Ale każda żałoba kiedyś się kończy.Kleosia już nie ma,ale wciąż jest "Ośmiu Wspaniałych",którymi trzeba się zająć...
Oni też najwyraźniej tęsknią.Kładą się w miejscach,gdzie lubił poleżeć Kleofas,a gdzie oni wcześniej nawet nie zaglądali...
Mi też przez głowę przeszła taka myśl,jak jeszcze żył...Same czarownice na tym forum...odmienna pisze: Kiedy przeczytałam o tąpnięciu w stanie zdrowia Kleofasa, ścisnęło mi się serce i postanowiłam tu przez jakiś czas tu nie zaglądać.... pomyślałam: „ martwi się Dziewczyna, a ta sprawa rozwiąże się bez Jej udziału” – dotrzyma danego słowa: „będzie ośmiu a Otiś zostanie....”
Dotrzymanie danego słowa, to Duża Rzecz.... zwierzęta często lepiej niż my, potrafią wskazać, którędy iść.
One mają coś, co nazwać chyba można „solidarnością gatunku”
Niech Cię to nie rani. To nie jest tak, że Twoje pragnienie zatrzymania Otisia zostało okupione śmiercią Kleosia.
To raczej Kleoś...
Tak bardzo chciałam zatrzymać tego małego klapciatka,że mogłabym zrobić dosłownie wszystko.A okazało się,że to sam Kleofas zrobił miejsce dla następcy...
Tak,to miał być on.I mam takie jakieś dziwne wrażenie,że jak dorośnie,w pewnym momencie zostanie alfą...Jest mądry jak na swój wiek.Mały,rozbrykany,ale zarazem dziwnie spokojny,pewny siebie i inteligentny.Baśkę i niebieskiego już kładzie na plecy!odmienna pisze: poślizg w czasie się zdarzył: Otiś narodził się ciut za wcześnie- nie mógł czekać do dzisiaj. Dzisiaj zdecydowałabyś się pewnie na innego, a to miał być on.
Kochaj Otisia miłością podwójną. Pewnie Ci to śliczne, Gupiouche Łaciate Słoneczko nadokucza setnie- wtedy wiesz, do kogo będziesz mieć pretensje.


Tak,to miał być on.
