Ogłaszam, że mam już 4 osobowe stado!

Maluchy połączone z chłopakami!
Całe łączenie przebiegło niezwykle spokojnie i bez kłótni

Po powrocie ze szkoły puściłam maluchy na łóżko brata i poszłam po Franka. Jezu, jak mi się ręce trzęsły

Postawiłam go na środek, a Bazylek od razu do niego przybiegł. Powąchały się i.. i w sumie tyle

Zaczęły zaraz chodzić własnymi ścieżkami po wyrku. Kiedy Franek był już załatwiony poszłam po Chrupka i z nim było identycznie choć troszkę bardziej zainteresował się młodymi. Wąchał im podwozia jak opętany, a nawet zdarzyło mu się je polizać

Po 10 może 15 minutach Franek zaczął stresować się obecnością nowych szczurów, które ciągle za nim biegają i próbują wejść na głowę

Zrobił kupę i przy konfrontacji z kluchami zastygał w bezruchu, ale nic poza tym. Po jakimś czasie wsadziłam je wszystkie do transportera, a ja w tym czasie wymyłam klatkę. W transporterze również było spokojnie. Ani jednego pisku czy kłótni. Kiedy klatka była gotowa puściłam je na wybieg już u mnie w pokoju. Franek poczuł się pewniej i kilka razy lekko walną łapką Bazyla, a później Krakersa kiedy mu przeszkadzały

Po wybiegu wpuściłam do pustej klatki i tak moje ogony przeżyły całą noc razem

Aktualnie mieszkają już w pełni umeblowanej klatce
Chrupcio zachowuje się jak starszy brat gremlinów. Liże, bawi się, pozwala po sobie chodzić kiedy leży, no prawdziwy chłop <3 I pomyśleć, że to jego podejrzewałam, że będzie robił jakieś problemy przy łączeniu. O ja nie dobra
A tu jedyna fotkach wszystkich ogonów razem jaką mam
