Szczurek trafił do mnie dość niespodziewanie. Został najprawdopodobniej kupiony w sklepie i niezaakceptowany przez rodzinę. Osoby te przez znajomych swoich znajomych dowiedziały się, że interesuję się szczurkami i maluch trafił do mnie na DT
Miś jest bardzo ciekawski. Mam go od kilku dni. Na początku był wystraszonym dzikuskiem. Nadal nie przepada za braniem na ręce, ale delikatnie wylizuje jedzenie z palca, grzecznie siedzi na kolanach i przybiega do drzwiczek klatki na cmokanie. Z każdym dniem coraz bardziej się otwiera i jest coraz bardziej kontaktowy. Jednak mam samiczki i niestety maluch siedzi u mnie sam. Jeśli szybko nie znajdzie DS, będzie również szukał DT, które zapewni mu towarzystwo innego szczurka. Widać, że w chwili obecnej czuje się samotny i nie wpływa to na niego dobrze. Ożywia się tylko w chwilach zabawy z człowiekiem
Szczurek trafił do mnie z wszołami. Jest leczony - dostał dziś już drugą dawkę Vetamectinu. Maluch zjawił się u mnie z martwicą i połową ogonka. Obecnie ogonek ładnie się goi, wszystko z nim w porządku. Nasza pani weterynarz orzekła dziś, że miś może pójść do adopcji, ogólnie jest zdrowym szczurkiem
Takim jestem ślicznym szczurem:
A tak pięknie zlizuję z palca Convalescence Support
:
Uwaga! Chłopiec na różowym :twisted: :
Zobaczcie, tak grzecznie robię zwis, a jakie mam piękne cztery plamki na brzuszku i piątą na piersiach :lol1: :
Jeszcze więcej Pouka :serducho: :
Brać misia i kochać, bo cudowny rośnie z niego jegomość :serducho:
