szczury.org

No i dzisiaj mieliśmy rozpoczęcie - mszę Jutro mam tylko pięć lekcji Od 8.55 do 13.25 I w ogóle mam jak na razie nawet fajny plan (ale pewnie się jeszcze zmieni )

Ja tam najbardziej lubię biologię, fizykę, chemię i geografię A chodzę do klasy właśnie z tymi przedmiotami rozszerzonymi I lubię je, mimo iż jestem lepsza z humanistycznych

Też miałam mszę Ale u nas msze są zawsze w jakieś święta czy coś, i na rozpoczęcie oraz zakończenie roku
Ja najbardziej lubię biologię, chemie i matematykę <3 moje ukochane przedmioty.
I wszystko zniosę, ale fizyka i włoski mnie przeraża.. nie znoszę tego

Przeraża mnie nowy przedmiot. Ekonomia i prawo. Nie wiem co na tym będzie, oby nic trudnego.. chcę zdać! I w tym roku, pierwszy raz od kilku lat, nie mieć zagrożen..

A plan na ten tydzien jest ok, mogloby tak zostac.. po 5 lekcji dziennie xD

Aaa.. i mamy w tym roku PO. Co się na tym robi? Dalej biega się w maskach gazowych, tak jak za czasów moich rodziców?

Sheera, ekonomie da sie znieść W sumie nic trudnego. Ja mam elementy prawa, nie prawo, ale też w sumie niewiele robimy. Jakieś tam przepisy, kodeksy, itp.
Na PO my przerabialiśmy wszystko z pierwszej pomocy i niewiele poza tym.

Sheera pisze:

Aaa.. i mamy w tym roku PO. Co się na tym robi? Dalej biega się w maskach gazowych, tak jak za czasów moich rodziców?

Chyba raczej nie, już za moich się nie biegało.
Mieliśmy zajęcia z topografii, uczyli nas czytać mapy, biegaliśmy na azymut dookoła szkoły, znaków drogowych, pierwszej pomocy + zajęcia z fantomem, uczyliśmy się jak reagować w razie zagrożenia itd... niektóre szkoły organizują też zajęcia strzeleckie, u nas tego nie było niestety.
Ogólnie przedmiot był miły i przyjemny.

U nas była głównie pierwsza pomoc, zajęcia nt różnych alarmów.

u mnie była pierwsza pomoc i jakkieś tam zasady bezpieczeństwa różne a maski gazowe to tak dla jaj zakładaliśmy
co do strzelania to miałam to w podstawówce i wspominam jako traumę- 9 letnia dziewczynka o wadze 30 kilo i gabarytach kurczaka próbująca załadować wielką ciężką strzelbę już nie mówiąc że z moją wadą wzroku to se mogłam co najwyżej w stopę strzelić

Ha ! znalazłam przepis na ciasto do pizzy bez drożdży, a z proszkiem do pieczenia klik
Podobno szybciej się ją robi niż tą z drożdżami

Spakowałam książki na jutro. I stwierdzam: obojętnie czy mam 5 lekcji czy 8, plecak będzie zawsze piekielnie ciężki

Na pewno krócej bo nie trzeba zostawiać do wyrośnięcia.

Ja szukam przepisów na ciasta bez proszku do pieczenia (bo nie moge go jeść...), ale niewiele ich jest... Wszystkie dobre są z proszkiem

Vicka, bo książek sie nie nosi xD albo umawia sie z osobą z którą sie siedzi i nosi sie na zmiane

Wiele przepisów ma sodę oczyszczoną zamiast proszku,

Ta, tyle że ta osoba prawie nigdy ich nie ma x) A gdybym tak nie przynosiła, to bym skończyła z zachowaniem nagannym

Vicka211 pisze:Ta, tyle że ta osoba prawie nigdy ich nie ma x) A gdybym tak nie przynosiła, to bym skończyła z zachowaniem nagannym

skad ja to znam. ...


Ja jeszcze nie pakuje ksiazek, ale mam super plan od 8 do 14:25/13:30 (6/7 lekcji) . W zeszłym roku chodziłem na 11:30 do 16 albo od 8 do 15/16 O.o, i zmienił mi się nauczyciel z fizyki! Podobno bardzo spoko babka , gorzej niż z tą [CIACH!] (uprzedzam modów ) nie będzie...

Reklamy Carreufura mnie dobijają...

Ha ! znalazłam przepis na ciasto do pizzy bez drożdży, a z proszkiem do pieczenia klik
Podobno szybciej się ją robi niż tą z drożdżami

Ua! Jutro zrobie : D Tylko kupię proszek do pieczenia xD

cholera, po co typowo ścisłej klasie 15h polskiego przez 3 lata? no, kurde. tyle co matmy.
podręczników nie mam i mieć nie będę. ewentualnie zbiory zadań się kupi
ja mam 37h tygodniowo + zajęcia dodatkowe + wykłady w soboty.
czwartek jest ciekawy.
2x inf
matma
wf
2x fizyka
2x polski

Heh . A jestem w klasie matematycznej i mam 4 matematyki tygodniowo. Tyle co polskiego i podejrzewam, że tyle samo co inne klasy...

Vicka dziękuję
zastanawia mnie natomiast jedno w tym przepisie:

6. Pieczemy 10 minut w 180 stopniach.
7. Następnie nakładamy na nie dowolne składniki, np. Pomidory, pieczarki, wędlinę oraz ser. Smacznego =]

chyba mogę składniki nałożyć normalnie a nie po upieczeniu ?
Dobrze że nie chodzę już do szkoły

ja bym to ciasto z tymi składnikami jeszcze raz potem zapiekła w piecu...



a co do szkoły... ja miałam jakoś 40 - 43 h tygodniowo.. i wygladało to w ten sposób, że przychodziło się często do szkoły na 7 a wychodziło o 16.. czasem trzeba było przyjść na 6.

a PO.. heh.. przychodziło sie na sprawdziany z gotowcami i przepisywało. albo biegało dookoła szkoły.. albo uczyli nas jak zachowywać się podczas pożaru w szkole.. no i strzelnica.. kbks i pistolet - mrrr.. =]