Strona 70 z 103

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 6:55 am
autor: dorloc
U mnie podobnie było z Taszą i Trish. Tasza na początku nie schodziła do jedzenia, kiedy Trish tam była. I cała się trzęsła, jak Trish była w pobliżu. Spróbuj z transporterem bez żadnych dodatków, ewentualnie mała szmatka, żeby na gołym plastiku nie leżały.
Potrzymaj je tam z dwie godziny, idź z nimi na spacer, wytrząśnij je trochę. Ja tak z moimi zrobiłam, po nie przespanej nocy. Wsadziłam do transportera i pojechałam na zakupy. Stres ponoć łączy. Potem już tak się nie gryzły i Tasza w końcu psychicznie doszła do siebie i już się nie boi.

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 8:26 am
autor: wiewi
no proszę, widzę, że przechwaliłyśmy dzieczyny ;)
Ja bym chyba zrobiła tak jak Dorloc radzi. No i faktycznie lepiej je obserwować.
A może dziś już lepiej?

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 10:07 am
autor: spinka2430
Dziewczyny cały czas są w mniejszej klatce, Dakota schowana biedulka w rolce od ręcznika, widać że bardzo się boi, nie wchodzi dziewczynom w drogę :-\
Zauważyłam również że ma obrończynię Szyszkę która jeśli tylko starsze się nad nią znęcają od razu przybiega i je odgania od Dakoty. Chyba tak zrobię z tym transporterem niech się troszkę w nim pocisną może coś to da.

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 11:31 am
autor: spinka2430
Wsadziłam dziewczyny do transporterka, a one od razu jak by wiedziały że mają się dobrze zachowywać poszły wszystkie razem spać ;) postawiałam je w łazience w miejscu którego nie znają.
Wydaje mi się że tak chyba się docierają i na pewno znaczenie wielkie odgrywa klatka w której są bo tam zmieniają się w diabły tasmańskie :-\ potrzymam je jeszcze z godzinę i wsadzę do klatki zobaczymy jak będą się wtedy zachowywały ale wydaje mi się że nie jest źle bo mocno jej nie atakują pokazują tylko kto tu rządzi. Muszą mieć czas na dotarcie.

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 1:35 pm
autor: spinka2430
załączam kilka zdjęć z integracji dziewczyn w pustej klatce tylko z jednym koszyczkiem do spania ;) to je zmobilizowało do wspólnego spania ;) i jak na razie jest cisza, czasem słychać piski Dakoty jak dziewczyny się przepychają. Jakość zdjęć taka sobie bo robiona tel, aparat niestety w naprawie
Szajba Szyszka z Dakotą
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

a tu już wszystkie dziewczyny razem :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 1:50 pm
autor: dorloc
Będzie dobrze. Transporter powinien pomóc. I może wpuść potem Dakotę pierwszą do klatki ? No i fajnie, że Szyszka jednak broni maludy. Czyli nie olewa jej zupełnie :)

Re: Spinkowe ogonki

: pn paź 22, 2012 2:33 pm
autor: wiewi
cudny widok :)
czemu moje kluchy nie chcą tak wszyscy razem spać? buu

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 7:36 am
autor: dorloc
No i jak tam wczorajszy dzień po karnym transporterku ? Bo coś ucichłaś i nie zdajesz relacji. Nieładnie, Babciu :)

