Ol., zacznę czuć Twój oddech na karku
Nie ma co pisać, oczywiście,że trzódka dostarcza radości ,ale niemniej smutków jest więcej, więc poza czytaniem nic już praktycznie na forach nie robie.
2.12.12r odszedł
Ananas, był epileptykiem , jeden z ataków był strasznie silny, po nim nie nastąpił już żaden, ale w ciągu kilku tygodni doszło do zwolnienia metabolizmu i funkcji życiowych , co skończyło się śpiączką , i po dwóch dniach uśpieniem. Sekcja jamy brzusznej i piersiowej nie wykazała nic. Czaszka nie była otwierana, prawdopodobnie doszło do wylewu do mózgu.
12.12.12r odszedł
Licho-dzikusek, w ciągu 2 ms wyrósł mu na biodrze guz wielkości mandarynki i mimo ryzyka została podjęta próba usunięcia, ze względu na nerwowość i w związku z tym ,niemożność skorzystania ze znieczulenia miejscowego, podana została pełna narkoza. Wszystko się udało, tylko pacjent zmarł.
Sekcja wykazała poważne stłuszczenie wątroby i ścieńczenie ścian serca.
14.12.12r odszedł
Aelfric-Elficzek z powodu rozległych ropni w płucach i niewydolności krążeniowo-oddechowej.
22.01.13r odszedł
Gryzak-Ogonek, mój ostatni dzikusek , sekcja wykazała,że oddychał tylko 1cm3 płuc, oba płaty przeżarte ropą...
24.01.13r odszedł
Pysio, z powodu obrzęku płuc, ścienczenia ścian serca i ogólnie niewydolności krążeniowo-oddechowej.
18.03.13r odszedł
Onyar SR's, moje cudeńko, wyników sekcji jeszcze nie mam, podejrzenia zadławienia. Znalazłam Go rano, gdy wieczorem siedział mi jeszcze na kolanach wcinał chrupki, i przymilał sie jak zwykle. Wszystkiego ,ale śmierci Onusia bym się nie spodziewała
Chciałabym w najbliższych dniach wrzucić jakieś zdjęcia, żebyście chociaż pośmiertnie poznali moich chłopaków
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)