Strona 68 z 265

Smutnik :(

: wt sie 01, 2006 6:11 pm
autor: zlotarybka18
hmm....wylada to tak...klucimy sie o glupoty ale tak na powaznie potrafimy nawet prze tydzien sie od siebie nieodzywac...czulam jakby byla zamknieta w zlotej klatce niemoglam sie ze znajomymi widziec nic tylko cale dnie z nim a jak nie to byla wielka haja...ale z drugiej strony brakuje mi jego i to bardzo :cry:



FEA szczurki sa przekochane i maja sie niezle :lol:

Smutnik :(

: wt sie 01, 2006 6:16 pm
autor: Azi
[quote="zlotarybka18"]czulam jakby byla zamknieta w zlotej klatce niemoglam sie ze znajomymi widziec nic tylko cale dnie z nim a jak nie to byla wielka haja[/quote]
skąd ja to znam... i pewnie zachowanie takie w stosunku do niego niczego nie zmienia? Na zasadzie, że on lubi przebywac TYLKO z Tobą, przez CAŁY czas?
A poważna rozmowa na temat - ja chce miec trochę czasu dla siebie? Albo książka "mężczyzni są z marsa, a kobiety z wenus" - tak mu wrzucić pod wycieraczkę ;)

PS. Dzisiaj definitywnie wykasowałam Dzikutka z mojego profilu i na zawsze został przeniesiony do szczurkow za mostkiem :( To już dwa miesiące a ja nadal tęsknie za nią jak głupia :sad2:

Smutnik :(

: wt sie 01, 2006 9:50 pm
autor: marchewa
Jezu, jak tak można??? Jak można??? Traktować jak rzecz, jak towar... Cały komplet... Matko boska, zamordowałabym...
>>KLIK<<

:sad2: :sad2: :sad2: :sad2: :sad2: :sad2:

Smutnik :(

: wt sie 01, 2006 10:33 pm
autor: mazoq
a u nas nadal nie padało...

Smutnik :(

: śr sie 02, 2006 7:47 am
autor: Fatty
Pies mi się czymś przytruł :-( W środku nocy obudził mnie, prosząc na spacer, i wyszłam z nim kilka razy. Nad ranem zaczął się kręcić, więc wyszłam do niego a tu przedpokój w jego wymiocinach. Teraz się uspokoiło, odpoczywa na balkonie, ale jak znowu zacznie się coś dziać, to lecimy do weta .
I zachodzę w głowę co mogło mu zaszkodzić -ten hrabia zdecydowanie nie jest typem 'spacerowego zbieracza' więc musiało mu zaszkodzić coś co zjadł w domu :-(

Smutnik :(

: śr sie 02, 2006 8:23 am
autor: soho
Fatty - jak z pieskiem :?:

Smutnik :(

: śr sie 02, 2006 8:52 am
autor: Fatty
Parę razy miał odruch wymiotny, ale już nic nie zwrócił (sądząc po tym ile było tego w przedpokoju, nie ma już czym) . Ogólnie samopoczucie chyba mu się poprawiło, próbował wyłudzić od mojego taty kawałek bułki, ale nie dostał, bo znowu mógłby zacząć wymiotować.
Mam nadzieję,że teraz mu się polepszy bo lecznica czynna dopiero od 16.30 :| ...

Smutnik :(

: śr sie 02, 2006 9:45 am
autor: Viss
Fatty, pamietaj, że przy wymiotowaniu jest ważne, żeby miec czym, bo inaczej żoładek zaczyna krwawić i źle sie to kończy. Musi też dużo pić, żeby sie nie odwodnił. Trzymam kciuki za biedaka!

Smutnik :(

: śr sie 02, 2006 11:01 am
autor: Layla
[quote="Azi"]Albo książka "mężczyzni są z marsa, a kobiety z wenus"[/quote]

Ej, ta książka jest beznadziejna i nie polecam :)

A tak smutnikowo- umarł mój kolega z podstawówki, którego w wieku lat 7 pokochałam miłością szaleńczą i potwornie za nim łaziłam, aż się w końcu pobiliśmy bo miał mnie dość... Potem się przepisał do innej szkoły, a potem chodził do mojego liceum... Udawał, że mnie nie widzi, bo była z niego nadęta purchawa. Mimo to jest mi dziwnie, miał 24 lata, jak ja... Eryku... Głupku, pewnie prułeś samochodem żeby zaszpanować... Ech...

Smutnik :(

: czw sie 03, 2006 12:49 am
autor: Fea
Szkoda, Layla, przykro mi.
Przykro mi też, bo mnie ludzie wyśmiali za wygląd. Bo mam brzydką mordę i nie tylko mordę. Niby nic, ale trochę jednak się dziwnie człowiekowi robi. Nie z powodu mordy, ale po prostu tracę zaufanie do ludzi i to jest, cholera, smutne.

Smutnik :(

: czw sie 03, 2006 1:38 am
autor: Szałas
Fea, mnie codzien wysmiewają, nawet na festiwalu ryska riedla byłem wyśmiewany codzien :D
ale nie nalezy sie przejmowac, w sumie im sie nie dziwie :)

Smutnik :(

: czw sie 03, 2006 2:01 am
autor: Fea
A ja się dziwię. Za ten tekst o zapłodnieniu cię wielbię i jestem twoją fanką, zrobię sobie dziarę z twoim imieniem na lewej łopatce (od serca) i zbuduję sobie w ogródku szałas :)))

Byłoby wszystko ok, gdyby to nie byli znajomi. Obcych mam w nosie. Znajomych nie.
Jak to się kłóci z moją sygnaturką.

Smutnik :(

: czw sie 03, 2006 2:14 am
autor: krwiopij
[quote="Fea"]Przykro mi też, bo mnie ludzie wyśmiali za wygląd. Bo mam brzydką mordę i nie tylko mordę. Niby nic, ale trochę jednak się dziwnie człowiekowi robi. Nie z powodu mordy, ale po prostu tracę zaufanie do ludzi i to jest, cholera, smutne.[/quote]
Znam ten ból, Fea. Aż za dobrze. Nie żebym faktycznie jakimś quasimodo była, ale widać jest w moim wyglądzie coś, do czego łatwo i miło się przyczepić. Kiedyś bolało bardzo. Teraz mniej, ale na pewno nie dodaje sił i nie napełnia serca miłością do bliźniego.

Smutnik :(

: czw sie 03, 2006 2:46 am
autor: Fea
Krwiopij, z własnej mordy się sama śmieję (mam bardzo charakterystyczne rysy i nie każdemu się muszą podobać), docinkami jako takimi się nigdy nie przejmowałam. Ale jeżeli objeżdżają mnie bliskie osoby, w dodatku za plecami, to już coś nie gra.
Ech, trudno. Nikogo nie potrzebuję, mam zęby ;] a znajomi niech spadają na drzewo, mam większe problemy.

Smutnik :(

: czw sie 03, 2006 3:18 am
autor: krwiopij
Takiej sytuacji szczęśliwie sobie nie przypominam, ale kiedy człowiek zadowolony z życia wraca do domu i na ulicy ktoś go "komplementem" poczęstuje, to też nie jest wesoło... Chociaż fakt, Twój przypadek do Smutnika nadaje się jeszcze bardziej. :?