Strona 68 z 106

Re: futrzaste momenty

: czw gru 20, 2012 7:33 am
autor: dorloc
Hamak wielki, ale ona musi się zawsze tak ułożyć, żeby dupsko było na krawędzi.
W takim razie ona po prostu lubi życie na krawędzi :)
A Łatce życzymy, żeby nie poszła w ślady sióstr i się nie rozchorowała. A u nas może to zwykły zbieg okoliczności... Oby. Czas pokaże.

Re: futrzaste momenty

: czw gru 20, 2012 6:28 pm
autor: BlackRat
O ja, trochę mnie nie było, a tu takie historie :(
Ależ porosły dziewczęta, coraz piękniejsze ;)

Re: futrzaste momenty

: czw gru 20, 2012 6:33 pm
autor: Bratka.a10
Jaaaakie pieknosci!! ::)
Wymiziaj, wyczochraj, wytul i wycaluj :-*

Re: futrzaste momenty

: czw gru 20, 2012 7:35 pm
autor: saszenka
Dziękujemy, dziękujemy ;D Dziewczęta są miziane przy każdej możliwej sposobności ;D Przy okazji zauważyłam, że zaczęły inaczej pachnieć, hmmm jak mój śp chomik Ampel...

Re: futrzaste momenty

: czw gru 20, 2012 11:44 pm
autor: malina89_dg
A mnie jak dawno tu nie było... Tu i w ogóle na forum ;( ale to przez szkole, prace, dom...
Ale przynajmniej miałam co robić w nocy bo przeczytałam całe zaległości ;D aż padłam i usnęłam z myszką w ręce ;D
Tyle się wydarzyło podczas mojej nieobecności ;) Dwie dziewuszki już po cieciu, mam nadzieję, że Gytia już dochodzi do zdrówka i będzie za niedługo szkudzić, a dziewczyny wyleczą depresję ;)
http://imageshack.us/photo/my-images/542/p1020886l.jpg/ ten widok jest piękny ;D cudownie oglądać wszystkie cztery księżniczki razem wtulone ;) aż trudno uwierzyć że się krew leje i futro lata ;)
Braciszki przesyłają buziaczki ;*;*;*

P.S. Gratuluję przejścia na e-papierosa ;D

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 12:36 am
autor: saszenka
Ano witam w końcu :) fajowo i Black się pojawiła dawno nie widziana i Malina :D

No to w skrócie: Gandzik zaczyna robić się spaślaczkiem ::) siedzi jako ten don, czuwa nad stadem, ale ruszyć się i pobiegać to nie łaska... tylko co smaczniejsze kąski z miski wynosi :P Gyciopagus ma naturę filozofa, naleśnika filozofa: może leżeć pół dnia jako naleśnik, głowa koniecznie musi zwisać i tak jej dobrze. Na łowy wychodzi ok 2 w nocy, ale raczej woli się pomiziać, poprzytulać, buzi dać niż tak o skakać, jak koza jakaś ;) Ogólnie ma się dobrze, chociaż wyczuwam pewne zgrubienie na szwie, którego wcześniej nie było. Gandzik też nie miała, ale to może być przez to, że troszkę tłuszczyku na brzuciu... ;) Nie wygląda to na nic niepokojącego, więc tylko ograniczam się do obserwacji oraz profilaktycznego buziaka w goły brzuchol ;D Powrót Gytii do stada odbył się spokojnie, bez fanfarów, czerwonego dywanu czy innej fety, ale jakby do stada powrócił dawny duch - każdy robi swoje, każdy śpi w swoim kącie, tylko na noc zwalają się wszystkie do sitka. Sputnik nadal jest bojkotowany ::)

P.S. Dzięki. Nawet nie było tak źle ;)

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 12:44 am
autor: Arau
saszenka pisze:Gandzik zaczyna robić się spaślaczkiem ::) siedzi jako ten don, czuwa nad stadem, ale ruszyć się i pobiegać to nie łaska... tylko co smaczniejsze kąski z miski wynosi :P
Taka rola i przywilej alfy :P
[/quote]
Widać, że nie tylko kot przybiera kształt pojemnika :x

