moje szczupaki kochane

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Entreen »

Humbaczku... :(

Trzymaj się...
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Sekcja wykazała mocno zmienioną strukturę nerek i wątroby, oraz jelita w stanie zapalnym. Nie było guzów. O ile jelita dziwią, bo Humbak cały czas miał apetyt i żadnych kłopotów z wypróżnianiem, to nerki i wątrobę najprawdopodobniej zniszczyła cukrzyca (o ironio, w chwili kiedy zdawało się, że organizm zwalczył ją – to ona zwyciężyła...)
Co było bezpośrednią przyczyną śmierci nie wiadomo na pewno, jeśli nie były to przyczyny krążeniowe (lekarz nie potrafił ocenić stanu serca) ani neurologiczne (brak sekcji głowy), mogła być – intoksykacja w wyniku niewydolności nerek.
Dzień wcześniej Humbak był nieswój, ale złożyłam to na karb gorszego dnia 2,9 latka, postępującego czegoś czego nie potrafiliśmy nazwać, co miałam nadzieję wyjaśnić w Warszawie...
Po tym jak zamknęłam jego i Karliczka, pochrupał kolacji i poszedł spać.
I takiego go dotknęłam rano, już zaklętego na wieczność...

Jak dotąd tylko tyle jestem w stanie napisać
o Humbaku ;(

A ciosy padają kolejne. Wczoraj robiliśmy posiewy Karliczkowi i Asłanowi, ale wyszło dużo, dużo więcej:( Oboje mają powiększone sylwetki serca, z objawami zastoinowości płucnej, powiększone wątroby. Dla lepszej diagnostyki zalecane jest echo, którego wczoraj nie udało się zrobić, bo aparat był zepsuty i godzina nie ta;/ U Nusia wczoraj dr Godlewska podjrzewała tylko możliwość ropnia trzonowca (trzonowców ?), dziś po obejrzeniu zdjęć przez stomatologa, przekazała mi, że jest to niemal pewne... To może wyjaśniać bunkrującego się i stroniącego od aktywności Nuśka w ostatnim czasie, coś co brałam dotąd za wymęczenie psikaniem.. Kiedy psikanie właśnie może być od ropnia, jeśli ten się przeżarł :X
Coś przedarło się również do uszu jednego i drugiego...
Asłan podnato – dziś przyszły - nieładne parametry wątrobowe...
Wyzzuta jestem z sił całkowicie. W najbliższym czasie trzeba nam więc znów do Warszawy – na echo, które szczupaki dadzą albo nie dadzą sobie zrobić, i na ekstrakcję zęba (-ów ?), do którego Nusiek, ze zwględu na serce, zakwalifikuje się, albo i nie, i która może się udać, albo...


W tym wszystkim zaczęłam nawet myśleć, że dobrze dla Humbaka, że poleciał...
Że nie musiał spędzić w ostatnich dniach życia 18 godzin w podróży w popsutych pociągach
że już nie musi dzielić się czasem z resztą potrzebujących
że nie będę musiała w niedalekiej przyszłości podejmować za niego decyzji, których tak nienawidzę...
I nie wiem jak mogę tak myśleć
.. bo chciałabym bardzo mieć go jeszcze tu
:'(
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Tyle złego nęka biedne ogonki, że aż serce boli :( Ol, tulę...
I zaklinam niebo o dobry obrót spraw, tak by działo się lepiej. Trzymajcie się jakoś...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: zocha »

Humbaczku :( aż brak mi słów... bliski memu sercu...

Ol. przytulam.

[*] dla Humbaka


Trzymam mocno kciuki za Asłana i Karliczka! Oby z każdym dniem było coraz lepiej.
Trzymaj się cieplutko ol.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
altelily
Posty: 200
Rejestracja: wt lut 11, 2014 8:51 am

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: altelily »

Mam nadzieję, że wszystko się w końcu wyprostuje. Trzymam kciuki za szczurasy i przykro mi z powodu Humbaka. :(
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Pomocną dłoń wyciągnęła do nas Starsza Pani - i Asłan z Karliczkiem są od wczoraj z powrotem w Warszawie na dodatkowe badania. Trudno wyrazić jak ta pomoc podniosła mnie na duchu. Choć z górnej klatki perfecta zieje pustką, a sięgając z rana siłą nawyku pod taczan natrafiłam na puste legowisko, to wiem, że jest to dla nich najlepsza opcja i cokolwiek nas czeka – potoczy się w najlepszy z możlwiych sposobów nie w moich rękach, ale w tej chwili dzięki Starszej Pani :-*