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 10:43 am
autor: spinka2430
Babcia już się poprawia i zdaje relację ;)
Wczorajszy dzień zaliczam do udanych :)
Cały dzień spędziłam z dziewczynami by im pomóc w wzajemnej integracji ;) na początku jak pisałam powyżej dziewczyny były w transporterku, siedziały spokojnie, mało pisków i szybko poszły razem spać. Po ok 3 godzinach wypuściłam je na wybieg, Dakota na wybiegu byłą pierwszy raz z dziewuchami, i powiem wam że już zapomniałam jak taki maluch potrafi być szybki, skoczny, i przemieszczać się po łóżku z prędkością światła ;D nie mogłam jej normalnie ogarnąć ;)
Na łóżku zrobiłam dziewczynom tor przeszkód, kartony po butach, koszyczki i różne tunele. Dziewuchy ją przeganiały z każdego miejsca w którym były, choć złapanie przez nich Dakotę graniczyło z cudem, bo ta szybka jak błyskawica. Miałam wrażenie że ma z tego niezłą zabawę biegając to w jedną to w drugą stronę przeskakując między kartonami i dziewczynami które nie mogą jej złapać :D poddały się z tym zamiarem po 10 min i jakoś razem się tolerowały.
PO wybiegu przyszedł czas na klatkę. Wszystko z niej wyciągnęłam by dziewczyny nie miały o co się kłócić, zostawiłam tylko koszyczki. Pierwszą włożyłam Dakotę później Szyszkęwidać że najbardziej się polubiły a n końcu Szajbę i bezę. Na początku było ganianie Dakoty po całej klatce, piski krzyki wrzaski ;) ale wszystko w granicach dobrego zachowania. Dakota zamierała jak posąg i w zwolnionym tempie oddalała się od dziewczyn komiczny widok cały czas siedziałam blisko by w razie czego zainterweniować, jak jej za bardzo dokuczały to głośno cmokałam nad klatką i od razu się uspokajały :)
Do wieczora przetrzymałam je w praktycznie pustej klatki bez hamaków domków i tuneli. Zachowywały się dobrze nawet razem spały co widać na zdjęciach wyżej :)
Wieczorem wyprane i czyściutkie hamaczki zawiesiłam dziewczynom, i oczywiście pierwszą wpuściłam Dakotę a później dziewuchy. Oczywiście byłą wojna kto zajmie najlepsze miejsce, futro leciało ze starszych dziewczyn ale i Dakota zaczęła się stawiać. Parę razy została powalona na plecy i przyduszona łapkami ale cała wyszła z opresji ;) Teraz mam wrażenie że każda się podzieliła miejscami, i każda wie który hamak czy domek jest jej.W nocy spały w dwóch grupach Szyszka z Dakotą w hamakodomku a Beza z Szajbą na największym hamaku. Dziś rano zjadły kaszkę, grzecznie bez kotłowania i pisków. Mam nadzieję że już będzie tylko lepiej.
Dziewczyny są bardzo kochane i grzeczne ale Szajba ma z nich najbardziej trudny charakter, pewnie też dlatego że jest Alfą i bardzo lubi rządzić wszystkimi nawet mną ;D niezłe ziółko z niej ;) czasem muszę przypomnieć jej kto tu rządzi przewracając ja na plecy jak jest niegrzeczna ;) normalnie terrorystka z niej rośnie, manipulatorka i psotnik a przy tym o pyszczku aniołka :D
A dziewczyny oczywiście od niej się uczą i muszę Szajbę stopować bo mi pokój rozniesie a naprawdę są na wybiegu ok 4 godzin, jej i tak jest mało. Wczoraj dorwała się do szafy z ubraniami i pogryzła mojej córce ze 3 bluzki, muszę to jakoś zabezpieczyć bo dziewczyny od niej podłapały i oczywiście jak tylko zostaną wypuszczone to biegną do szafki i giną w otchłani ciuchów ;)
Za to Dakota to miziak nad miziakami :D najkochańsze moje małe futro. Bardzo się z nią zżyłam i chyba z wzajemnością. Jak tylko na wybiegu czegoś się przestraszy lub dziewczyny ją męczą przybiega do mnie wskakuje na ramie i iska mi ucho :) a ja chichoczę jak nienormalna bo tak to gilgocze :D Pulsowała już mi parę razy oczkami, zawsze rozpłaszcza mi się na dłoni wtula w palce i czeka na mizianie :)
Czekam na aparat aż mi naprawią, to porobię dziewczynom kilka wspólnych zdjęć z wybiegu. :)

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 12:32 pm
autor: wiewi
No to ja już wiem po kim chłopaki takie rozrabiaki! Po mamusi! :D Chociaż akurat w trynianiu się do szafki z ciuchami u mnie przoduje Dean ;)
Dakota mały miziaczek ależ zazdraszczam :)
Mam nadzieję, że to co opisałaś oznacza, że łączenie już zakończone i to sukcesem :) Fajnie się to wszystko czyta :)
No ogarnąć takie maluchy na wybiegu na łóżku to nie lada wyczyn :) Dlatego o wiele wolę wybiegi na podłodze w pokoju :)
Wymiziaj dziewczyny i czekam na kolejne zdjęcia z niecierpliwością :)

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 12:48 pm
autor: spinka2430
Tak łączenie mogę uznać za zakończone sukcesem !! :) parę dni i będą nierozłączne jak tylko Dakota troszkę podrośnie. Powiem szczerze że mała kluska się z niej robi heheh ;) głodomor niesłychany, wszystko co tylko widzi wpycha do pyszczka :D jestem ciekawa czy będzie większa od dziewczyn :) Patrząc z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć że Dakocie zmieniło się futerko. Jak do mnie przyjechała futro było pozlepiane,przerzedzone i matowe teraz to całkiem inna szczurka ;) lśniące futerko gładkie i jak by bardziej bujniejsze i puszyste :) no i ten biały brzusiooo cudeńko :)
Wiewi chłopaki pewnie małe ADHD odziedziczyli po mamuśce ;)

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 12:51 pm
autor: spinka2430
Co do wybiegu to dziewczyny biegają po podłodze tam bardziej jest ciekawiej tyle że Dakoty nie chcę puszczać bo jest jeszcze maluchem i martwie się czy by mi gdzieś nie zwiała ;) a z łóżka sama jeszcze nie zejdzie jeszcze się boi.

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 1:19 pm
autor: dorloc
Oj, jak ja Ci zazdroszczę takiego miziaka... Z moich to ewentualnie Głodzia da się trochę pogłaskać, a te dwie córunie Szajby, to zapomnij.
No ale super, że się dogadały :) Mówiłam, że będzie dobrze :)

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 6:58 pm
autor: gosja1
Hahahaha, niezły miot się trafił :P Moi panowie to też diabły wcielone!
Świetnie, że dziewczyny zaczynają się dogadywać!:)

Re: Spinkowe ogonki

: wt paź 23, 2012 7:09 pm
autor: spinka2430
Hahhahaha ;D jako mam wrażenie że jako maluchy bardziej się miziali ;) Szyszka też za bardzo na rękach nie usiedzi, z tego co piszecie to cały miot to diabły wcielone ;)