Strona 70 z 302
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: sob lip 24, 2010 9:29 am
autor: manianera
Pomysły Nietoperrrka i odmiennej boskie!
Mimo wszystko jednak sądzę, że to mebel - z nowej szczególnie funkcjonalnej linii o wysmakowanym wykończeniu artystycznym. Poza idealną symetrią dekoracji oferuje on szczególną funkcję użytkową - wyłapywanie okruszków.
Uwaga! Ze względu na to, że jest to unikatowy pierwowzór może on ujawniać delikatne defekty takie jak samoistne przemieszczanie się dekoracji i sprzątanie większych okruchów zwanych posiłkiem właściciela.
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: sob lip 24, 2010 6:14 pm
autor: zocha
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: sob lip 24, 2010 9:26 pm
autor: ol.
chwile, jak ta niedawna z Dżumą
wrócę też jeszcze do damy w obłokach jej niebieskości, subtelnie podpartej na łokciu i której trzy wypielęgnowane pazurki wzbudzają nie mniej emocji niż widok czubka pantofelka markizy do Pompadour

- ktoś tu Finlanfię cyrkowych sztuczek uczy

stójki na rurze i jakie zgrabne
a Czarnulka już przygotowuje się do obracania rurą - trzeba koleżance podwyższać stopień trudności niech się wprawia

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: ndz lip 25, 2010 4:47 pm
autor: unipaks
Biedna nasza Martini!..
Podczas hasania po łóżku i po fotelu chyba zahaczyła gdzieś pazurkiem ; było sporo krwi , panika , płacz małej kiedy staraliśmy się powstrzymać to krwawienie , wreszcie udało nam się założyć opatrunek , gdy niebieściaczek zajął się przez chwilę podanym dropsikiem i listkiem bazylii...Minęło trochę czasu i krew już nie leci , mała poruszała się normalnie , nie widać jednak , co konkretnie się stało i nie wiem , czy nie powinna zostać jutro obejrzana przez lekarza...
Finlandia ogromnie się zdenerwowała podczas zabiegów przy koleżance , teraz leżą obie na pufie i obie mają noski w porfirynce
Bardzo prosimy o kciuki za pazurka , żeby się zagoiło , cokolwiek się stało...
Moje biedactwo...

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: ndz lip 25, 2010 6:07 pm
autor: manianera
Ojoj, kciukam mocno za szybkie gojenie! Czemu te maludy zawsze o coś zahaczą, zawsze wpakują ciekawski nosek czy wszędobylską łapkę gdzie nie trzeba...
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: ndz lip 25, 2010 8:04 pm
autor: denewa
ol. pisze:wrócę też jeszcze do damy w obłokach jej niebieskości, subtelnie podpartej na łokciu i której trzy wypielęgnowane pazurki wzbudzają nie mniej emocji niż widok czubka pantofelka markizy do Pompadour
Padłam
Coś w tym jest...
Uni mieliśmy podobny przypadek z łapką Febry. Zatamowaliśmy krew ale znów zaczęła krwawić i to wtedy na alarmie jechałam z nią z pracy do weta. Myślę, że masz rację - warto się skonsultować z lekarzem.
Niebieściak nawet jak chory to śliczny
Trzymamy kciuki za łapeczkę!
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: ndz lip 25, 2010 8:53 pm
autor: ol.
pazurek jest na miejscu czy wyhaczony ?
Herman też miał dawno temu wypadek tego typu, wszystko się zagoiło, ale pazur odrasta zdeformowany;
mam nadzieję, że u Martini nic takiego się nie stanie i oczywiście trzymam kciuki za szybkie zagojenie
(kropelka witaminy K mogłaby może pomóc ?)
głaski dla obu wystraszonych dziewczynek, cudne są w tych półcieniach

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: ndz lip 25, 2010 9:02 pm
autor: RattaAna
oj bidulinka z tym pazurkiem... wydaje mi się jednak, że prędziutko sie zagoi, bez stresów u lekarza:) krew nie leci, ciura się szybko wyliże i łapka będzie jak nowa:) pozdrawiamy
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: ndz lip 25, 2010 11:11 pm
autor: unipaks
Ponownie mieliśmy akcję z pazurkiem ...
Martinkę naszło na taplanie się w wodzie , weszła do płaskiego półmiska nóżkami ( że też nie zabrałam !