Kciuki się przydadzą, zwłaszcza Asłanowi, żeby z tymi zębami coś dało się zrobić...
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Ol., jakie wieści? Napisz jak idzie leczenie w Warszawie. Przesyłam wirtualne głaski :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

U Karliczka zdiagnozowano zaawansowaną kardiomiopatię rozstrzeniową;( Nie jest to dobra nowina, ale ponieważ docierają o maleńkiej pocieszające wieści, że energii ma w sam raz, w pasji budowniczej zanurzona po uszy, że z Nuśkiem tworzy równie zgodne i tulaśne duo co z humbakami – jestem dobrej myśli i wierzę, że dobrane leki tylko jej w tym wszystkim pomogą.
Asłana wyniki kardiologiczne lepsze, dysfunkcja jest na tyle lekka, że dostał pozwolenie na zabieg. Poprosimy zatem o kciuki w poniedziałek - i dalej... bo niestety nikt nie obiecuje, że na tym sprawa się zakończy;(
Para pozostaje pod czułą i uważną opieką Starszej Pani, i niestety - aż do wygojenia Nuśka, bo tu na miejscu nie dalibyśmy rady kontrolować gojenia, o zaradzeniu komplikacjom nie wspominając...
Ale tfu :-X wszystko ma się udać ! i Nuśku uwolniony od bólu wróci razem z Karliczkiem !



Ze wszystkich rozstań, które los ostatnio przyniósł - tę dwójkę jeszcze odzyskam

Obrazek

trzeci...
;(

Humbak
Serce bijące szczupakowa, zbieram się, ale nadal nie potrafię zamknąć słowami tego istnienia
o imieniu i charakterze, tak bardzo podobnych słońcu pierwszemu szczupakowa


Obrazek

Kiedy zapadła decyzja, że Humbak zostaje z bratem w domu rodzinnym, nie szukałam już następcy Hermana, akceptując, że miałam szczęście spędzić z nim życie, a teraz miejsce swoje ustąpił innym, pozwalając im być innymi...
i nie widziałam w w Humbaku nastęcpy potem, po prostu byłam wdzięczna za dar drugiego wielkiego szczura, który tak samo porywał charyzmą

Obrazek

Był alfą chłopackiego stada, z humbaczaną dynamiką i tętentem, z przytupami, parsknięciami i zamaszystkością obycia, które chyba tylko w jednej czarnej jaszczurówce budziły grozę. Przy całym bowiem zamiłowaniu do włodarzenia, nie skrzywdził nikogo nigdy - wiedział o tym Hugonek, wiedział Bies, wiedziały dziewczyny, że nawet jeśli staranuje – to i tak przyjaźnią wiedzion, którą też niewiele później okaże... ale tylko na chwilę – bo powołanie, bo sawanna !...
Odnajdywał się kiedy było potrzeba stanąć w obronie delikatniejszego Hugonka, przywołać do porządku chłopców, okazać „dodatkową uwagę” Asłanowi, którego neurotyzm jedynie nie potrafił tego zaakceptować.

Choć bywało i tak Obrazek : )

To mi przypomina humbaczane różowości, jędrności, które zawsze były ucztą dla oczu i serca

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Takie chwile były też zaproszeniem dla dłoni aby podążyć w tym samym kierunku ^-^

Inne niż te które były dla królestwa...

Obrazek


Nie chcę pisać o jego chorobach, bo nie pozwolił im sobą zawładnąć, wyłączał się kiedy wymagały zabiegów mu niemiłych i skupiał na tym co przychodziło dobrego.
Humbak, jak Herman potrafił celebrować życie...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Są szczury, które się kocha, i takie które budzą uwielbienie
Humbaku...

Obrazek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Paul_Julian »

Humbaczka nie sposób opisać ani wieloma słowami, ani jednym.. Humbak to Humbak, no po prostu.

