Obiło mi się o uszy, że w spisie nie ma Żor, tak więc podaję dwóch z którymi miałam styczność ze szczurkami:
1) Marek Szendzielorz
ul. Kraszewskiego
tel. 32 434 54 14
601440944 (dyżurny, w razie wypadków można całodobowo dzwonić)
Co do weta - leczyłam tak 4 zwierzaki (ciury, psa, świnkę i królika), i pan Marek i pani, która tam pracuje są bardzo rzetelni i konkretni, potrafią zająć się zwierzakami (podoba mi się że do nich mówią i uspokajają), przede wszystkim nie wciskają na siłę czegoś niepotrzebnego z czym spotkałam się w innej przychodni, o cenie nie mówię bo to zależy co, ale taka straszna też nie jest. Jeżeli stanie się coś nagle i nie ma się ze sobą pieniążków to spokojnie można się z nimi umówić żeby donieść czy przy większej kwocie zapłacić w ratach. Zabiegi wykonują profesjonalnie (tzn mogę to powiedzieć po operacji psiny, ze szczurami jescze nic takiego mi się nie działo.)
2) Dyrek-Klusek Irena
os. Korfantego
tel. 0 32 434 77 88
co do tego lekarza... Chodziłam do niego kiedy mieszkałam bliżej, a także raz byłam tam ze szczurami, jednak raczej niechętnie. Kiedyś zaszłam ze świnką to mnie odesłali z kwitkiem bo główna pani nie miała czasu a druga nie zajmuje się małymi zwierzętami, bo się boi. No i odniosłam wrażenie, że traktują zwierzęta przedmiotowo. A najgorzej było z psem, bo ona straszny cykorek jest i nie da się tknąć lekarzowi, no i kiedy się Suńka zaczęła wiercić przy zastrzyku, to mnie pani okrzyczała że psa nie potrafię porządnie uspokoić. Ze szczurami akurat mi się udało trafić no i pani osłuchała Wafla (podejrzenie o katar, w końcu okazało się krzywą przegrodą nosową) i kazała mi kupić jakieś drogie witaminki (nie pamiętam co to było) mimo, że mówiłam że już witaminki i vibovit dostają, więc powiedziała mi że skoro nie chcę kupować leków to po co przychodzę. Z psem już było lepiej bo psy lubią bardziej. I nie wiem, może to moje odczucia, jednak atmosfera tam panująca nie za bardzo mi przypadła do gustu.
[ŻORY] Weterynarze
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[ŻORY] Weterynarze
~"zapomnialem ze ziarno tez ma uczucia i rodzine.."
~80% Twoich problemów rozwiąże Google i opcja "Szukaj" na odpowiednim forum, na pozostałe 20% wystarczy wódka.
~80% Twoich problemów rozwiąże Google i opcja "Szukaj" na odpowiednim forum, na pozostałe 20% wystarczy wódka.
- wiolapola39
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lis 18, 2012 5:02 pm
- Lokalizacja: ŻORY WOJ.ŚLĄSKIE
Re: [ŻORY] Weterynarze
Witam.
W Żorach byłam w filii lecznicy Św.Franciszka w Rudziczce ,w uliczce naprzeciw Domu Kultury. Nie byłam zadowolona z żadnej wizyty,a było ich kilka z moimi ogoniastymi.Fakt ,gdy Inka miała strupki lekarz pobrał zeskrobinę (na moją prośbę) i zbadał. Ale podejście mnie rozśmieszyło,lekarz bał się oswojonego szczura Gdy tylko Inka się ruszyła to pan doktor (specjalizacja zwierzęta egzotyczne) odskakiwał jak oparzony,hi,hi.Sama musiałam trzymać swojego szczurka. Stosował bezpieczny chwyt ,za kark. Masakra. Żadnego osłuchania,zbadania. Ceny niskie,ale co z tego? O operacji guza nie było mowy,od razu powiedział, że tego się nie podejmie,bo nie ma doświadczenia.