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 12:49 am
autor: saszenka
;D tak, szczurasy przyjmują kształt durszlaka, czasem nawet futro przez dziurki wystaje :P

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 8:56 am
autor: malina89_dg
To się cieszę, że wszystko wraca do normalności ;)
Powiedź mi jak Ty ten durszlak przymocowałaś ?;D bo chyba też chłopakom sprezentuje bo widzę że u Ciebie on się sprawdza ;D
będą mieć prezent świąteczny :P

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 9:15 am
autor: saszenka
Za pomocą 4-5 plastikowych opasek na kable. Niestety Greta przechodzi okres buntu: biega po klatce, wyszukuje opaski i je na bezczela przegryza - nie bacząc, że np leci z koszykiem w dół a potem nie ma gdzie dupy posadzić ::) Dlatego tam, gdzie nie udało mi się zacisnąć opaski tak, by paskuda nie mogła wbić zęba, użyłam metalowych drucików :P Co ciekawe: mam w klatce dwa durszlaki: jeden na górze, drugi na dole (częściowo podtrzymuje i zabezpiecza gałąź). No i z tego dolnego w ogóle nie korzystają! Nie jest to kwestia sitka (bo raz je zamieniłam: jedno ma wycięcie "drzwiowe"), tylko właśnie umiejscowienia. Sitko musi być w najwyższym punkcie klatki!

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 9:16 am
autor: saszenka
Enter mi się wcisnął ::)
Ale uprzedzam: nie ma bardziej irytującego mebla do czyszczenia niż to @@%^# sitko! :P

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 10:26 am
autor: malina89_dg
Haha wezmę lokalizację pod uwagę ;D
podejrzewam, że czyszczenie irytuje ;D wiem jak myję sitko po makaronie i się denerwuję, że makaron włazi w dziury a co dopiero będzie po kupkach ho ho ;D chociaż chłopcy się nauczyli robić w kuwecie więc może nie będę miała tak źle ;D

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 11:06 am
autor: saszenka
Tu nawet nie chodzi o kupy, bo dziewczyny nauczyły się wyrzucać je z sitka (przecież nie będą w tym leżeć ::) ). Niestety siku się zdarza, no i jak to przecieknie przez składowane jedzenie i wsiąknie w polarki czyli wilgoć się utrzymuje, na tym wyleży się szczur... no ja szoruję codziennie, ale nie da rady tak dokładnie bez całkowitego demontażu ::)

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 12:36 pm
autor: dorloc
saszenka pisze:Tu nawet nie chodzi o kupy, bo dziewczyny nauczyły się wyrzucać je z sitka (przecież nie będą w tym leżeć ::) ). Niestety siku się zdarza, no i jak to przecieknie przez składowane jedzenie i wsiąknie w polarki czyli wilgoć się utrzymuje, na tym wyleży się szczur... no ja szoruję codziennie, ale nie da rady tak dokładnie bez całkowitego demontażu ::)
To ja chyba z sitka zrezygnuję... A miałam w planach, jako, że Sputnik trochu drogi, ale jak tak się sprawy mają, to dzięki bardzo... :) Zresztą moje i tak wolą spać w zwykłym koszyku-półce, a nie w hamakach, więc chyba im nie będzie żal... Zresztą, czego oczy nie widzą...

Re: futrzaste momenty

: pt gru 21, 2012 1:03 pm
autor: saszenka
Hahahahaha ;) U mnie sitko cieszy się większą popularnością niż sputnik. Ze sputnika cieszyłam się jak dziecko a szczuractwo nawet nie spojrzy ::) W każdym razie zamiast sitka możesz po prostu zawiesić miseczkę plastikową. Myślę, że leży się w tym podobnie, a nic nie przecieka i łatwiej z pewnością wyczyścić :D Ja akurat miałam durszlaki (otrzymane w prezencie od byłego teścia :P ), z których nie korzystałam i po roku odnalazły swoje przeznaczenie :D (co dowodzi, że nie należy wyrzucać niepotrzebnych gratów - wszystko się przyda, prędzej czy później)