Strona 69 z 139
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 04, 2010 4:05 pm
autor: Sheeruun
Ja sobie parę lat temu wargę sam przekłuwałem, w domu

I nic nie czułem, ale to może ze stresu..

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 04, 2010 4:10 pm
autor: klimejszyn
pewnie ze stresu, bo tak jak ja z septum - pierwszy kolczyk, zespinana ostro byłam i nie poczułam nic, aż się zdziwiłam, że tak szybko. potem warga i bardzo niemiłe uczucie, a jak poszłam przekłuć język to powiedziałam, że tego przekłucia się zawsze obawiałam, a piercer " w sumie masz septum, jedno z najbolesniejszych przekłuć, to nic nie poczujesz" . także stres pewnie wpływa na ból w jakims stopniu
teraz już chodzę na lajcie, z piercerem swoim mam kontakt na codziń, więc jak idę coś przekłuć to już nawet nie myślę czy będzie boleć czy nie, bo zawsze się pogada w trakcie i szybko i miło zleci

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 04, 2010 6:54 pm
autor: matrix360
ja pamiętam jak się uparłam, że chcę mieć dodatkowe dziury w uszach, a że matka mnie wziąć nie chciała to wzięłam igłę i sama sobie przekułam. bolało jak cholercia, ale sobie zrobiłam.. tylko, że zajęło mi to z dwie godzinki..
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 04, 2010 7:57 pm
autor: Paul_Julian
klimejszyn pisze:pewnie ze stresu, bo tak jak ja z septum - pierwszy kolczyk, zespinana ostro byłam i nie poczułam nic, aż się zdziwiłam, że tak szybko. potem warga i bardzo niemiłe uczucie, a jak poszłam przekłuć język to powiedziałam, że tego przekłucia się zawsze obawiałam, a piercer " w sumie masz septum, jedno z najbolesniejszych przekłuć, to nic nie poczujesz" . także stres pewnie wpływa na ból w jakims stopniu
teraz już chodzę na lajcie, z piercerem swoim mam kontakt na codziń, więc jak idę coś przekłuć to już nawet nie myślę czy będzie boleć czy nie, bo zawsze się pogada w trakcie i szybko i miło zleci

Mnie warga wogóle nie bolała -pewnie dlatego ,ze kłute z zewnątrz , a nie od środka

O tragusie słyszałem , ze nie boli , bo sie nei przebija chrząstki tylko wolną przestrzeń pomiędzy przegrodą nosową a dolną chrząstką .
Mnie sie bardzo nie podoba tragus.
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 04, 2010 9:19 pm
autor: klimejszyn
ja też od zewnątrz miałam wargę kłutą, nie od wewnątrz.
Paul_Julian pisze:
O tragusie słyszałem , ze nie boli , bo sie nei przebija chrząstki tylko wolną przestrzeń pomiędzy przegrodą nosową a dolną chrząstką .
Mnie sie bardzo nie podoba tragus.
ale mówisz o tragusie, czy septumie ?
ja septuma uwielbiam, a tragusik mnie olał i wymigrował

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 04, 2010 10:08 pm
autor: Paul_Julian
Racja, o septum mi chodzi. Nie mam ani tragusa ani septum, więc mi się myli

Re: kolczykowanie(się)
: pt lut 05, 2010 12:32 am
autor: Kameliowa
DK! pisze:klimejszyn pisze:mnie ze szkoły chca wywalić za kolczyki. ale tata się ostro kłóci, więc jest git

Mojej dyrektorce za to prawie się im mnie dało wywalić. Niestety zabrakło paragrafu w statucie pt piercing
Vicka: wpisałam w wyszukiwarke Fimo i nic. Ale to dlatego że szukałam na innym dziale

