a cóż to za szczęśliwiec z czujnym uchem ?
Moja trzoda
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moja trzoda
cóż, tak mam, że buro -dostrzegam... z większą intensywnością
a cóż to za szczęśliwiec z czujnym uchem ?
a cóż to za szczęśliwiec z czujnym uchem ?
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Moja trzoda
I będzie coraz bardziej buro
Foksia to 10,5 letnia Kora z Bytomia, po śmierci właścicielki trafiła do schroniska, total deprecha, była już zaklepana i czekała na transport do Wawy i w tym czasie schron dwa razy chciał ją usypiać! W sumie nic im zarzucić nie można, suka odrobaczona, zaszczepiona na zakaźne , biorąc pod uwagę schroniskową rzeczywistość nie dziwi,że starego psa chciano uśpić. Można za to tylko pogratulować rodzinie ,że cały spadek zgarnęła a pies out... Naprawde widać,że suk tęskni,ale jest od wczoraj a dziś 'biegała" po lesie z piłą, więc powinno być dobrze
Choć trudno w jej przypadku powiedzieć o bieganiu, jest przeokrutnie tłusta i dostaje zadyszki wchodząc na 2.piętro. A jak oczka jej się zaświeciły jak zobaczyła szczury i króliki ,ale już załapała ,że TE są świete i wara od klatek. Frytka też ją przegoniła spod 'jej' szczurów.
W ogóle Frytka to jest agentka, tak jak kiedyś chciała zeżreć szczury tak teraz są jej. Do końca jej zaufać nie można,ale mogę np mieć szczura na rękach a ona tylko patrzy. A jeśli chłopaki się piorą to biegnie, staje przy klatce i pyszczy ,aż się uspokoją. Pomocna w łączeniu jest
Foksia to 10,5 letnia Kora z Bytomia, po śmierci właścicielki trafiła do schroniska, total deprecha, była już zaklepana i czekała na transport do Wawy i w tym czasie schron dwa razy chciał ją usypiać! W sumie nic im zarzucić nie można, suka odrobaczona, zaszczepiona na zakaźne , biorąc pod uwagę schroniskową rzeczywistość nie dziwi,że starego psa chciano uśpić. Można za to tylko pogratulować rodzinie ,że cały spadek zgarnęła a pies out... Naprawde widać,że suk tęskni,ale jest od wczoraj a dziś 'biegała" po lesie z piłą, więc powinno być dobrze
W ogóle Frytka to jest agentka, tak jak kiedyś chciała zeżreć szczury tak teraz są jej. Do końca jej zaufać nie można,ale mogę np mieć szczura na rękach a ona tylko patrzy. A jeśli chłopaki się piorą to biegnie, staje przy klatce i pyszczy ,aż się uspokoją. Pomocna w łączeniu jest
Re: Moja trzoda
Dużo nowych rzeczy wokół, ludź, spacery i futrzaste stwory przeróżnych gatunków nie dadzą jej długo rozpamiętywać przeszłości
Miała psina szczęście że ją wypatrzyłaś.
Frytka - szczurzy pies pasterski
Miała psina szczęście że ją wypatrzyłaś.
Frytka - szczurzy pies pasterski
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Moja trzoda
Przechwaliłam się agutkami 
3.04. odszedł Luzak , dzikusek.
9.04. Bębenek SR , maluch dostał takiego zapalenia płuc ,że wykończyło Go w 2 dni, w ogóle zero reakcji na leki
Oba były młodziutkie, miały być jeszcze długo...
3.04. odszedł Luzak , dzikusek.
9.04. Bębenek SR , maluch dostał takiego zapalenia płuc ,że wykończyło Go w 2 dni, w ogóle zero reakcji na leki
Oba były młodziutkie, miały być jeszcze długo...
Re: Moja trzoda
[*][*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moja trzoda
chłopcy gdzie Wam się pośpieszyło...
[^]
[^]
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Moja trzoda
Dziś odszedł Bartuś

Był moim ulubieńcem, po wejściu do pokoju od razu wisiał na drzwiczkach, żeby choć za uszkiem drapnąć, na wybiegu wciąż przychodził, kładł się obok, jeśli dorwał psiego chrupka to zjadał przy mnie. A gdy będąc zamknięty miał ochotę na chrupka to do skutku piłował pręty. Było to zabawnie-irytujące,że takie małe stworzonko potrafi tak manipulować człowiekiem, naprawde będzie mi tego brakować
Gdy już trafił do mnie był chorowity i starszy, ale piękne było jak szybko dostosował się do nowego miejsca, a człowieka kojarzył z głaskami i chrupkami , a nie zadawaniem bólu i śmierci. I idę o zakład ,że potrafił się uśmiechać! Cudeńko małe.
Ostatnio same smutki, maluchy wniosły troche radości i powiewu. Ale wciąż za dużo śmierci i chorób, brakuje optymizmu i chęci na zdjęcia , na odwiedziny w Waszych Tematach , ehh.
Elfik i Halik to już tylko leczenie objawowe i opieka paliatywna. Hothek jest po wylewie i dzięki sesjom u fizjoterapeutki powolutku odzyskuje sprawność, ale szału nie będzie już. Ananas ma podejrzenie padaczki. A Gryzak leczy złamany ogon.
Do tego Kora, foksia, jest po zapaleniu dziąseł, usunięciu kamienia i brodawki, a został jeszcze włókniak i gruczolak, plus sztywniejące stawy i zwyrodnienie łokcia, więc dodatkową atrakcją jest kilkukrotne wnoszenie i znoszenie na 2piętro 20kg.
Wyprostuje się sytuacja u trzódki to i wątek odżyje.
Był moim ulubieńcem, po wejściu do pokoju od razu wisiał na drzwiczkach, żeby choć za uszkiem drapnąć, na wybiegu wciąż przychodził, kładł się obok, jeśli dorwał psiego chrupka to zjadał przy mnie. A gdy będąc zamknięty miał ochotę na chrupka to do skutku piłował pręty. Było to zabawnie-irytujące,że takie małe stworzonko potrafi tak manipulować człowiekiem, naprawde będzie mi tego brakować
Gdy już trafił do mnie był chorowity i starszy, ale piękne było jak szybko dostosował się do nowego miejsca, a człowieka kojarzył z głaskami i chrupkami , a nie zadawaniem bólu i śmierci. I idę o zakład ,że potrafił się uśmiechać! Cudeńko małe.
Ostatnio same smutki, maluchy wniosły troche radości i powiewu. Ale wciąż za dużo śmierci i chorób, brakuje optymizmu i chęci na zdjęcia , na odwiedziny w Waszych Tematach , ehh.
Elfik i Halik to już tylko leczenie objawowe i opieka paliatywna. Hothek jest po wylewie i dzięki sesjom u fizjoterapeutki powolutku odzyskuje sprawność, ale szału nie będzie już. Ananas ma podejrzenie padaczki. A Gryzak leczy złamany ogon.
Do tego Kora, foksia, jest po zapaleniu dziąseł, usunięciu kamienia i brodawki, a został jeszcze włókniak i gruczolak, plus sztywniejące stawy i zwyrodnienie łokcia, więc dodatkową atrakcją jest kilkukrotne wnoszenie i znoszenie na 2piętro 20kg.
Wyprostuje się sytuacja u trzódki to i wątek odżyje.
Re: Moja trzoda
Bartuś [*] [/b]
...jakie ładne imię nadałaś Temu Stworzeniu.
***I idę o zakład ,że potrafił się uśmiechać! ***
nie wódź na pokuszenie mojej hazardziarskiej duszy, bo już w taki oczywiście przegrany zakład, nie wejdę nawet ja...
Będzie Dobrze!
Musi być.

...jakie ładne imię nadałaś Temu Stworzeniu.
***I idę o zakład ,że potrafił się uśmiechać! ***
nie wódź na pokuszenie mojej hazardziarskiej duszy, bo już w taki oczywiście przegrany zakład, nie wejdę nawet ja...
Będzie Dobrze!
Musi być.
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Moja trzoda
Mam wyniki sekcji:
Bartuś miał kilka ml płynów w płucach, utopił się chłopak
W ostanich dniach brał i po ampułce furo, ale to już było za mało, biedny.
Ale najbardziej szokujący był Bębenek SR, byłam przekonana,że to infekcja oddechowych zabrała malucha, miał duszność ale to przez jelita uciskające płuca! Bębenek miał przepuklinę przeponową, śmierć była tylko kwestią czasu
Bartuś miał kilka ml płynów w płucach, utopił się chłopak
W ostanich dniach brał i po ampułce furo, ale to już było za mało, biedny.
Ale najbardziej szokujący był Bębenek SR, byłam przekonana,że to infekcja oddechowych zabrała malucha, miał duszność ale to przez jelita uciskające płuca! Bębenek miał przepuklinę przeponową, śmierć była tylko kwestią czasu
Re: Moja trzoda
bardzo mi przykro, Anko...
[^] dla tego, który nadal się uśmiecha, w najceniejszym miescu - Twoim sercu
serdeczności ślę chłopcom i Korze, trzymajcie się wszyscy
[^] dla tego, który nadal się uśmiecha, w najceniejszym miescu - Twoim sercu
serdeczności ślę chłopcom i Korze, trzymajcie się wszyscy
Re: Moja trzoda
Jak tam się synuś miewa??
Jak się dogaduje z nową bandą??
Dostał nowe imię??
A tak dla jasności, "robocze" imię dostał po tym Franklinie http://www.youtube.com/watch?v=fSwq1Z8JmW4

Dostał nowe imię??
A tak dla jasności, "robocze" imię dostał po tym Franklinie http://www.youtube.com/watch?v=fSwq1Z8JmW4
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Moja trzoda
Dzieciak w dzieciakowym stadku już jest pełnoprawnym członkiem. Powoli uczy się zwiedzania pokoju. Na razie bezimienny, Frnaklin jakoś mi nie pasuje
StasiMalgosia, Hothek w miarę dobrze. Początkowo to wręcz łapki za sobą ciągnął, ale teraz już względnie się porusza. Chwiejnie i czasem łapki sie rozjezdżają, ale cudów chyba nie ma się co spodziewać. Humorek mu dopisuje i jest na tyle sprawny ,że nadal wspina się na psią klatkę.
Troche Hothka z czerwca, usadził zadek na łóżku i wdzięczył się jak rasowa modelka

Na początku czerwca odszedł Halik AR.
Bezpośrednią przyczną była niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale wyniszczył go nowotwór żuchwy. Miał 2,5roku.

StasiMalgosia, Hothek w miarę dobrze. Początkowo to wręcz łapki za sobą ciągnął, ale teraz już względnie się porusza. Chwiejnie i czasem łapki sie rozjezdżają, ale cudów chyba nie ma się co spodziewać. Humorek mu dopisuje i jest na tyle sprawny ,że nadal wspina się na psią klatkę.
Troche Hothka z czerwca, usadził zadek na łóżku i wdzięczył się jak rasowa modelka
Na początku czerwca odszedł Halik AR.
Bezpośrednią przyczną była niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale wyniszczył go nowotwór żuchwy. Miał 2,5roku.
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moja trzoda
Dziękuje za dobre wieści i zdjęcia przystojniaka (gdzieś kiedyś chyba czytałam że masowanie wibrysów wspomaga rehabilitację po wylewie ) ucałuj go w ten niebieski nos od nas.
i (*) dla tych co odeszli.
i (*) dla tych co odeszli.