) i widocznie pod wpływem wilgoci - a może zahaczyła o brzeg? - zaczęło znowu krwawić. Tym razem mieliśmy więcej kłopotów z opatrzeniem nóżki , niebieściaczek piszczał żałośnie podczas wysiłków zatamowania krwawienia , aż przybiegły siostrzyczki i niemalże powchodziły nam na plecy.
Po wszystkim położyłam biedulkę na pufę , obłożyłam okruszkami suchego razowca , natką i koperkiem , dałam na palcu serka i zostawiłam w spokoju . Wprawdzie później opatrunek został unicestwiony ostrymi ząbkami , ale krwawienie ustało.
Dzwoniłam oczywiście do weta , dostała kropeleczkę VitaK dla niemowląt , wizyta nie jest na razie konieczna ; pazurek wygląda normalnie , trzyma się pod zwykłym kątem , stan paluszka nie odbiega na razie od normy i oby tak zostało. Pytałam o ewentualne przemywanie , ale ponoć na razie lepsze nawet jest szczurkowe wylizywanie

; mam obserwować wygląd palca i samopoczucie szczurki.
Mała już nawet pogodna , wcinała na kolację cukinię duszoną i z apetytem wciągnęła bób, więc dam nam obu wytchnienie na noc i pójdziemy spać.
Rano oczywiście popędzę sprawdzić , czy wszystko w porządku. Dzięki za kciuki i na wszelki wypadek nadal polecam nieszczęsny paluszek Waszej pamięci i dobrym myślom

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: pn lip 26, 2010 5:22 am
autor: Sheeruun
http://img836.imageshack.us/img836/1971/img5778y.jpg - jakie cudo!

I ten kolorek, po prostu czekolada, z dodatkiem mleka na spodzie..

Kciukam mocno za paluszek, żeby się ładnie wygoił i nie było juz problemów..

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: pn lip 26, 2010 6:48 am
autor: tahtimittari
Eh, to mała ofiara losu.. ; ) Te nasze szczury to wiecznie musi coś niedobrego spotkać.

w łapkę, niech się goi szybko.
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: pn lip 26, 2010 9:03 am
autor: Jessica
niech sie szybciutko goi

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: pn lip 26, 2010 10:04 am
autor: unipaks
Niestety póżno w nocy problem znowu wrócił , kiedy Martini przeskoczyła z pufa na krzesło , a potem z niego na podłogę

; ponownie opatrzyłam łapkę , ale tym razem włożyłam biedactwo do chorobówki wyścielonej podkładami . Chciałam mieć pewność , że nie będzie skakać po pokoju i narażać paluszka na odnowienie kontuzji . Rozważam tez wybrać się jednak do lecznicy , bo teraz pazurek wydaje mi się sterczeć nieco w górę i coś jakby malutka opuchlizna daje się zauważyć tuż przy nim...
Na dodatek w chwili zeskakiwania ze zdjętym z góry transporterkiem gibnęła się moja podpora , a ja huknęłam się ręką z tym boxem w oko ; teraz boli , łzawi i jest całe przekrwione...
W ciągu najdalej godziny , jeśli trzeba , będę jużmogła wybrać się do weta.
Tak więc dalej prosimy o kciukanie za paluszek

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: pn lip 26, 2010 10:18 am
autor: manianera
Kciukam!
Coś Was pech prześladuje, ale mam nadzieję, że to tylko taki mały, niegroźny peszek, który zniknie w oka mgnieniu.
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet-Ulga
: pn lip 26, 2010 3:49 pm
autor: tahtimittari
i co tam wet orzekł?