To normalne że ta fimo jest taka giętka nawet po 40 min w piekarniku ?
Re: kolczykowanie(się)
: pt lut 05, 2010 11:05 am
autor: matrix360
nie robiłam nigdy z fimo, ale kilka osób które znam tak. Powinna być twarda jak skała po takim czasie już.. mojej zwykłej modelinie wystarczy 10 minut i jest twarda..
Re: kolczykowanie(się)
: pt lut 05, 2010 4:23 pm
autor: Vicka211
DK! pisze:DK! pisze:klimejszyn pisze:mnie ze szkoły chca wywalić za kolczyki. ale tata się ostro kłóci, więc jest git

Mojej dyrektorce za to prawie się im mnie dało wywalić. Niestety zabrakło paragrafu w statucie pt piercing
Vicka: wpisałam w wyszukiwarke Fimo i nic. Ale to dlatego że szukałam na innym dziale

To normalne że ta fimo jest taka giętka nawet po 40 min w piekarniku ?
Ja to trzymam jakieś 20 minut i jest już ok...

Re: kolczykowanie(się)
: pn lut 15, 2010 4:48 pm
autor: Kameliowa
Zrobilam spiralki

Fajoskie jednek wyszły. Stwardniały, ale po prostu musiały poleżeć z pół godzinki.
Mnie się marzy coś takiego bardzo:

Nawet planuję sobie tak przedziurawić, tylko zastanawiam się co z ringiem w tunelu, czy mi przejdzie. Bo póki co nie chcę dalej ucha rozciągać..
Re: kolczykowanie(się)
: pn lut 15, 2010 4:57 pm
autor: Sheeruun
Mi też strasznie się ringi w tunelu podobają <3
Muszę sobie w ogóle zrobić spiralkę znowu, bo tamta się pokruszyła

Chyba, że ma ktoś z tunelem za małą na zbyciu?

Re: kolczykowanie(się)
: pn lut 15, 2010 5:00 pm
autor: Paul_Julian
No to sprawdz

Najwyzej włozysz mniejsze, albo te otwierane indyjskie(cienki drucik z zawiasikiem i charakterystyczne wzorki na kolczyku)
Ale jak spisz na boku to doradzam bardzo miękką poduszkę . Conch (to kółko w srodku ucha) strasznie sie wbija , a helixy w takiej ilosci i dodatkowo w stożki, też nei są fajne >_<
Conch i industrial to moje ulubione kolczyki ( i jeszcze helix z długą sztangą ) , ale czasem rano mam ich dość.
Re: kolczykowanie(się)
: pn lut 15, 2010 5:10 pm
autor: Kameliowa
Wiesz co, te indyjskie bardzo mi się podobały, ale w tunelach kiepsko mi się je nosi niestety.
Industrial mój też dawał mi w kość na początku w nocy... To co piszesz, to są właśnie moje powody, dla których tego jeszcze nie zrobiłam. Poza tym, chrząstka mi się zawsze długo bardzo goiła. Co do helixów to raczej mniej bym zrobiła.
Sheeruun pisze:Mi też strasznie się ringi w tunelu podobają <3
Muszę sobie w ogóle zrobić spiralkę znowu, bo tamta się pokruszyła

Chyba, że ma ktoś z tunelem za małą na zbyciu?

Właśnie kilka dni temu się pozbyłam

Re: kolczykowanie(się)
: pn lut 15, 2010 5:30 pm
autor: Paul_Julian
Nie rób sobie chrząstki na zimę, ja robiłem industrial w zime - nigdy więcej. Zdejmiesz czapkę - fajnie chłodzi ucho, a zimno w głowę. Załozysz - to gorąco i pulsowanie rozsadza łeb.
A ja chcę kolczyki tak :
Ucho niemal mam tak samo (przynajmniej to które widać , na drugim mam industrial i inne) , ale nie podoba mi taki duży tunel.
Re: kolczykowanie(się)
: pn lut 15, 2010 5:32 pm
autor: Paul_Julian
Link :
http://media.photobucket.com/image/aki% ... ID.jpg?o=1
W podglądzie był obrazek, nie wiem czemu po wysłaniu go nei ma