Posyłamy pozytywną energie i dużo siły dla Asłana i Karliczka, i dla Ciebie!
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 18648f.jpg Wypiłeś to życie do dna, Humbaku kochany, wysączyłeś do ostatniej kropelki, choć z różnych pić przyszło kieliszków...
Wyjątkowy był z Humbaka szczur, i pięknie Go opisałaś, ol.
Biegaj z innymi za TM, szczurasku [*]
A dla chorutków i dla Ciebie ciepłe myśli i dobrą energię ślemy, żeby prędko wydobrzeli i wrócili, gdzie ich miejsce :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
manianera
Posty: 1474
Rejestracja: czw maja 06, 2010 4:58 pm
Lokalizacja: Września/Warszawa

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: manianera »

Humbaczku... bez Ciebie to już po prostu nie to samo.
ol. - przytulamy
Widzę Twoją gwiazdę, ale podążam za swoją. [B. Hellinger]
Słodziaki
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Wczoraj Nusiek przeszedł szczęśliwie jedno wywywanie zębów, jutro kolejne...
Oprócz jednej strony, trzonowce ma w złym stanie, co oznacza, że i "kolejne" nie musi być ostatnim:(
Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i kolejną porcję kciuków.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Niech wszystko jutro pójdzie jak trzeba i potem z gojeniem. Oby już nie trzeba było kolejnych resekcji... :-\
Asłanku, trzymaj się kochany! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Trudno wyjść ze wspomnień.. tych jasnych, gdzie utraceni byli zdrowi, gdzie chodziło tylko o słońce, wodę i zieleń..
https://www.youtube.com/watch?v=KYDLYshPZQM
jakże ich barkuje ;(

Obrazek

________________




Uni, na razie ekstrakcji więcej nie będzie (przyznam, że sama nie wiem ile tych zębów ostatecznie w obu sesjach poleciało, muszę dopytać..). Dobre wiadomości to, że Nuś goi się dobrze, je twarde i korzysta z wszystkich innych dobroci gościny, jakimi go raczą, a raczą szczodrze:)
Karlik podobnie, ów w orgii ligninowej - buduje domy, szyje kołderki, swojego Nuśka w krynoliny stroi... :-*
Niestety u obojga zidentyfikowano też w nosach wstrętne bakterie - u Karlika pseudomonas siedzi jak siedział, u Asłana - gronkowiec;( Oboje na marbocylu. U malutkiej ponadto pojawił się guzek na szyi, który jest powiększonym węzłem chłonnym, i oby tylko oznaką zapalenia, a nie niczym innym... :-X
Wyczekuję wieści, że zniknął i że para może wracać do domu
(przy okazji szukamy też transportu W-wa - Poznań, gdyby ktoś słyszał..)


A w domu - miało miejsce doniosłe wydarzenie ! Moirowy potwór został ujarzmiony albo... blisko ::) Łączenie było konieczne, bo inaczej białe myszki żyłyby pod ciągłym moirenowym ostrzałem, a że są o wiele bardziej ekspansywne niż Karliczek w ich sytuacji, który bawił na tapczanie i nie miał parcia na nowe terytoria – prędzej czy później któraś ucierpiałaby od jagodowej artylerii...

Łączenie oczywiście odbywało się wśród fuków i puchów unoszących się w powietrzu - na wstępie każdego z 7-dniowych posiedzeń ::) Pomagało wynoszenie poza pokój, gdzie kocie wonie tonowały nieco wrogość wewnątrzgatunkową, ale, że włączały też dość mocne alarmy międzygatunkowe tylko dwa razy z tego korzystałam, woląc wolniej, a bez palpitacji...
Z czasem Alef bardzo zgrabnie potrafiła podejść Moirenę nawet w pełnym napuszeniu, tak, że kiedy atmosfera posiedzenia nieco opadała, zazwyczaj udawało się jej też spocząć przy Moirenowym boku.
Alef dała się poznać jako ta dojrzalsza z myszek, Scherzolowy trzpiot potraktowany przez Moirenę gasł zdezorientowany (a po pół minucie jak już mu wywietrzało z głowy o co poszło, z powrotem przeginał ::) ), Alef nawet kiedy było gorąco nie wpadała w panikę lecz łapkami i wzrokiem podejmowała negocjacje pokojowe.
Do tej pory Alefina wydaje się bardziej dorosła, wyważona, bardziej też jest damą, niż wesołek Scherzol latający na podwójnym doładowaniu...

