie, czkawkę miała (może to nie czkawka...?).


Tuli śpi cały dzień prawie, czkawkę miała (może to nie czkawka...?).
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Czekam na dzisiejsze wieści... i trzymam kciuki! Za przychylną diagnozę!

Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *