Dziewczynki szczęśliwe dziękują za komplementy
Dziś rano zagadałam do Dżumki , która słysząc że wstałam , wybiegła zza mebla i weszła na wysuniętą ku niej dłoń ; więc jak zwykle były głaski pod bródką i ciepłe słowa , i tulenie się całym agutkowym brzuszkiem do wnętrza ręki , i napieranie łebkiem oraz pleckami do wnętrza drugiej , tej głaszczącej

. Agutka uwielbia takie momenty i skierowane do niej słodkie słówka . Było wyraźnie widać , jak jest zachwycona pieszczotami i moim zagadywaniem , przymykała ślepka z wyrazem rozkoszy na pyszczku , co i rusz unosząc go w górę w oczekiwaniu kolejnej pieszczoty . W pewnej chwili zaczęła lizać mi rękę, na której wspierała się przednimi łapkami , a ja cofnęłam głaszczącą dłoń i tak z serca wyrwało mi się impulsywne i szczere : Uwielbiam cię ..!
A ona zrobiła wtedy coś zaskakującego ...
Robimy tak czasem my, ludzie - w przypływie czułości , którą chcemy wyrazić bez słów - kładziemy swoją rękę na czyjąś dłoń lub na ramię w geście nabrzmiałym uczuciami , czasem dotykamy czyjegoś policzka i zostawiamy tę rękę na chwilę pełną maksymalnej bliskości.
Dżuma wyciągnęła ku mnie lewą łapkę , sięgając ku cofniętej wcześniej dłoni , rozwarła palce, zacisnęła je wyraźnie na moim kciuku i tak z tą zaciśniętą rączką przez moment została , następnie zwolniła nieco uścisk paluszków i pomału , cały czas obejmując nimi mojego palca , zabrała łapkę , spoglądając mi przy tym prosto w oczy i przykuwając swoim spojrzeniem...
To może być moja nadinterpretacja , ale ...one są czasem takie ludzkie w tym , co robią ...
Młodsze dziewuszki tak się uradowały popołudniem i wieczorem w naszym pokoju , że kicały jak zające , umykając podczas zabawy z moją ręką i wychylając zaczepnie zza poduszek swoje śmieszne mordki

. Bez wytchnienia spenetrowały wszystkie kąty , dały mi po buziaczku i dostały dropsika , potem padły zmęczone na wersalce. Martinka tuż przy mnie , rozciągnięta przy mojej nodze , chwilę po tym jak wylizała mi palce , obejmując je łapkami wyłożona na pleckach.
A Fini nie miała nic przeciwko - kiedy podniesionej w górę na dłoni - wymiziałam dokładnie i bez miłosierdzia cały ten pokaźny , śmietankowy brzuszek .
Tylko pozostałe panny w pokoju obok wzięła we władanie kwasota nastrojów i nie pomógł nawet czekoladowy łakoć : z dropsem w pyszczku Dżuma biegła przy mnie do drzwi , zawróciła gdy i ja to zrobiłam , ponownie towarzyszyła mi w stronę wyjścia . W końcu , kiedy stanęłam na dłużej , stanęła i ona - drops wystawał jej z uniesionej w górę mordki a ona cała była wyrażeniem woli powrotu na swoje śmieci.
Parę fotek Martini oraz Finlandii tym razem :
http://yfrog.com/j1img5730cj
http://yfrog.com/10img5779hmj

Nosek ...
Błoga senność...

Wycofujemy się z zasięgu paskudnego flesza

Tajemnicza dama z półcienia

Picie herbaty łapkami

Picie herbaty z chłodzeniem łapek

Słodkie oblizywanie paluszków

Zawsze chętna do wejścia na dłoń ( po wcześniejszym sprawdzeniu , czy nie ma nań czegoś smakowitego

)