Przesadzone do klatki - trzy dziewczyny w poszukiwaniu przyjaźni - przez pierwsze dni przypominały kule w maszynie losującej – rozpierzchnięte w pędzie po wszystkich ścianach klatki, w tym po suficie – białymi (już zarośniętymi http://s889.photobucket.com/user/crroco ... sort=3&o=2;)) brzuchami do góry.
Jeśli przypadkiem spotkały się oko w oko z Moireną i następowała konsternacja – na ułamek sekundy po czym oczy przekazywały sobie „koleżanko, ja tylko szukam wyjścia..” i mknęły dalej. (później jeszcze kilka razy, kiedy białasy, Scherzo zwłaszcza, przeliczyły się w swojej względem Moiry bezpośredniości – też korzystały z tej wymówki i wobec gotowej do bitki Moiry przechodziły w niewinną stójkę zadzierając nosek w górę „gdzie ta dziura w suficie, co powinna tu być” ;) ).

Po tygodniu takich ćwiczeń stanęło stanęło na tym, że Moiren mieszka już z myszkami – śpi z nimi, je i cicho jest, ale tylko wtedy kiedy kaltka jest zamknięta... Uwolniony Moir co sił w nogach biegnie do agutów, wyiskać się i wytulić, skorzystać z miseczki, z kuwety... a także ofukać i odciąć od JEJ klatki wszelkich fruwających po zewnętrznej stronie białych intruzów;/ Kiedy przyjdzie na wybieg, zwykle wcześniej wypachniona agutami, ma od razu na karku dwie małe pragnące zbilansować zapachy, a więc jest powód do napompowania wielkiej niebieskiej kuli zagłady i znów włączenia trybu kung-fu...
Ale przynajmniej wiem, że już nic im nie zrobi i na myszki przestają jej manifestacje mieć jakieś realne działanie – pod zmasowanym atakiem stęsknionych białasek - pozostaje Moirze uciekać z piskiem do agutów ::)
Wkładam je na noc do klatki, bo 2 minutach "bilansowania" jest spokojnie.

Zdaję sobie sprawę, że to wyrwanie Moiry ze stada, które ją, wcześniej samotną, przygarnęło i pokochało jak swoją, jest w pewnym sensie okrutne;( Ale po pierwsze - tego stada i tak kiedyś zabraknie, a połączenie starzejącej się Moiry z innymi szczurami byłoby jeszcze trudniejsze niż teraz, a po drugie - do tego czasu ona sama żyłaby w ciągłych nerwach, że po jej włościach kręcą się obcy, których nie może dosięgnąć (jak było przez 2 pierwsze tygodnie), a gdyby ich dosięgnęła – nic dobrego dla obcych (Scherzo jeszcze przed łączeniem zaliczył dziaba w łopatkę)...
Mam nadzieję, że z czasem będzie jej łatwiej dzielić czas i uczucia między stare i nowe stado :-[


Dziś trochę zdjęć z łączenia, a jutro wszystkie dziewczyny:

Obrazek Obrazek Obrazek

Błagalnice:

Obrazek Obrazek

i zmasowany atak na ludzką wrażliwość

Obrazek w tym - Obrazek ...

w szeregu zbiórka Obrazek aż w końcu :Obrazek :)

I kilka Alefinków, bo Scherzo trudno statyczną złapać;)

Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Ol., okrutnico - jak mogłaś na to patrzeć..? ;D http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 7c40f2.jpg
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 9414b4.jpg Jagoda usiłuje zemknąć przed białaskami hehe :D
Cudna gimnastyczka - akrobatka podsufitowa :-* http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... be05bf.jpg
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... a62ef5.jpg miły sercu obrazek, oby już tylko takie były :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... adcadb.jpg :-* Te waciki, eh...
Za Asłanka dalej ściskamy palce, żeby sprawy szły nadal jak najlepiej, a także za zniknięcie guzka u Karliczka, i żeby udało się paskudne wciórnastki szybko i jak najskuteczniej zlikwidować. Głaski dla szczupaków od nas! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”