Strona 68 z 139
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 9:57 pm
				autor: klimejszyn
				w języku nie boli nic a nic. czujesz tylko, że coś Ci przez język przechodzi 

mi spuchło i tak około tygodnia był ziemnior, ciężko się jadło - wpychałam widelcem do gardła małe kawałki żarełka i połykałam xD ja akurat nie sepleniłam w ogóle, ale to różnie - np DK! nie miała ziemniora ale za to sepleniła.
a kosztuje.. tak myślę, że 100 zł, tyle u nas u krakowskich piercerów, z wymianą kolczyka w cenie  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 10:00 pm
				autor: Sheeruun
				To trzeba zbierać kasę i przy następnej dłuższej przerwie sobie zrobić (hmm..wielkanoc? ), coby zdążyło się zagoić i w szkole się nie ciskali, jak wyczają o co chodzi..  
 
Bo u nas niestety jak masz kolczyk gdzieś poza tymi standardowymi w uszach, to albo wyjmujesz, albo wylatujesz. Całe szczęście, że przy tunelu można wcisnąć, że czy wyjmę czy nie, to się dziura nie zmniejszy.. 

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 10:01 pm
				autor: Kameliowa
				Kurde, jak wpisałam w allegro to nie było. A chce sobie skombinować jakieś ładne szósteczki 
Btw na arif są tak przepiękne spirale, że tam bym całą swoją kasę wydała (gdybym tylko jakąś miała  

  )
 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 10:01 pm
				autor: klimejszyn
				mnie ze szkoły chca wywalić za kolczyki. ale tata się ostro kłóci, więc jest git  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 10:08 pm
				autor: Sheeruun
				hoho, u mnie ojciec by był po stronie nauczycieli.. 

 Ewentualnie powiedziałby tylko, że wybrałem taką szkołę, to mam się dostosować.. 

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 10:12 pm
				autor: Vicka211
				DK! pisze:Kurde, jak wpisałam w allegro to nie było. A chce sobie skombinować jakieś ładne szósteczki 

 
W sensie, że nie znalazłaś Fimo? Bo jeśli o to chodzi to jest 
tutaj , ale drożej i mniejszy wybór niż w empiku  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 10:44 pm
				autor: Kameliowa
				klimejszyn pisze:mnie ze szkoły chca wywalić za kolczyki. ale tata się ostro kłóci, więc jest git  

 
Mojej dyrektorce za to prawie się im mnie dało wywalić. Niestety zabrakło paragrafu w statucie pt piercing 
Vicka: wpisałam w wyszukiwarke Fimo i nic. Ale to dlatego że szukałam na innym dziale 

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: śr lut 03, 2010 11:40 pm
				autor: Paul_Julian
				klimejszyn pisze:w języku nie boli nic a nic. czujesz tylko, że coś Ci przez język przechodzi 

mi spuchło i tak około tygodnia był ziemnior, ciężko się jadło - wpychałam widelcem do gardła małe kawałki żarełka i połykałam xD ja akurat nie sepleniłam w ogóle, ale to różnie - np DK! nie miała ziemniora ale za to sepleniła.
a kosztuje.. tak myślę, że 100 zł, tyle u nas u krakowskich piercerów, z wymianą kolczyka w cenie  

 
Osobiscie to moje najmniej ulubioen przekłucie. Bardzo nie lubię kłucia/skaleczeń w buzi i wtedy jakby boli mnie 100 razy bardziej niż gdy jest przekłuwana skóra. Głupie trochę . 
Język miałem kłuty dwa razy, bo za pierwszym piercer wkłuł się w złym miejscu(przed tym wedzidelkiem ) , drugi piercer zrobił poprwkę i wkłuł sie odrobinkę z boku i w kierunku tyłu. Nie mogę wytknąć górnej kulki i pokazać innym w autobusie (jak to u mnie robią plastikowe bezmózgie panienki 

 ) .
Kolczyk nadal mam chyba tylko dlatego, zeby nie przechodzić tego wszystkeigo po raz kolejny 

 Nie ma jak robić kolczyk w języku w lato i upał, a potem dostać uczulenia na płyn odkażąjacy  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 7:03 am
				autor: klimejszyn
				mnie najbardziej boli warga jeżeli chodzi o przekłuwanie. mam z dwóch stron a jeszcze będą w górnej wardze z dwóch stron, to jest masakra. język to właśnie czułam tylko przechodzącą igłę. a najmilej wspominam przekłucie septum - piercer porządnie zagadał, że nawet nie zauważyłam, że mnie już przekłuł. dopiero jak się odwrócił po kolczyka poczułam szczypanie  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 12:52 pm
				autor: Kameliowa
				ja najbardziej stresowałam się językiem, bo to był mój pierwszy pierwszy kolczyk.  Zrobiłam go nawet zanim miałąm standardowe kolczyki w uszach. 
warg górnej ani dolnej w ogóle nie czułam. 
Najgorszy był industrial, bo słyszałam wszystkie odgłosy, bolało odrobinkę, ale ten odgłos....   

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 2:01 pm
				autor: klimejszyn
				mój pierwszy był septum, stresowałam się mega a nie czułam przekłucia w ogóle. wargi uważam za najboleśniejsze, chrząstki w uszach też, ale to jeszcze ujdzie  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 2:16 pm
				autor: Jessica
				klimejszyn pisze:wargi uważam za najboleśniejsze,
nie myslalam ze wargi bola a tak bardzo. kiedys np myslalam ze jezyk boli a okazalo sie ze bardziej od jezyka bolal mnie nos 

 (jezyk naprawde wcale) 

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 2:18 pm
				autor: klimejszyn
				przekłucie wargi jest nieprzyjemne, zresztą nie tylko ja uważam je za jedne z boleśniejszych miejsc  

 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 3:28 pm
				autor: Jessica
				klimejszyn pisze:przekłucie wargi jest nieprzyjemne, zresztą nie tylko ja uważam je za jedne z boleśniejszych miejsc 

 
 i znow dowiedzialam sie czegos nowego:) ale mimo bolu moze kiedys sie skusze:)  

 skoro inni wytrzymuja to ja tez dam rade ;P
 
			 
			
					
				Re: kolczykowanie(się)
				: czw lut 04, 2010 3:47 pm
				autor: klimejszyn
				wytrzymac wytrzymasz  

  wkońcu to tylko sekunda  
