szczury.org

daj kotu te grubsze, może zje

a jak tam kot do adopcji? ktoś się interesował?

Każdy ...

"Jeeeej jaki piękny, śliczny, słodki, cudny, pachnący, ciepłe kluchy ...!!!! Ale nie mogę"

ehh ... oczywiście nie mam nikomu za złe, ale to trochę niepocieszające
Jedna, na serio chętna osoba niestety zaczęła okropnie kichać już po 5ciu minutach głaskania. Powiedziałam że nie oddam ... bo jak się astmy nabawi po roku, to tylko trudniej kotu będzie o nowy dom :/

na miau też ogłaszałaś?
ech, no właśnie jest słodki, piękny i pachnący (na pewno pachnący) jak będę miała już wyklarowaną sytuację mieszkaniową i pozwolą mi tam na kota a ona jeszcze będzie to na pewno się upomnę zakochałam się w tym kocie jak nigdy

Ech, noovaa, bo taka prawda - ja jestem teraz brzuchata, z problemami, a ten kot jest cudny, śliczny i cudowny Nie wspominając o tym, że ja strasznie, bardzo, bardzo, chcę kota, a sytuacja za cholerę nie pozwala

A zmiana nazwy mnie mocno na początku skonsternowała... ("Ja tu pisałam posty...? Aaaaa, autor noovaa, zmieniła nazwę... ")

Kotka kochana, brzuszek ogrzeje

Gorzej, że jako alergik mogę przekazać to dziecku - ja mam alergię małą i łatwo sterowalną, dzieciaczka nie chcę lekami truć od startu i... I aż boli, no
(chociaż znając mnie, stanę na głowie i kot prędzej czy później będzie. I jeśli młode odziedziczy częściowo choć mój charakter, będzie wolało wiecznie z zapasem chusteczek chodzić i męczyć się całe życie z piekielnie suchą skórą, niż zrezygnować z pełnej chaty zwierząt... )

noovaa pisze:Nie ... dążyłam do 4, ale mi nie wychodzi ;(

Też tak mam, dążę do 4 i cokolwiek bym nie robiła, zawsze wychodzi mi 7.

Wiecie, to tak jak z wagą, niby mamy swoją wymarzoną wagę idealną, ale i tak chudniemy tylko do wagi prawdziwej, zakodowanej w podświadomości. Chcecie 4 szczury, ale mniej niż 7 nijak nie wyjdzie.

cicho

własnie nova twoja dieta to działa ?

Dziś łączenie Kropki ze stadem. ..



Pierwsze podejście: stado w komplecie + Kropka.
Zaczęło się dobrze, względny spokój. Yogi dominował, mała ulegała i ogólnie nic niepokojącego.


Niestety Yogi z przewagą 500g nie potrafił zachować delikatności w stosunku do niespełna 70 gramowego maluszka. Złapał za kark i wydaje mi się że niechcący rozerwał skórę.
Dziab nie głęboki, ale ranka dość szeroka.



Drugie podejście w transporterku się nie udało, bo mała się zbytnio wystraszyła. Zaczęła panikować i przez to rzucać się nawet na tych, którzy ją olewali. Wkurzyła Jagódkę i dla jej bezpieczeństwa spróbowałam zmienić taktykę.

Stado wróciło do siebie. Yogi i Kropka poszli do chorobówki w której mieszkała malutka.
Mała nie mogła przestać się spinać. Właziła na górę, schodziła na chwilę, znów wisiała na górze .... w przypływach emocji skakała na grzecznego już Yogulca i wrzeszczała.
Poszły do wanny. W wannie był spokój. Zaczęła nawet podchodzić do Yogiego zaciekawiona i uciekać dopiero jak się nią zainteresował. Po godzinie wróciły do chorobówki.

Kiedy się pospały, zaczęłam dokładać po kolei resztę stada. Jagódka ostatnia. Nie było bójek, spinek, stresu ... a przy każdym dołożonym szczurze, mała na wszelki wypadek chowała się za : Yogim .



Jeszcze ich do klatki nie dałam, więc wszystko przede mną

I jak poszedł dalszy ciąg łączenia?

http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=37581#p899622

A co do łączenia .. .to jest ok, póki nie powieszę hamaków.

Trzymaj się noovaa, jesteśmy z Tobą

Powiesisz hamaki, jak się dotrą, jakoś przecierpią ten tydzień czy dwa.