Później zaczęłam jeździć do Rybnika. Jest to lecznica dr.Szwarca,ta sama jest na os.Powstańców.Jednak tylko w Rybniku jest pani doktor która zajmuje się szczurkami.Wizyta u dr.Magdaleny Balcarek wyglądała caaałkiem inaczej.Zachwyciła się Lili, od razy wzięła ją na ręce, pod pretekstem pieszczot zbadała ją,osłuchała,zajrzała w pyszczek,obejrzała sierść,zważyła, była cały czas miła i otrzymywałam odpowiedź na wszystkie pytania.Chodziło też o konsultację w sprawie usunięcia dwóch dużych już guzów.Wizyta trwała ponad godzinę i zapłaciłam 23 zł.Otrzymałam też wydruk z komputera z przebiegu całej wizyty i wszystkimi danymi,zaleceniami,za i przeciw usunięcia guza.Nie muszę prowadzić książeczki dla szczurka ,bo wszystko mam na wydruku.Niestety nie mają narkozy wziewnej i moja Lili się nie wybudziła po zabiegu,wiadomo ryzyko ,za to nie skasowano mnie za zabieg,(miało być 100zł)+badania :krwi,rentgen. Teraz też byłam z moimi trzema szczurkami,każda wizyta jest tak samo skrupulatna,pobrana zeskrobina i mogłam nawet obejrzeć sobie wszoła pod mikroskopem . Wizyta 27 zł z lekiem iwermektyną la całego stada.Ja jestem zadowolona,mimo śmierci Lili.
W Żorach byłam w filii lecznicy Św.Franciszka w Rudziczce ,w uliczce naprzeciw Domu Kultury. Nie byłam zadowolona z żadnej wizyty,a było ich kilka z moimi ogoniastymi.Fakt ,gdy Inka miała strupki lekarz pobrał zeskrobinę (na moją prośbę) i zbadał. Ale podejście mnie rozśmieszyło,lekarz bał się oswojonego szczura Gdy tylko Inka się ruszyła to pan doktor (specjalizacja zwierzęta egzotyczne) odskakiwał jak oparzony,hi,hi.Sama musiałam trzymać swojego szczurka. Stosował bezpieczny chwyt ,za kark. Masakra. Żadnego osłuchania,zbadania. Ceny niskie,ale co z tego? O operacji guza nie było mowy,od razu powiedział, że tego się nie podejmie,bo nie ma doświadczenia.
Później zaczęłam jeździć do Rybnika. Jest to lecznica dr.Szwarca,ta sama jest na os.Powstańców.Jednak tylko w Rybniku jest pani doktor która zajmuje się szczurkami.Wizyta u dr.Magdaleny Balcarek wyglądała caaałkiem inaczej.Zachwyciła się Lili, od razy wzięła ją na ręce, pod pretekstem pieszczot zbadała ją,osłuchała,zajrzała w pyszczek,obejrzała sierść,zważyła, była cały czas miła i otrzymywałam odpowiedź na wszystkie pytania.Chodziło też o konsultację w sprawie usunięcia dwóch dużych już guzów.Wizyta trwała ponad godzinę i zapłaciłam 23 zł.Otrzymałam też wydruk z komputera z przebiegu całej wizyty i wszystkimi danymi,zaleceniami,za i przeciw usunięcia guza.Nie muszę prowadzić książeczki dla szczurka ,bo wszystko mam na wydruku.Niestety nie mają narkozy wziewnej i moja Lili się nie wybudziła po zabiegu,wiadomo ryzyko ,za to nie skasowano mnie za zabieg,(miało być 100zł)+badania :krwi,rentgen. Teraz też byłam z moimi trzema szczurkami,każda wizyta jest tak samo skrupulatna,pobrana zeskrobina i mogłam nawet obejrzeć sobie wszoła pod mikroskopem . Wizyta 27 zł z lekiem iwermektyną la całego stada.Ja jestem zadowolona,mimo śmierci Lili.